Ciągniki używane. Dlaczego warto się na nie decydować?
16 478 do 8 174. Taki jest stosunek sprzedaży ciągników używanych do ciągników nowych. Rolnicy zdecydowanie częściej wybierają traktory z rynku wtórnego. Wpływ na to ma przede wszystkim cena, ale nie tylko.
Pod koniec stycznia odwiedziliśmy lokalnego dealera maszyn rolniczych z siedzibą w okolicach Jarocina, aby nagrać tam pierwszy odcinek serii o ciągnikach używanych. Dlaczego taki temat? Ano dlatego, że ciągniki używane cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Potwierdziła to tylko ilość wyświetleń i komentarzy pod filmem, który udostępniliśmy na naszym kanale na youtubie. Wielu rolników podsyłało wręcz propozycje kolejnych modeli, którym powinniśmy lepiej się przyjrzeć.
Liczba sprzedanych traktorów na rynku wtórnym bije na głowę ilość sprzedanych ciągników nowych. Różnica ta tylko pogłębiła się w ostatnich latach. Rynek ciągników nowych notuje bardzo wyraźne załamanie i nie widać pozytywnych sygnałów, które mogłyby to zmienić w najbliższym czasie. Za mniej renomowane marki o mocy około 100 KM trzeba zapłacić prawie dwieście tysięcy złotych, a za te bardziej popularne grubo ponad tą kwotę, dlatego też pieniądze to główny powód zmiany zainteresowań wielu rolników.
Decydując się na sprzęt używany, nie można jednak korzystać z żadnych dofinansowań unijnych, a ciągniki na rynku wtórnym również trzymają swoją cenę. Ba, w niektórych przypadkach wraz z upływem lat ona wzrasta (np. dobrze zachowane ciągniki Zetor z serii 5211-7745), jednak mimo wszystko za zdecydowanie mniejsze pieniądze rolnik może znaleźć traktor, który posłuży mu jeszcze przez długie lata i zdoła wykonać wszystkie konieczne do zrobienia prace w gospodarstwie. Wystarczy o maszynę dobrze zadbać.
ZOBACZ TAKŻE: John Deere 6120M - najpopularniejszy ciągnik w Polsce
Dla wielu ważnym elementem jest również prostota obsługi i ewentualnych napraw.
- Starsze i prostsze ciągniki zawsze będą w cenie, bo większość z nich można samemu naprawić bez skomplikowanego i drogiego serwisu – napisał w komentarzu pod naszym materiałem jeden z użytkowników.
Wielu rolników nadal boi się nafaszerowanych elektroniką i nowoczesnymi systemami ciągników, które w przypadku awarii wymagają naprawy serwisowej - co generuje kolejne duże koszty. Traktory używane produkowane w latach 80-tych, 90-tych i pierwszej dekadzie tego wieku, w bardzo wielu przypadkach można naprawić samemu. Nie trzeba do tego żadnych specjalistycznych sprzętów, a w większości wystarczy podstawowa wiedza i obycie ze sprzętem. Chyba większość z rolników zmierzyła się kiedyś z problemem technicznym, który trzeba było rozwiązać samemu. Od prostych napraw, przez remonty silnika, po "rozbieranie" tylnego mostu. Każdy z nas naprawiał chyba też sprzęgło. Rozpołowienie ciągnika? Żaden problem. Bez komputerów i innych skomplikowanych systemów. „Za pomocą młotka i przecinaka można naprawić wszystko”. To oczywiście żart, ale sytuacja jest dla wielu poważna i naprawdę odgrywa dużą rolę. Starsze ciągniki są także często tańsze w eksploatacji np. dzięki mniejszym kosztom wymiany oleju i ewentualnych części zamiennych.