Najdziwniejsze ciągniki w historii [ZDJĘCIA]
Historia mechanizacji rolnictwa to ciągły, bardzo dynamiczny rozwój, którego świadkami jesteśmy do dzisiaj. Od momentu powstania pierwszego ciągnika rolniczego o napędzie spalinowym w 1892 roku trwa nieustanny wyścig o miano najlepszej, najmocniejszej maszyny. Wielu konstruktorów chciało nieco odejść od utartej ścieżki, szukając innych - według nich przełomowych rozwiązań. W większości przypadków nie kończyło się to jednak sukcesem. Ale... zobaczcie sami.
Twin City 60-90. Kiedyś najmocniejszy ciągnik świata, dzisiaj rzadki okaz
Jednym z pierwszych ciągników, których używali amerykańscy rolnicy, był model Twin-City 60-90. Przez pewien czas cieszył się on mianem najmocniejszego ciągnika rolniczego na świecie, generując moc 90 KM i 60 KM na dyszlu. Ciągnik został wyprodukowany w 1913 roku przez firmę Minneapolis Stell&Machinery i był napędzany sześciocylindrowym silnikiem zasilanym parafiną. Traktor ważył 12,7 t, a maksymalna prędkość, z jaką mógł się poruszać, wynosiła wynosiła około 3 km/h.
Swoją nazwę ciągnik zawdzięcza "bliźniaczym miastom" - Minnesocie, Minneapolis i St. Paul. To właśnie tam firma, która stworzyła tę wyjątkową na tamte czasy konstrukcję, została założona w 1902 roku. W oficjalnym katalogu maszyny możemy znaleźć następujące informacje: - To ciągnik o wielkiej mocy. W rzeczywistości, o ile wiemy, jest to najmocniejszy ciągnik olejowy na rynku. Jego uciąg reprezentuje łączną siłę uciągu 60 dobrych koni. Jego silnik, działający sam, rozwinie moc ponad stu koni mechanicznych. Jest cudem siły i energii i oczywiście nadaje się tylko do niezwykle ciężkiej pracy. Ta maszyna jest używana z wielkim sukcesem zarówno do orki, jak i omłotu, gdzie moc w dużych jednostkach może być ekonomicznie wykorzystywana. Firma MS&M, chcąc sprzedać jak największą liczbę swoich ciągników, opracowała specjalny plan sprzedaży "Bezpośrednio z fabryki do gospodarstwa", eliminując sprzedawcę i dealera. Producent obiecywał także "najlepszą obsługę w branży ciągników". - Nabywca ciągnika Twin City ma pewność, że zawsze będziemy dbać o maszynę. Za każdym ciągnikiem stoi firma, która jest jedną z najsilniejszych w branży. Budujemy więcej traktorów niż jakakolwiek firma na świecie - podawano w oficjalnych materiałach.
Według informacji kanadyjskiego Western Development Museum, traktory Twin City 60-90 były poza zasięgiem przeciętnego rolnika. Tylko ktoś, kto uprawiał ziemię na dużą skalę, mógł sobie pozwolić na wydanie około 6 tys. dolarów. Produkcja ciągników Twin City trwała stosunkowo krótko. Już w 1920 r. MS&M zaprzestało budowy modelu Twin City 60-90, a w połowie lat 20-tych schedę po potężnych maszynach przejęły lżejsze modele. Nie wiadomo, ile powstało dokładnie ciągników Twin City 60-90, wiadomo natomiast, że dzisiaj jest to bardzo rzadki okaz. Pewne jest, że jeden traktor jest dostępny w Western Development Museum w Kanadzie.
Versatile 1080 "Big Roy". Niezwykły ciągnik rodem z Kanady
W latach 70-tych ubiegłego wieku prezes i dyrektor generalny marki Versatile - Roy Robinson wydał rozkaz, aby zbudować ciągnik naprawdę dużej mocy. Tak powstał czteroosiowy model 1080, napędzany silnikiem o mocy 600 KM, który zyskał przydomek "Big Roy".
Versatile 1080 wyróżnia się swoją budową - posiada cztery osie z napędem na wszystkie osiem kół. Wyjątkowa konstrukcja okazała się jednak przyczyną upadku pomysłu kanadyjskich projektantów. Testy terenowe ujawniły szereg poważnych problemów, takich jak nadmierne zagęszczenie gleby. Między innymi dlatego ostatecznie zbudowano tylko jednego "Big Roya". Traktor powstał w 1077 roku. Czteroosiowy maszyna napędzana jest silnikiem wysokoprężnym Cummins KTA-1150 o mocy 600 KM i wyposażona w ogumienie o rozmiarach 30,5L-32. Posiada sześciobiegową skrzynię biegów, która zapewnia poruszanie się z prędkością od 6 do 21 km/h. Za chłodzenie silnika odpowiadają dwie chłodnice o pojemności 80 litrów. Ciągnik osiąga 9,14 m długości i 3,35 m wysokości. Waży ponad 30 ton po dociążeniu do prac polowych. Traktor łączy się między drugą a trzecią osią. Przegub oprócz umożliwienia ruchu z boku na bok, który był niezbędny do sterowania (maksymalny kąt skrętu na poziomie 40 stopni), pozwala również na ruch pionowy (kąt skrętu około 10 stopni). Ma to zapewniać ciągły kontakt z podłożem wszystkich ośmiu kół w pracy na nierównym terenie.
W porównaniu do konwencjonalnego ciągnika z napędem na cztery koła, konstrukcja "Big Roya" została niejako odwrócona. Przed kabiną umiejscowiony został potężny zbiornik paliwa o pojemności 550 galonów (2090 litrów!), a za kabiną znajduje się komora silnika. Do wnętrza traktora można dostać się z obu stron przez przesuwane drzwi. Niestety, taki rodzaj konstrukcji traktora ma poważne mankamenty. Wysoko umieszczony silnik znacznie ogranicza operatorowi widoczność na tył maszyny. Aby zapewnić kontrolę nad tym co dzieje się za ciągnikiem, projektanci wyposażyli go w pyłoszczelną kamerę o kącie widzenia 120 stopni. Była ona skierowana w dół na dyszel (traktor nie posiada trzypunktowego układu zawieszenia). W kabinie zamontowany został do tego 9-calowy monitor umieszczony w desce rozdzielczej. W 1977 roku była to zdecydowanie nowatorska technologia! Widoczność do przodu z kabiny traktora również nie jest najlepsza. Konstrukcja kabiny, maski i błotników powoduje, że operator nie jest w stanie zobaczyć podłoża w promieniu 6 metrów od przodu ciągnika.
"Big Roy" nigdy nie wszedł do produkcji. Jedyny model pozostaje w muzeum rolnictwa w miejscowości Austin w prowincji Manitoba położonej w Kanadzie. Ciągnik trafił tam w latach 80-tych. Jak informuje muzeum, po bliższych oględzinach maszyny można łatwo zauważyć, że wiele zmian konstrukcyjnych zostało dokonanych w trakcie jego eksploatacji. Rama nosiła wiele śladów spawów, w których części zostały wycięte, a następnie przyspawane z powrotem. Na przełomie 2015 i 2016 roku firma Versatile zwróciła się do muzeum w Austin w Manitobie z propozycją odrestaurowania ciągnika. Maszyna została przetransportowana do fabryki w Winnipeg. Traktor został rozebrany do części pierwszych, naprawiony i ponownie złożony, a następnie wrócił do muzeum.
Ciągnik zyskał przydomek "Big Roy" ze względu na to, że jego budowa była zlecona bezpośrednio przez Roya Robinsona - ówczesnego prezesa Versatile, który wyróżniał się swoim wzrostem mierząc 195 centymetrów.
Lely Multipower - ciągnik z dwoma silnikami. 420 KM mocy
W latach 70-tych ubiegłego wieku producentem jednego z największych ciągników na rynku została firma... Lely. Holednerski producent chciał stworzyć potężny traktor na rynek północnoamerykański. Projekt nie odniósł sukcesu, ale jego wygląd do dzisiaj może budzić skrajne emocje.
Ciągnik Lely Multipower został zaprojektowany i wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy model powstał w 1977 roku w fabryce położonej w Teksasie. Traktor wyróżniał się nie tylko niekonwencjonalnym wyglądem. Ciekawiej robi się, kiedy nieco zagłębimy się w szczegóły jego budowy. Maszyna napędzana była dwoma (!) silnikami Caterpillar V-8 o mocy 210 KM każdy. Pierwszy silnik napędzał przednią, a drugi tylną oś lub wałek odbioru mocy. Dzięki takiemu rozwiązaniu linia napędowa nie przechodziła przez punkt przegubu ciągnika, co pozwalało na osiąganie imponującego promienia skrętu - 6,4 m. Jednostki napędowe miały osobne 10-biegowe skrzynie biegów i zbiorniki paliwa. Pozwalało to na użycie obu silników jednocześnie do uzyskania maksymalnej mocy lub tylko jednego silnika w przypadku lżejszych prac bądź transportu drogowego.
Moc ciągnika Lely Multipower była przenoszona na podłoże poprzez potrójne opony 18,5 x 38 na przedniej i tylnej osi. Traktor osiągał przy tym szerokość 3,99 m i wagę 14,7 t. - Konstrukcja ciągnika zapewnia miejsce na potrójne opony zarówno z przodu, jak i z tyłu, nie powodując przy tym większej szerokości niż konwencjoanlne ciągniki z kołami bliźniaczymi - zapewniał producent na łamach amerykańskiego magazynu rolniczego Farm Show.
Mimo że specjalnie dla nowego traktora firma Lely wyprodukowała bronę aktywną do uprawy gleby o szerokości ponad 9 m, maszynie nie udało się podbić amerykańskiego rynku. Nie pomogły także duża moc i bardzo oryginalny wygląd. Kluczowe w porażce projektu okazały się być duże koszty eksploatacji i złożoność konstrukcji. Nie ma danych na temat ilości sprzedanych egzemplarzy. Nie ma nawet pewności, że choć jeden ciągnik Lely Multipower został kupiony przez północnoamerykańskiego farmera.
Fendt Trisix. Miał tylko przyciągnąć uwagę?
Prototypowy ciągnik Fendt Trisix został zaprezentowany światu podczas targów Agritechnica w Hanowerze w 2007 roku. Traktor nigdy nie wszedł jednak do seryjnej produkcji.
Jak może wskazywać sama nazwa był wyposażony w 3 osie z napędem na wszystkie 6 kół. Napędzał go sześciocylindrowy silnik MAN o mocy maksymalnej 540 KM osiąganej przy pojemności 12,4 l. Osie i rama ciągnika zostały oparte na rozwiązaniach z ciężarówek. Traktor wyposażony był w dwie przekładnie Vario. Jedna z nich była odpowiedzialna za napędzanie dwóch przednich osi, a druga za tylną. Ciągnik przy wymiarach: 7,61 m długości i 2,75 m szerokości mógł osiągać w transporcie prędkość przekraczającą 60 km/h. Bezpieczeństwo zapewniać miał mu wysokowydajny układ hamulcowy, który opcjonalnie mógł być wyposażony w system ABS. Dwie z trzech osi (przednia i tylna) ciągnika były skrętne. Przy prędkościach roboczych do 30 km/h pracowały one synchronicznie, co zapewniało dużą zwrotność maszyny. W sześciu amortyzowanych półosiach zastosowano elektroniczny system stabilizacji i poziomowania, który zapewniać miał komfort jazdy na najwyższym poziomie.
Kabina zamontowana w ciągniku pochodziła z serii Vario 900. Wyposażona była w system sterowania „Variocenter”. Ciągnik posiadał trzy kamery, które pokazywały operatorowi co dzieje się z przodu i z tyłu: po prawej oraz lewej stronie maszyny. Ponadto powierzchnia „pick-up” za kabiną oferowała dodatkowe możliwości balastowania - do mocowania kontenerów lub sprzęgania narzędzi półzawieszanych bądź ciągniętych, a tylny TUZ mógł unieść ciężar 12 tys. kg.
Koncepcja trzech osi miała gwarantować poprawę przenoszenia mocy i trakcji. Lepsza miała być również stabilność pracy na zboczach w porównaniu do ciągników standardowych i gąsienicowych. Aby zoptymalizować siłę pociągową przy jednoczesnej ochronie struktury gleby, Fendt planował wyposażyć swoją koncepcję w system pompowania opon.
Mimo upływu kilkunastu lat od premiery ciągnika na Agritechnice istnieje wiele spekulacji na temat możliwych planów produkcyjnych, ale na tym etapie Trisix pozostaje prototypem eksperymentalnym. Bawarski producent nadal ma jednak zastanawiać się nad tym projektem. Być może kiedyś Trisix lub jego odpowiedniki trafią do sprzedaży.
Deutz-Fahr Agro XXL 1630 - 600 KM i 8 kół
Kolejna wystawa Agritechnica i kolejna "bomba". Tym razem Rok marka Deutz-Fahr zaprezentowała światu ciągnik Deutz-Fahr Agro XXL 1630. Musiał on przyciągnąć oko każdego uczestnika imprezy.
Coś co nie udało się marce Versatile w przypadku modelu 1080 „Big Roy”, a więc wprowadzenie do seryjnej sprzedaży ciągnika czteroosiowego z napędem na wszystkie 8 kół, chciał zrobić Deutz-Fahr. Ale po kolei…
Pomysł zapoczątkowany przez firmę Versatile pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku podchwyciła na początku XXI wieku firma Deutsche Traktoren Union (DTU), będąca obecnie dystrybutorem ciągników marki Kirovets. Małe przedsiębiorstwo podeszło do tematu nieco inaczej niż przed laty Versatile. Stworzony przez DTU model ciągnika T680 tak jak w konwencjonalnych traktorach sinik miał umieszczony przed kabiną, a wszystkie najważniejsze podzespoły umieszczone były na dwóch przednich osiach. Dzięki temu dwie tylne osie miały zyskać nowe przeznaczenie np. jako podwozie do zbiorników na ziarno lub środki ochrony roślin. DTU T860 miał podobne gabaryty jak Big Roy - około 9 metrów długości, ponad 3,5 m wysokości i mógł ważyć maksymalnie 32 tony. Wyposażony był w silnik Deutz TCD 2015 V8 o pojemności 15,8 litra i automatyczną przekładnię Powershift z 18 przełożeniami do przodu i 6 do tyłu, która pozwalała mu poruszać się z maksymalną prędkością 40 km/h.
Prototypowa maszyna DTU była przez lata testowana, aż w końcu niespodziewanie pojawiła się… w zielonych barwach na targach Agritechnica. Deutz-Fahr w 2008 roku wykupił prototyp i wprowadził małe zmiany w wyglądzie, a następnie zaprezentował maszynę na wystawie jak Deutz-Fahr Agro XXL 1630. Niemiecki potentat ciągnikowy był na poważnie zainteresowany wprowadzeniem traktora na rynek. Rozpoczęły się testy, ale te ostatecznie nie przyniosły zainteresowania ze strony Europejskich rolników i Deutz-Fahr nie kontynuował przygody z czteroosiowym prototypem. Marketingowy efekw wow został jednak osiągnięty.
Największy traktor świata. Big Bud 16V-747
Wyjątkowy ciągnik, który może pochwalić się ciekawą historią i do dzisiaj wyjeżdża na pole. Gigantyczna maszyna została wyprodukowana w 1977 roku. Najpierw traktor był używany w Kalifornii, a później na farmach bawełny na Florydzie. Obecnie jest własnością braci Williams, którzy swoje gospodarstwo rodzinne prowadzą w stanie Montana.
Ciągnik pracował dla nich od 1997 roku, aż do 2009 roku, kiedy to ze względu na zużycie ogumienia musiał zostać wycofany z użytku, ponieważ pierwotny producent opon już nie istniał, a dla ogumienia fabrycznego nie dało się znaleźć żadnego zamiennika. Maszyna w 2013 roku została przeniesiona do muzeum w stanie Iowa, w którym powstała dla niej specjalna oddzielna hala pozwalająca pomieścić jej potężne gabaryty (ciągnik jest wysoki na 4,3 m). W ostatnim czasie doszło do przełomu pozwalającego na ponowne wykorzystanie ciągnika w polu. Traktor został wyposażony w nowe felgi i opony Titan Goodyear LSW 1400-30R46. Big Bud po ich zamontowaniu jest szeroki na ponad 9 metrów, a jego waga oscyluje w granicach 50 ton.
Dzięki temu po jedenastu latach przymusowej przerwy Big Bud 16V-747 mógł wrócić do akcji. Ciągnik wrócił na gospodarstwo braci Williams w stanie Montana i tam został wykorzystany do przeprowadzenia uprawy pożniwnej. Big Bud został sprzężony z agregatem ścierniskowym o szerokości 80 stóp (24,4 m).
Traktor swoją moc ponad 1000 KM czerpie z 16-cylindrowego dwusuwowego silnika Detroit Diesel 16V92T. Pierwotnie jednostka miała mieć moc 760 KM, ale przez lata została ona zwiększona i obecnie jest szacowana na 1114 KM. Big Bud 16V-747 do dzisiaj uznawany jest za największy traktor na świecie. Model ten nigdy nie wszedł do produkcji seryjnej. Inne traktory Big Bud były produkowane przez firmę Nothern Manufacturing Co., która później zmieniła nazwę na Big Bud Tractory. Przedsiębiorstwo ucierpiało w wyniku kryzysu w latach 80-tych. Ostatni ciągnik tej marki zjechał z linii montażowej w 1992 roku.
Będzie przełom? Nośnik narzędzi Nexat
Myśleliście, że w konstruktorzy ciągników rolniczych niczym was już nie zaskoczą? A jednak, znów im się udało. Ciągnik, a właściwie nośnik narzędzi za pomocą którego można wykonać praktycznie wszystkie prace związane z produkcją roślinną - od uprawy gleby aż po zbiór, został uhonorowany złotym medalem targów Agritechnica 2022.
NEXAT-Systemtraktor to pojazd o szerokości 14 metrów, która na drodze zmienia się w… długość. Nośnik narzędzi zaprojektowany został jako autonomiczna maszyna. Wyposażono go jednak w kabinę, która obraca się o 270°. Dzięki temu możliwe jest zarówno ręczne prowadzenie podczas pracy i w transporcie, jak i doglądanie parametrów roboczych.
Maszyna może być wykorzystywana w praktycznie wszystkich pracach przy produkcji roślinnej: od uprawy gleby, przez siew, ochronę roślin, aż po zbiór. Nexat to pojazd nośny, zwiększa to wydajność w porównaniu do konwencjonalnych ciągników, które przy większych szerokościach opierają się na maszynach zaczepianych. Nexat jest napędzany dwoma niezależnymi silnikami wysokoprężnymi, każdy o mocy 400 kW/545 KM wraz z generatorami, które przenoszą moc na cztery napędy gąsienicowe. Te mogą być obracane pod kątem 90 stopni do jazdy po drogach publicznych. Maszyna według zapewnień producenta jest przystosowana również do stosowania alternatywnych źródeł napędzania, takich jak np. ogniwa paliwowe. Urządzenie zaprojektowane zostało w taki sposób, aby jak najmniejsza część gleby podczas przejazdu była ugniatana. W efekcie, w wersji 14-metrowej, podczas jednego przejazdu gąsienice zajmują jedynie 5% szerokości, czyli około 70 cm.
Jednym z urządzeń zbudowanych specjalnie na potrzeby nośnika Nexat jest moduł kombajnu NexCo. Według producenta rozwiązanie osiąga niespotykaną dotychczas przepustowość ziarna od 130 do 200 t/h. W nowej koncepcji zastosowano rotor o długości 5,8 m, który jest ustawiony poprzecznie do kierunku jazdy. Rozdziela on pobierany materiał na dwa strumienie i dzięki temu osiąga około dwukrotnie wyższą wydajność omłotu w porównaniu do konwencjonalnych maszyn. Moduł jest wyposażony również w dwa rozdrabniacze, które równomiernie rozprowadzają słomę i plewy nawet przy tak imponującej szerokości koszenia - 14 m. Ziarno podczas zbioru gromadzone jest w zbiorniku o pojemności 36 m³. Kombajn według producenta nie potrzebuje dzięki temu pojazdu przeładunkowego, a wysypywanie ziarna może odbywać się na uwrociach, przy prędkości rozładunku na poziomie 600 l/s. Cały zbiornik może być dzięki temu opróżniony w ciągu zaledwie minuty. - W ten sposób kombinacja NEXAT-NexCo wkracza w zupełnie nowy wymiar wydajności omłotu z całorocznym użytkowaniem pojazdu nośnego. Koncepcja wprowadza zmianę paradygmatu w rolnictwie i należy ją ocenić pozytywnie pod względem gospodarowania zasobami i ekologii - tłumaczyła przyznanie złotego medalu targów Agritechnica komisja konkursowa. Urządzenie nadal jest w fazie testów. Sprawdzane są rozwiązania z napędem gąsienicowym i kołowym. Nie ma na razie oficjalnych informacji na temat tego, które z nich sprawdza się lepiej, w ostatnim czasie Internet obiegło jednak zdjęcie przedstawiające wywrócony na bok nośnik Nexat w wersji kołowej. Może się więc okazać, że maszyna przejdzie jeszcze zmiany konstrukcyjne, które poprawią jej stabilność. Oczywiście, jeśli kiedykolwiek trafi do seryjnej produkcji, a do tego jeszcze bardzo daleka droga...
ZOBACZ TAKŻE: TOP 10 marek ciągników używanych w tym roku. RANKING
- Tagi:
- technika