Własne mleko od krowy i wędliny z własnej świni. U nich to tradycja

Pan Marek w roku 2008 przejął od rodziców gospodarstwo rolne i prowadzi je wraz z żoną Moniką. Na początku w gospodarstwie było utrzymywanych około 40 sztuk trzody chlewnej oraz 2 krowy dojne i średnio 12 sztuk bydła opasowego. Przez cały czas była tu i nadal jest prowadzona produkcja zwierzęca. To element tradycji. Obecnie jest 1 krowa i 6 opasów, a także maciora i 8 tuczników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Własne mleko i miód. To tradycja
- Produkcja zwierzęca w gospodarstwie była od najdawniejszych lat i nadal zamierzamy tak gospodarować. Mamy własne mleko od krowy, mamy świnie, które w miarę potrzeb można ubić w wyspecjalizowanej ubojni i mieć dla siebie żywność najwyższej jakości. Do tego trzeba dodać kury, gęsi, kaczki, indyki. To wszystko było w gospodarstwie dziadków, rodziców i nie musimy tego likwidować. Wieś powinna zachować swoje najcenniejsze wartości, nie można ich zatracać - mówi Marek Łatka.
Rodzina państwa Łatków ma na swoje potrzeby także miód z własnej ekologicznej pasieki. Kiedyś było 30 pni, teraz jest 9 rodzin. Dla pszczelarstwa są trudne czasy, duże zagrożenie zatruciem pszczół, co wpływa na zmniejszenie ilości rodzin w pasiekach.
25 hektarów na 12 działkach
Grunty na tym terenie są bardzo rozdrobnione, w dodatku jest to Roztocze, teren pagórkowaty, niektóre działki o sporym nachyleniu, co dodatkowo utrudniało kiedyś i nadal utrudnia prace polowe. Obecnie rolnik posiada uprawy na 12 działkach. W gospodarstwie pszenica ozima uprawiana jest na obszarze około 8 ha, rzepak ozimy 8 ha, malina 1 ha, ziemniaki 0,5 ha, kukurydza na kiszonkę 0,5 ha, koniczyna i pastwisko zajmują obszar prawie 1 ha, buraki pastewne 0,3 ha, na pozostałem areale są mieszanki zbożowe, przeznaczone na pasze dla zwierząt utrzymywanych w gospodarstwie. Pola z uprawami, teraz przed zbliżającymi się żniwami u pana Marka prezentują się bardzo okazale. Jeśli pogoda nadal będzie sprzyjać, plony powinny być wysokie. W latach poprzednich plony pszenicy w gospodarstwie kształtowały się na poziomie 6-7 ton z ha, chociaż przy bardzo sprzyjających warunkach pogodowych zdarzało się na niektórych polach osiągnąć nawet 9 ton z ha. Plony rzepaku osiągane przez rolnika, to przeważnie 4-4,5 tony z ha. Z rozmowy z panem Markiem wynika, że solidnie i terminowo wykonuje wszystkie prace uprawowe, więc efekty na polach są oczywiste. Chociaż nie wszystko zależy od rolnika - coraz częściej zdarzają się okresy suszy lub nawalnych opadów, także gradu i wtedy straty są duże. W tym roku do połowy czerwca warunki pogodowe były dla roślin korzystne, ucierpiały tylko maliny na skutek wiosennych przymrozków. Uprawy rzepaku prezentują się też bardzo okazale, chociaż wyjątkowo chłodny maj uniemożliwiał terminowe przeprowadzenie zabiegów chemicznych przeciwko szkodnikom. Niektóre łodygi zniszczyły owady. Żniwa rolnik przeprowadza własnym kombajnem, sprzedając zaraz po zbiorze nasiona rzepaku i większość zbiorów zbóż. Część przeznacza na pasze dla bydła i trzody chlewnej.
Skorzystali z programu na modernizację
- Nasze gospodarstwo rolne jest w pełni zmechanizowane, w 2021 roku skorzystaliśmy z programu unijnego „Modernizacja gospodarstw rolnych”, co pozwoliło na zakup ciągnika o mocy 125 KM, opryskiwacza polowego ciągnionego o pojemności 1500 litrów, agregatu talerzowego, rozsiewacza nawozów, co bardzo ułatwia pracę w gospodarstwie. Dlatego też mogę dodatkowo pracować poza rolnictwem. Nadal dużo przy drobnych pracach pomaga nam ojciec, mama ze względu na stan zdrowia trochę mniej - dodaje pan Marek.
Właściciel zamierza, jeśli będą takie możliwości, nadal powiększać gospodarstwo rolne poprzez zakup lub dzierżawę gruntów rolnych oraz uzupełniać park maszynowy. Postęp w rolnictwie jest ogromny, więc najnowocześniejsze maszyny na pewno by się przydały. Państwo Łatka mają dwóch synów, starszy Artur mieszka i pracuje w Lublinie, młodszy Tomasz zdał do czwartej klasy technikum mechanicznego w Kraśniku. – On od małego ma zamiłowanie do pracy w gospodarstwie, mając 16 lat zdał pozytywnie kurs na prawo jazdy traktorzysty, prace w polu ciągnikiem to jego specjalność- dodaje pan Marek.
Mimo wielu zadań w gospodarstwie i pracy zawodowej poza rolnictwem Marek Łatka znajduje jeszcze czas na działalność społeczną dla swojego środowiska. Od 2019 roku działa w Lubelskiej Izbie Rolniczej, już trzecią kadencję jest radnym Rady Gminy Szastarka. Zna doskonale zakres działania samorządu gminnego, mieszkańcy jego terenu wysuwają wiele wniosków i potrzeb inwestycyjnych, ale wiadomo, że wszystko zależy od budżetu gminy. Ma nadzieję, że uda mu się wraz z władzami gminy doprowadzić do budowy hali sportowej przy szkole w Blinowie.
Historia gospodarstwa
Dziadek pana Marka – Jan w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku prowadził gospodarstwo o powierzchni niewiele ponad 5 ha, utrzymując się wraz z żoną tylko z rolnictwa. W tamtych czasach prace w polu były wykonywane sprzętem konnym. Dopiero w 1977 roku rodzice pana Marka - Jan i Henryka Łatka otrzymali z urzędu gminy talon na zakup nowego ciągnika Ursus C-330. Też utrzymywali się tylko z dochodów z gospodarstwa rolnego, hodując kilkanaście sztuk świń, kilka sztuk bydła i trochę drobiu. To było powszechnie u wszystkich rolników w Blinowie i okolicach. Wraz z zakupem ciągnika został pozyskany sprzęt towarzyszący, co było bardzo dużym ułatwieniem dla pracujących gospodarzy. Była już wtedy możliwość powiększania areału gospodarstwa poprzez zakup gruntów od rolników ze wsi, którzy podejmowali decyzje o zaprzestaniu pracy na roli i podjęciu zatrudnienia poza rolnictwem. W roku 1988 powierzchnia gospodarstwa obejmowała już 10 ha gruntów, w gospodarstwie pojawił się drugi ciągnik - Massey Ferguson 255. Warto dodać, że oba ciągniki służą w gospodarstwie do chwili obecnej. Są też dwa ciągniki zakupione w późniejszym okresie - w 2009 roku ciągnik Farmer o mocy 85 KM oraz 2021 roku ciągnik New Holland o mocy 125 KM, zakupiony z programu unijnego „Modernizacja gospodarstw rolnych”.
- Tagi:
- tradycyjne
- gospodarstwo