Łukaszewscy - inwestują w maszyny, ziemię i wykształcenie
Niski poziom zaolejenia rzepaku
- Nie narzekamy także na brak pracy - dodaje Bartosz. Czy pojawiają sie problemy ze sprzedażą płodów rolnych? - Nigdy nie ma z tym kłopotów. Wszystko natomiast rozbija się o cenę. W tym roku największą porażkę ponieśliśmy na rzepaku - komentuje pan Piotr. Jak przyznaje, w okresie żniw cena była dobra i wynosiła powyżej 1600 zł/t. Problem w tym, że plony były zaskakująco niskie.
- Nie wiadomo, dlaczego rzepaki w naszym rejonie nie sypały tak dobrze, wyglądały przepięknie. Gdy na początku się młóciło, prognozowaliśmy rekordowe plony. Towar na przyczepach wyglądał dobrze. Jednak, gdy potem zaczęliśmy go ważyć, na zestawie dwóch przyczyn powinny być 22 tony, a potrafiło nam brakować nawet 4 tony w porównaniu do innych lat. Był niski poziom zaolejenia i w porównaniu do poprzednich lat straciliśmy trochę - mówi rolnik z Potarzycy.
Stałym odbiorcą rzepaku od Łukaszewskich jest firma Bastik należąca do państwa Trawińskich w Koźminie Wlkp. Pszenica o dobrych parametrach jest eksportowana, a gorszej jakości - trafia głównie do firm paszowych: Borowski, Neorol i Nutrix.