Małgorzata i Mirosław Grzechowiakowie z Pleszewa - połączyły ich warzywa
Małgorzata i Mirosław Grzechowiakowie z Pleszewa prowadzą gospodarstwo ogrodnicze, w którym produkują rośliny ozdobne rabatowe i byliny. Ciekawa jest historia ich poznania się. To zasługa warzyw sprzedawanych w Poznaniu, na Giełdzie we Franowie. - Gdyby nie ogrodnictwo, to byśmy się nie poznali. Ja przyjechałam z Pleszewa z pomidorami, a mąż ze Środy Wielkopolskiej z koperkiem. Nie byliśmy od razu parą, ale po jakimś czasie los tak nas pokierował, że spotkaliśmy się ponownie i tak zostało. Nie uprawiamy już warzyw, ale sentyment do pomidorów i koperku nam pozostał - śmieją się moi rozmówcy.
Ich dom każdego roku zwraca na siebie uwagę. Wczesną wiosną w skrzynkach, korytkach, misach oraz w alejkach prowadzących do ich posesji sadzi się duże ilości bratków i stokrotek. Później zastępowane są one niecierpkami lub innymi roślinami, które zdobią otoczenie aż do przymrozków.
W chwili obecnej klientów witają kompozycje z białych stokrotek i niebieskich bratków. - Ja dobieram kolorystykę i kwiaty. A małżonek, który ma „lepszą” rękę do roślin, sadzi je do różnych pojemników. Takie kompozycje są w pewnym stopniu wizytówką naszego gospodarstwa - opowiada. Na pytanie dlaczego nie uprawiają już warzyw, pani Małgosia opowiada: Moi rodzice zajmowali się gospodarstwem ogrodniczym i przez wiele lat produkowali warzywa. Był to za mały areał, aby być konkurencyjnym na giełdzie. A na targach nie mogliśmy zapewnić całego asortymentu. Kiedy w 2007 roku przejęliśmy gospodarstwo, postanowiliśmy zmienić asortyment i stopniowo rezygnowaliśmy z warzyw, aby zająć się produkcją kwiatów.
Wspomina, że przygodę z kwiatami zaczynała od petunii i bratków. - Produkujemy dużo więcej roślin i na ilościach możemy zarobić. Chcąc poszerzyć asortyment swoich roślin, 3 lata temu postanowili zająć się produkcją bylin - Klienci sami, podczas różnych targów czy na miejscu u nas, dopytywali się o rośliny wieloletnie. Zaczęliśmy od skalnicy, floksów i jeżówki. Byliny są roślinami droższymi, ale często „głos” klienta jest dla nas wskazówką do dalszych działań – opowiadają. W gospodarstwie znajdziemy dużo różnych bylin. Bardzo ciekawie prezentuje się licząca 14 odmian kolekcja żurawek o różnorodnej gamie kolorystycznej i ozdobnych liściach.
Na sezon letni moi rozmówcy polecają szeroki wachlarz roślin.
- Mieliśmy dużą gamę kolorystyczną bratków i stokrotek, a teraz proponujemy znane lub mniej znane rośliny – mówi pan Mirek.
Do najczęściej sadzonych na naszych tarasach i balkonach roślin zaliczamy pelargonie dostępne w przeróżnych kolorach, odmianach i formach. Wiele osób docenia petunie i surfinie, które długo i obficie kwitną. Ciekawie prezentują się werbeny, lobelie, smagliczki, uczepy, begonie czy niecierpki. Długo kwitną i można je w różny sposób łączyć. Nie zapominajmy również, że niezwykle ciekawie w kompozycjach wyglądają rośliny o dekoracyjnych liściach. Do nasadzeń warto polecić również szałwie, lwie paszcze, lobelie czy lewkonie. Pani Małgosia zauważyła, że ludzie coraz bardziej dopytują o rośliny zapomniane, które kojarzą się z wiejskością, dlatego w asortymencie ich roślin znajdziemy na przykład ostróżki i floksy.
- Do łask wróciły popularne przez lata, a trochę zapomniane, łubiny, które występują w kilku kolorach. Bardzo ciekawie wyglądają również margaretki o pełnych kwiatach – informują.
Państwo Grzechowiak każdego roku starają się wprowadzać nowości. - W tym sezonie proponujemy anemony. Są to byliny z rodziny jaskrowatych. W zależności od odmiany wymagają stanowiska słonecznego lub lekko zacienionego. Polecane są na skalniaki. Ładnie wyglądają wysadzona grupowo. Lubią podłoże wilgotne, mają szybkie przyrosty i są takie inne – opowiada pani Małgosia.
Marzeniem Małgorzaty i Mirosława jest urządzenie w Pleszewie ogrodu z bylinami, w którym zostanie pokazane, że są to niezwykle ciekawe i piękne rośliny. - Będzie tam miejsce na fontannę i inne elementy dekoracyjne. Owszem będą tam rośliny iglaste, które w okresie zimy będą ozdobą, ale w głównej mierze chcemy skupić się na bylinach - opowiadają.
Pani Małgosia i pan Mirek „zarażają” niesamowitą pogodą ducha. Dużo radości sprawiają im dzieci, które są uzdolnione muzycznie i często pomagają im w sprzedaży roślin. Zaznaczają, że bardzo szanują swoich klientów. Każde miłe słowo od kupujących jest dla nich ważne i dodaje energii do dalszego działania w branży ogrodniczej. Zawsze chętnie doradzają i udzielają wskazówek pod kątem uprawy i pielęgnacji zakupionych u nich kwiatów.
- W sezonie mamy dużo pracy związanej z przygotowaniem roślin i ich sprzedażą, ale lubimy takie życie. Może jest ono nieco szalone, ale nam to odpowiada i nigdy byśmy się nie przebranżowili. Odpoczywamy zimą. Wtedy mamy więcej czasu dla siebie i dla dzieci - zgodnie stwierdzają państwo Grzechowiak z Pleszewa.