Ładowacz czołowy. Wszystko, co musisz wiedzieć

Największą uwagę przy wyborze ładowacza należy zwrócić na wysokość podnoszenia. Ważne jest, aby wiedzieć, że wartość podawana przez producentów określa poziom mierzony do punktu obrotu oprzyrządowania, zmienia się ona prawie o metr w przypadku wysokości wyładunkowej - z maksymalnie odchylonym w dół oprzyrządowaniem. Jest to bardzo ważne przy korzystaniu na przykład z wysokich rozrzutników obornika czy przyczep, dlatego należy poświęcić wysokości szczególną uwagę. Ładowacz czołowy 603R firmy John Deere przeznaczony do ciągników o mocach 90-115 KM podnosi na wysokość 3,9 m (w punkcie obrotu). Trochę niżej sięgają urządzenia produkowane przez firmy Metal-Fach - model T248, Sonarol ŁC SNR 400/ 400L i Hydrometal - model AT-30. Pozwalają one unieść ładunki na 3,7 m.
Mniej ważny wydaje się być udźwig, jakim cechuje się urządzenie, ponieważ w rolnictwie raczej nie jest on w pełni wykorzystywany. Najczęściej przewożone ładunki nawet nie zbliżają się wagą do możliwości udźwigu urządzeń. Model AT-30 firmy Hydrometal pozwala na udźwig 1600 kg w całym zakresie wysokości podnoszenia. Wartość ta wzrasta jednak nawet o 200 kg w przypadku podnoszenia na wysokość 1 m. Udźwig 1800 kg posiada model ŁC SNR 400/ 400L. Model 603R od John Deera podniesie ciężar 1938 kg mierzone ze standardową łyżką na maksymalnej wysokości podnoszenia (800 mm przed punktem obrotu). Jeszcze lepiej wypada T248 od Metal-Fach-u, który pozwala podnieść ładunek o masie nawet 2000 kg.
Wśród kluczowych cech urządzeń producenci wymieniają szybkość podłączania i odłączania ładowacza oraz narzędzi. Dzięki automatycznemu zatrzaskowi narzędzia (AIL), podłączanie różnych łyżek, wideł i innych narzędzi można wykonać w ciągu niecałych 3 sekund.
ZOBACZ TAKŻE: Polscy rolnicy w austriackiej fabryce Case [ZDJĘCIA]