Upór, pasja i pracowitość. Młody rolnik z ambicjami [VIDEO]
- 1/3
- następne zdjęcie
Swoją przygodę z prowadzeniem gospodarstwa rozpoczął w 2013 r., pracując równocześnie na etacie w pobliskiej firmie również związanej z rolnictwem. Wszystkie zarobione tam pieniądze inwestował w maszyny i zwierzęta.
Upór, pasja i pracowitość. To niewątpliwie cechy Przemysława Wiankowskiego - obecnie 26-letniego rolnika prowadzącego swoje gospodarstwo w miejscowości Niedrzew Pierwszy, w województwie łódzkim. Jego zapał odwzorowuje chyba idealnie historia pierwszego ciągnika, którego Wiankowski kupił na początku swojej przygody z rolnictwem i którym pracuje do dzisiaj. Mowa o kultowej "sześćdziesiątce" - Ursusie C-360.
- Tak naprawdę jest to Ursus C-4011, ale kiedy go kupiłem, miał już zamontowany silnik Perkinsa - 3P. Traktor pozyskałem w opłakanym stanie, jednak powoli go remontowałem - mówi młody rolnik.
26-latek nie miał problemu z kapitalnym remontem, ponieważ mechanizacja rolnictwa to coś co bardzo go interesuje, a temat ten zdążył mocno zgłębić w technikum rolniczym na takim właśnie kierunku.
- Po sprowadzeniu ciągnika nie było w nim nawet dobrych błotników. Remont zacząłem od tyłu maszyny. Wymieniłem łożyska w zwolnicach. Zregenerowany został podnośnik. Następnie zrobiłem hamulce, których wcześniej po prostu nie było. Później przyszedł czas na elektrykę. Dokupiłem także kabinę. Kolejnym punktem był silnik, którego również generalnie wyremontowałem. Wytulejowana została przednia oś, a przy okazji dokupiłem nowe przednie opony. Tak właśnie stopniowo doprowadziłem ciągnik do dobrego stanu - opowiada Przemysław Wiankowski.
To jednak nie koniec tej historii. Ciągnik użytkowany był na coraz większym areale, miał więc coraz więcej pracy. W pewnym momencie, jak mówi młody rolnik, silnik po prostu się „skończył”. Przyszedł czas na kolejną inwestycję i poważną naprawę.
- Zakupiłem silnik od Zetora 5211. Jest to jednostka trzycylindrowa o takiej samej mocy jak poprzednia. Zmiana polega na tym, że jest ona krótsza. Ze względu na to musiałem skrócić maskę ciągnika o 17 cm. Silnik ten jest również lżejszy i widać to np. przy pracy z siewnikiem. Jeśli zawieszana maszyna jest w pełni zasypana ziarnem, to przód traktora potrafi się unosić. Aby ten efekt zminimalizować zamontowałem dodatkowe obciążniki - mówi Wiankowski.
- Są jednak również plusy tej zmiany. Silnik ten jest bardziej dynamiczny, lepiej sprawuje się w pracy z kosiarką rotacyjną i przede wszystkim mniej pali - dodaje rolnik.
Stwierdza, że ciężko jest mu stwierdzić, ile w sumie pieniędzy przeznaczył na zakup i remonty ciągnika. Podkreśla jednak, że jest z nim już mocno związany i nie zamierza go sprzedawać.
- Ta sześćdziesiątka jest historią mojego gospodarstwa i jestem z niej dumny - przyznaje.
ZOBACZ TAKŻE: Ryszard Kasprzak zainwestował w oborę prawie 2 mln zł [VIDEO]
- 1/3
- następne zdjęcie