Mirosław Mostrąg - uprawia tytoń i proso
Uprawa tytoniu to bardzo pracochłonne zajęcie. Wysuszone liście w skupie są odpowiednio klasyfikowane i za te w klasie pierwszej otrzymuje się 10 zł za 1 kg. Klasa druga to już 8 zł, a klasa trzecia i czwarta - to dużo mniej. -Trzeba robić wszystko, tak się starać, by sprzedać go w klasie pierwszej, bo inaczej ta uprawa nie przyniesie oczekiwanego zysku - wyjaśnia pan Mirosław. Na każdej roślinie w czasie wegetacji trzeba zerwać 3-4 dolne liście. Trzeba też zrywać kwiatostan, by środkowe liście były jak największe. Wtedy mają 70 cm, a nawet więcej długości. Po zerwaniu liście nawleka się ręcznie na druty. Rolnik ma doświadczenie i wie, że trzeba nabijać liście na druty nie nazbyt gęsto, wtedy lepiej schną i nie pleśnieją. Szczególne ma to znaczenie, gdy w lecie powietrze jest wilgotne. Koszt zakupu 1 kg drutu to 7 zł, a na hektar potrzeba go ponad 70 kg. Po 2 miesiącach suszenia tytoń nadaje się do składania w bele. Uprawa ta jest bardzo uzależniona od warunków atmosferycznych w czasie wegetacji. W roku ubiegłym na tym terenie grad uszkodził około 45 procent liści. To była już duża strata.
Proso to również rzadka roślina uprawiana na lubelskiej wsi. Kiedyś z prosa wyrabiało się pędzle do bielenia pomieszczeń domowych czy gospodarczych. Teraz zbiera się je tylko na nasiona. W tym gospodarstwie proso jest uprawiane na powierzchni 1,30 ha. Plony nasion kształtują się na poziomie 3-4 tony z 1 ha. Cena nasion wynosi 80-110 zł za kwintal. Im większy plon, to można osiągnąć większy zysk. Proso w tym roku ładnie wyrosło, mimo panującej suszy, chociaż uprawiane jest na gruntach V-VI klasy.
Kolejną rośliną uprawianą w gospodarstwie jest soja. W tym roku zajmuje areał 3,60 ha. Rolnik osiąga plony około 3 tony z ha. Soja to też roślina wymagająca terminowych zabiegów agrotechnicznych, szczególnie ważne są opryski tuż po siewie, bo po wzejściu rośliny nie ma już odpowiednich środków chemicznych do zwalczania chwastów.