Lisowscy i ich bydło opasowe w nowej oborze [ZDJĘCIA]
Od początku w oborze pracuje wóz paszowy marki Troliet. - Paszę zadajemy raz dziennie. Wóz paszowy działa bez zastrzeżeń. Tak naprawdę to jeszcze nikt w nim nic nie naprawiał - wyjaśnia Cezary Lisowski.
Czytaj także: Legowiska dla krów: piasek, maty, materace, łóżka wodne?
Hodowca przyznaje, że przy bydle opasowym jest o wiele mniej pracy, niż przy krowach. - Wystarczy, że rankiem przejedzie się wozem paszowym, co trzeci dzień wrzuci balot słomy i raz w miesiącu wyrzuci obornik. A przy bydle mlecznym - wiadomo - w świątek, piątek dojenie - komentuje gospodarz z Olszewa. Przy produkcji bydła opasowego trzeba jednak dłużej czekać na zysk.
- Krowa mleczna to żelazny obowiązek, ale i co miesiąc żelazny przychód - stwierdza rolnik. Rolnik nie narzeka zarówno na obecne stawki za mleko, jak i żywiec wołowy. - Jest naprawdę dobrze. Otrzymujemy w tej chwili 1,54 zł netto za kilogram mleka. Na opasy cena była super jesienią i zimą. 2 tygodnie przed świętami troszkę spadła, ale znów się wszystko normuje - wyjaśnia Cezary Lisowski.
Gospodarze z Olszewa sprzedają mleko zakładowi w Kościanie, który należy do grupy Mlekovita.