Jeden dodatek i ładowarka pracuje niczym... kombajn. Ten włoski duet kradł show na Agritechnice
Połączenie ładowarki teleskopowej Dieci Agri Farmer 34.7 ze specjalistycznym osprzętem marki Sicma, robiło duże wrażenie podczas tegorocznej wystawy w Hanowerze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Włoski duet na Agritechnice: ładowarka Deci i osprzęt Sicma
Popularna "trzydziestka czwórka" (udźwig 3,4 tony, wysięg 7 metrów) to maszyna, która ma sprawdzać się w ciasnych alejkach sadowniczych, gdzie każdy centymetr ma znaczenie.
Wystawiony w Hanowerze egzemplarz w charakterystycznym, czarno-żółtym malowaniu i dynamicznym designem kabiny pełnił tu jednak inną, niż zazwyczaj, rolę. Wspomniane rozwiązanie, miało być dowodem na to, że współczesna ładowarka to w rolnictwie maszyna uniwersalna - rano może ładować paszowóz, a po południu wyjechać na... zbiory. Wszystko dzięki połączeniu z otrząsarką Sicma.
Bo to właśnie zielono-żółty osprzęt montowany na ramieniu teleskopu robił największe wrażenie.
Jak to działa? Zasada jest genialna w swojej prostocie. Operator podjeżdża do drzewa, a hydrauliczne ramię obejmuje pień specjalną głowicą wibrującą (widoczną w centrum zielonej konstrukcji). W tym samym momencie rozkłada się wielki, żółty "odwrócony parasol", który szczelnie otacza drzewo.
Następnie głowica generuje wibracje o wysokiej częstotliwości, które trwają zaledwie kilka sekund. Ale to wystarczy. Owoce, w tym np. włoskie oliwki, ale także orzechy, spadają "deszczem" prosto na miękką płachtę parasola, by następnie bezpiecznie wylądować niżej. Dzięki temu, zbierany produkt jest o wiele mniej narażony np. na obtłuczenia.
Wspomniane połączenie jest oczywiście propozycją rozwiązania największego obecnie problemu współczesnego sadownictwa: czyli braku rąk do pracy. Ale warto też dodać, że prezentowane rozwiązanie jest znacznie tańsze niż dedykowane kombajny samojezdne.
- Tagi:
- Deci
- Sicma
- Agritechnika




























