Gospodarstwo rodziny Kilianek. "Trzeba umiłować ziemię" [ZDJĘCIA]
Gospodarstwo rodziny Kilianek. "W dzisiejszych czasach ciągle trzeba pogłębiać swoją wiedzę"
Pani Dorota uzyskała licencjat na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W tym roku akademickim rozpoczęła studia magisterskie na Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Uważa, że w dzisiejszych czasach ciągle trzeba pogłębiać swoją wiedzę. Podobnie jak jej mąż jest pełna pomysłów, inicjatyw i gotowa na zbieranie doświadczeń w zakresie upraw roślin i nowoczesnego gospodarowania.
- Lubimy bardzo pracować w polu, wyniki są widoczne, a to mobilizuje do dalszych działań. Ale ciągle trzeba iść z postępem i się rozwijać. Trzeba umiłować ziemię, a potem wszystko jest łatwiejsze. Dlatego żeby dobrze gospodarować, trzeba to robić z pasją - dodaje pan Marcin.
Ich pracę podpatrują dzieci - 5-letni Olek i 8-letnia Hanna. Już z rodzicami bardzo lubią zrywać maliny lub chodzić na spacer w pole.
Gospodarstwo rodziny Kilianek. Ceny nawozów zmartwieniem
Obecnie rolników martwią ciągle rosnące ceny nawozów mineralnych. Gdy nie ma zwierząt i obornika, trzeba rośliny wspomagać nawozami, a te ciągle drożeją, rosną więc koszty gospodarowania. Mówią, że jeśli tak dalej będzie, trzeba będzie wrócić do uprawy gryki, bo ich region kiedyś był bardzo gryczany. A nowe uprawy łatwo mogą wdrożyć, bo kiedyś mieli 8 ha soi i inne podobne rośliny. Dodatkowym problemem jest dzika zwierzyna, która potrafi zniszczyć uprawy. Dziki, sarny, jelenie niszczą nie tylko kukurydzę, ale nawet - mimo ogrodzenia - potrafią wejść na plantację malin, sarny przychodzą nawet na podwórko. Zwierzyny jest sporo, tym bardziej że gospodarstwo otoczone jest lasami. W dodatku po sąsiedzku jest rezerwat przyrody „Doły Szczeckie”. Leży na gruntach będących w zarządzie Nadleśnictwa Gościeradów. Z sąsiedztwa lasów często korzysta pan Marcin, który jest miłośnikiem zbierania grzybów. Jego żona mówi, że chociaż ciężko napracuje się w polu, to w wolnej chwili lubi iść do lasu. Trzeba się domyślać, że z lasu wraca szczególnie zadowolony, gdy niesie kosz grzybów.
Gospodarstwo rodziny Kilianek - niezawodny Bizon
Państwo Kilianek nie mają swojego kombajnu do zbioru zbóż i rzepaku. Na razie korzystają z kombajnu Bizon, zakupionego w 1987 roku przez ojca pana Marcina, który to kombajn jest nadal niezawodny i doskonale radzi sobie ze zbiorem. Niedawno do gospodarstwa ojca został zakupiony drugi używany kombajn Bizon. Wymagał jednak sporo napraw, ale pan Marcin poradził sobie i go doprowadził do użytku. W planie pana Marcina jest zakup kolejnego ciągnika o mocy 80 KM, sadowniczego, który byłby wykorzystywany przy uprawie malin.
Dorota i Marcin Killianek jako młodzi rolnicy na pewno będą zaskakiwać różnymi pomysłami i innowacjami, ich zaangażowanie dostrzegają miejscowe władze. Na początku września bieżącego roku, podczas Dożynek Powiatowo- Gminnych w Liśniku Dużym, pan Marcin odebrał od starosty kraśnickiego Andrzeja Rolli dyplom i nagrodę za osiągnięcia w produkcji rolnej.
ZOBACZ TAKŻE: Sylwetki innych rolników
- Tagi:
- rolnik
- gospodarstwo
- sylwetka
- Bizon
- rzepak