Mieszczuch stał się hodowcą owiec

Sucha Beskidzka to miasto powiatowe w województwie małopolskim. Znane jest przede wszystkim z renesansowego Zamku Suskiego zwanego też Małym Wawelem. To tutaj postanowił osiedlić się Daniel Barłóg. Ktoś inny, gdyby w ogóle wziął pod uwagę w tym miejscu hodowlę, postawiłby może na psy rasowe, ale Daniel z reguły nie wybiera prostych rozwiązań. Na wzgórzach tuż nad miastem zapoczątkował w 2010 roku hodowlę owiec.

Marzenie o posiadaniu rancza towarzyszyło mu już od dziecka. Realnego kształtu nabrało, gdy  ukończył 33. rok życia. Wcześniej, urodzony w Krakowie Daniel Barłóg, mieszkał w wielu zakątkach Polski. Do Krakowa wrócił na studia. Przyszły rolnik wybrał pedagogikę i resocjalizację na Uniwersytecie Jagiellońskim. Znowu dziwny wybór?

- Teraz, gdy źródłem utrzymania są dla mnie owce, to faktycznie może wydawać się dziwne. Jednak dużo wolnego czasu poświęcam na zajęcia sportowe z dorosłymi, ale również z dziećmi, więc wiedza z tego zakresu bardzo się przydaje. Dzieci często odwiedzają też moje gospodarstwo – wyjaśnia Daniel.