Leszek Simiński - pomysłowy hodowca trzody chlewnej
W chlewni zastosowany jest system podłoża na głębokiej ściółce. Decyzję o wprowadzeniu takiego rozwiązania Leszek Simiński podjął z kilku powodów. Gdyby miał ruszta, produkowałby gnojowicę. - Mam za mało hektarów, by ją zagospodarować na polach. A praktycznie tylko 20% mogę odsprzedać. Inaczej jest w przypadku obornika. Inni rolnicy bardzo chętnie odkupują go ode mnie i jest to dopuszczalne przez prawo - opowiada rolnik. Poza tym wybudowanie chlewni na ściółce jest tańsze. A co najważniejsze, świnie na słomie mają zapewniony lepszy dobrostan. - Lubię szczęśliwe świnie. One z pewnością lepiej czują się na ściółce, niż gdyby były na rusztach - tłumaczy hodowca. Nie bez znaczenia jest też kwestia zachowania zdrowotności stada. - Uważam, że na słomie hodowla jest mniej stresowa, przez co świnie są bardziej odporne na choroby - tłumaczy hodowca. Według rolnika coraz częściej chlewnie są wyposażane w podłogi rusztowe, wówczas produkcja jest pozornie tańsza i mniej pracochłonna. - Poza tym ten system ma wiele wad. Samo wybudowanie chlewni na rusztach jest droższe i bardziej skomplikowane. Takie rozwiązanie stało się napiętnowane przez ogól społeczeństwa ponieważ z rusztów wydobywa się dużo więcej odorów niż z hodowli ściółkowej - mówi Leszek Simiński.