Sabina Krupińska i jej ogród składający się z kilku pięter
Zwracam uwagę na ciekawą roślinę o nazwie pięknotka Bodiniera. Największą jej ozdobą są dekoracyjne owocostany, które mają fioletowe okrągłe owoce, ale te kuleczki będą dopiero we wrześniu – informuje. Pięknotka ma wzniesione, mocno ulistnione pędy. Krzew dorasta do 3 m wysokości i osiąga około 2 m szerokości. Liście mają lancetowaty kształt, ząbkowane brzegi i ostre wierzchołki. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie jodła szlachetna abies procera i jej ogromnie duże szyszki.
- Mam w ogrodzie dwie procery. Jedna jest tutaj, na niej widać te bardzo ładne szyszki. Jest ich w tym roku 7, a druga rośnie w innym miejscu ogrodu. Niestety, tamta nie ma żadnej szyszki – mówi mieszkanka Kościelnej Wsi.
Szyszki wyglądają bardzo oryginalnie. Są bardzo duże, bo mają od 14—25 cm długości i 7—8 cm szerokości. Początkowo są koloru zielonego, a potem fioletowobrązowego. Pani Sabina pokazuje bardzo ciekawe rozwiązania techniczne, które wykorzystuje w swoim ogrodzie. Są to różnego rodzaju podpórki, podkładki i zapinki do roślin.
Mojej wędrówce po tym niezwykłym ogrodzie towarzyszą ciekawe historie i opowieści, które pani Sabina snuje, mijając kolejną roślinę. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej niezwykłej wiedzy i miłości do roślin. Bez problemu używa polskich i łacińskich nazw. Ta niesamowita osoba pomimo skończonych 80-lat zadziwia charyzmą i energią. Ma ogromną wiedzę botaniczną. Bardzo chętnie dzieli się swoimi roślinami z wszystkimi chętnymi, a oni również dzielą się z nią. Przez wiele lat pracowała jako nauczycielka języka rosyjskiego. Teraz wiedzę - ale bardziej tę przyrodniczą - przekazuje swojemu prawnukowi Szymonowi, z którym często przechadza się między ukochanymi roślinami. Bardzo chętnie czyta książki i gazety oraz ogląda programy telewizyjne o ogrodach, ciągle szukając ciekawostek. Sama rozmnaża, przesadza i krzyżuje rośliny. Ciągle eksperymentuje. Mam przyjemność zobaczyć ogromną kolekcję zdjęć z wielu lat. Te fotografie dokumentują zachodzące w ogrodzie zmiany. Dziękując pani Sabinie Krupińskiej za spędzony czas i przekazane informacje, otrzymuję ponowne zaproszenie do jej ogrodu jesienią, kiedy zakwitną arktyczne rośliny, a cały ogród będzie już w innej kolorystyce. Myślę, że warto to zobaczyć!