Maria i Jarosław Janowscy - mistrzowie AgroLigi
- Jestem synem polskiego rolnika, wnukiem polskich rolników i prawnukiem polskich rolników - mówi Jarosław Janowski z Murczyna w gminie Żnin, który prowadzi rodzinne gospodarstwo ukierunkowane na hodowlę trzody. W ubiegłym roku uruchomił nowoczesną chlewnię.
Historia gospodarstwa Marii i Jarosława Janowskich sięga pradziadka Franciszka Janowskiego, który dostał dziewięciohektarową parcelę. Było to jeszcze w XIX wieku. Potem gospodarował tutaj dziadek - Jan Janowski, a następnie ojciec - Stefan Janowski. Jarosław Janowski mieszka nadal w rodzinnym gospodarstwie. Rolnikiem jest od 1998 roku. Wówczas nabył pierwsze grunty. Rodzice Anna i Stefan przekazali mu gospodarstwo w 2000 roku. Sam miał już 30 hektarów, odziedziczył kolejne 30 i cały inwentarz. Gospodarstwo od początku nastawione było na hodowlę trzody, stado podstawowe liczyło wówczas około 45 loch, a wszystkie uprawy przeznaczone były na paszę.
- Po dziesięciu latach zmodernizowaliśmy budynki, a stado wzrosło do 10 loch w cyklu zamkniętym - mówi hodowca z Murczyna. - W ostatnich latach wybudowałem nowoczesną chlewnię dla loch z odchowalnią prosiąt. Budowa rozpoczęła się w 2017 roku, a uruchomiona została w maju ubiegłego roku. Stado liczy teraz około 170 loch w cyklu zamkniętym. Lochy i prosięta są w nowej chlewni, a tuczniki odchowujemy w trzech tuczarniach, czyli w zmodernizowanych wcześniej budynkach, gdzie zamieniliśmy system ściółkowy na bezściółkowy.
W nowej chlewni zainstalowano automaty paszowe, system automatycznych poideł, klimatyzację. Paszę zadaje komputer i podawana jest ona automatycznie. Zwiększył się komfort pracy przy zwierzętach.
- Codzienne obowiązki tak zwanego oprzętu trwają 15 minut rano i 15 minut po południu, pracujemy ja i ojciec, a w gospodarstwie pomaga jeszcze pan Józef, którego nazywamy kierownikiem, i w wolnej chwili także szwagier - mówi Jarosław Janowski i dodaje, że w pracę w gospodarstwie angażują się także córki, czyli 16-letnia Marta i 12-letnia Kinga. - Wszystkie tuczniki wyprodukowane w gospodarstwie odbiera własnym transportem Zakład Przemysłu Mięsnego M.P. Ławniczak z Janowca Wielkopolskiego, a ja w zamian kupuję jego wyroby, bo są produkowane z najlepszego mięsa, smakują najlepiej i mogą być długo przechowywane.
W gospodarstwie Jarosława Janowskiego systematycznie powiększany jest też areał. Dzięki tak zwanym wyłączeniom agencyjnym kilka lat temu udało się nabyć 29 hektarów. W tym roku przybyły kolejne trzy hektary zakupione od sąsiada. Obecnie Jarosław Janowski gospodaruje na około 120 hektarach, łącznie z dzierżawami. Uprawia głównie zboża paszowe, ale także rzepak, ziemniaki skrobiowe i kukurydzę na sprzedaż.
- Teraz boom na kupno ziemi minął, to już nie te czasy, kiedy za hektar trzeba było zapłacić 100.000 zł, zauważam, że cena idzie w dół - twierdzi Jarosław Janowski i podkreśla, że gdyby była okazja dokupić ziemi, to prawdopodobnie nadal powiększałby swój areał. Zapytany o to, czy zamierza nadal powiększać stado oznajmił: - Teraz muszę trochę ochłonąć po ostatnich inwestycjach, ale należę do rolników, którzy ryzykują i są odważni, więc nie mówię "nie".
W gospodarstwie znajduje się magazyn zbożowy o powierzchni 720 m2, więc po żniwach dokupowane jest zboże, żeby zapełnić magazyny. Jarosław Janowski uskarża się teraz jedynie na spadek cen tuczników. - Początek roku był wyśmienity, kiedy tucznik kosztował 6,50 zł, a za soję płaciłem 1.500 zł, a teraz tucznik kosztuje 3.5 zł, a soja 2.050 zł, więc można narzekać, ale swoje trzeba robić - mówi hodowca.
Działalność Jarosława Janowskiego jest zauważana w branży. W 2019 roku gospodarstwo otrzymało tytuł „Rolnika Pomorza i Kujaw” w kategorii produkcja zwierzęca oraz Nagrodę Gospodarczą Wojewody Kujawsko -Pomorskiego. W tym roku wzięli udział w konkursie AgroLiga 2020, którego uczestnikami są rolnicy i przedstawiciele agroprzedsiębiorstw, którzy wyróżniają się osiąganymi efektami technologicznymi i ekonomicznymi, rozwijają swą działalność przy pomocy funduszy unijnych oraz wykazują zaangażowanie w życie lokalnej społeczności. Maria i Jarosław Janowscy otrzymali tytuł Mistrza Wojewódzkiego. Nagrodę odebrali 20 września podczas uroczystej gali w Centrum Transferu Wiedzy i Innowacji im. Leona Janty-Połczyńskiego Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie. Teraz będą brali udział w etapie krajowym, jednak ze względu na obostrzenia związane z koronawirusem, nie wiadomo jeszcze kiedy nastąpi rozstrzygnięcie.
Czytaj także:
220 loch w cyklu zamkniętym - bracia razem zajmują się tuczarnią