Od 12 do 120 hektarów
Jadąc drogą powiatową z Kraśnika Lubelskiego do Dzierzkowic (siedziby gminy) we wsi Wyżnianka można łatwo zauważyć nowoczesne obiekty gospodarstwa państwa Bis. Po lewej stronie przy szosie wyróżnia się budynek mieszkalny, dalej w podwórku obiekty gospodarcze, w których utrzymywane jest bydło. Po prawej stronie szosy zlokalizowane są metalowe zbiorniki na ziarna zbóż i rzepaku. Silosy mogą pomieścić ponad 300 ton ziarna.
Zbigniew Bis w 1985 roku przejął od rodziców Mariana i Wiesławy 12-hektarowe gospodarstwo, w którym utrzymywane były 2 konie, 5 krów, kilka opasów, około 10 świń, a ponadto kury, kaczki i gęsi. Wtedy był już w obejściu ciągnik Ursus C-4011 i do niego podstawowy sprzęt towarzyszący. Pan Zbigniew cały czas zajmował i zajmuje się rolnictwem, a jego żona Marta pracowała w Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Kraśniku, pomagając też w pracy w gospodarstwie.
- Nasze gospodarstwo jest wielopokoleniowe, zawsze staraliśmy się solidnie pracować w polu i przy obrządku inwentarza. Kiedyś, chociaż praca była ciężka, bo nie było tylu maszyn i nowoczesnych ciągników, to jednak praca na roli dawała ogromną satysfakcję. Od zawsze hodowaliśmy bydło, dlatego jeszcze za czasów Gierka, kiedy były najlepsze czasy dla rolnictwa, na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, podjęliśmy decyzję o budowie nowoczesnej obory na 30 sztuk bydła. Wtedy tyle sztuk trudno by utrzymać, bo było mało pola. Ale teraz z powodzeniem ten budynek jest wykorzystany - wspomina dawne czasy Marian Bis, ojciec pana Zbigniewa.
W gospodarstwie na co dzień oprócz pana Zbigniewa i żony Marty pracuje syn Radosław z żoną Justyną oraz córka Anna Majczak z mężem Tomaszem. Posiadają oni wykształcenie rolnicze uzyskane na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie. Powierzchnia rodzinnego gospodarstwa wynosi obecnie około 120 ha, łącznie z dzierżawami. Corocznie w gospodarstwie uprawia się około 40 ha pszenicy ozimej, 20 ha rzepaku ozimego oraz 10 ha mieszanek zbóż na paszę dla bydła. Poprzez racjonalne, wysokie nawożenie plony w polu są dosyć wysokie, pszenicy jest 8 ton z ha, a rzepaku - 4,5 tony. Trawy łąkowe i polowe zajmują obszar około 20 ha. Ponadto na 20 ha uprawiana jest kukurydza, z tego 10 ha na kiszonkę i 10 ha na ziarno. Rolnik ma każdego roku problem przy uprawie kukurydzy. Na tym terenie duże szkody w uprawach powodują dziki. Problem ten coraz bardziej się nasila. Dla przykładu w areale działki o powierzchni 6,60 ha, według protokołu dziki zniszczyły 1,65 ha uprawy kukurydzy. Członkowie Koła Łowieckiego „Dąbrowa Bór” szacują zniszczenia i wypłacają odszkodowania, ale niestety nie pokrywają one całości zniszczeń. A przecież rolnikowi do żywienia krów potrzebna jest pasza. Dodatkowo domeną syna Radosława jest uprawa owoców miękkich na obszarze około 20 ha, są to porzeczki, maliny i aronia.
- Dużym problemem jest rozdrobnienie działek w gospodarstwie. Jest ich prawie 130 na terenie kilku gmin: Dzierzkowice, Kraśnik, Trzydnik Duży. Przydałaby się komasacja, ale ani władze powiatowe, ani sami rolnicy o to się nie starają. Rolnicy, którzy pola wydzierżawili, mający 4-5 ha gruntów nie mają problemów z ich uprawą. Natomiast dzierżawca mający kilkadziesiąt hektarów musi do każdej działki dojechać i jakoś w porę je obrobić - mówi Zbigniew Bis.
Gospodarstwo jest wyspecjalizowane w chowie bydła. Aktualnie jest 30 krów mlecznych. Cielęta pozostawiane są na chów bydła opasowego oraz wymianę krów dojnych. Mleko odbierane jest przez OSM Piaski.
- Sprzedajemy mleko w cenie 1,40 zł brutto, taka cena jest nie zmieniana od 12 lat, wtedy też po takich cenach było sprzedawane mleko. Koszty żywienia i utrzymania bydła rosną, a dochody ze sprzedaży mleka są na stałym poziomie. Żeby moc dalej gospodarować, trzeba nadrabiać wydajnością mleka od krowy, selekcjonować sztuki krów i wybierać do chowu te o najwyższej wydajności - tłumaczy pan Zbigniew.
Uzyskujeać rocznie przeciętnie 8 tysięcy litrów mleka od krowy. Oprócz krów mlecznych w gospodarstwie średnio co roku utrzymywanych jest 40 sztuk bydła opasowego.
Pan Zbigniew z rodziną ciągle myśli o rozwoju gospodarstwa. Stara się wprowadzać nowoczesne metody gospodarowania. Doświadczenie, pasja i pracowitość całej rodziny przynoszą konkretne efekty. Gdy przejmował gospodarstwo, był jeden ciągnik, teraz jest ich pięć, do tego nowoczesne agregaty uprawowe, opryskiwacze. Najnowszym nabytkiem jest prasa rolująca Claas, zakupiona za 160 tysięcy zł. Pracowała po ostatnich żniwach, chociaż była nowa, uległa awarii. Dobrze, że firma uznała naprawę gwarancyjną, bo koszt naprawy wynosił 41 tysięcy zł. Ciągniki i maszyny przechowywane są w przestronnych wiatach. Na budynku gospodarczym, gdzie gromadzona jest słoma, w roku ubiegłym na dachu zostały zainstalowane panele fotowoltaiczne na 16 kWh energii, przez to prąd jest „za darmo”.
Wyzwaniem na najbliższy czas jest zagospodarowanie stawów rybnych. Można by wnich hodować ryby dla swoich potrzeb. Rolnik posiada odpowiednie tereny, trzy działki 20-30 arowe o zaniżeniu terenu w pobliżu rzeki Wyżnicy. Na początku stycznia br. zgłosił do władz powiatu i Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie projekt obywatelski dotyczący małej retencji nieużytków. Projekt polega na wykonaniu ogroblowania na łąkach nieużytkowanych rolniczo w miejscowościach: Wyżnianka Kolonia, Wyżnianka, Wyżnica i Zastawie. Byłaby to powierzchnia około 45 ha łąk. Rolnik uzasadnia, że spowodowałoby to zatrzymanie przepływu wody w rzece Wyżnicy. Wykonanie grobli, spiętrzenie wody, zrobienie wysepek w zbiornikach, zadrzewienie i zakrzewienie naturalne doprowadzi do odtworzenia biotopu wodnego i łąkowego. Do tej pory podmokłe tereny stwarzają tylko dogodne warunki do masowego wylęgu komarów.
- Kiedyś rzeka była wijącą się wstęgą z wolną płynącą wodą. Takie prace spowodują przywrócenie starego przebiegu rzeki, zniszczonego poprzez bezmyślną meliorację wykonaną w czasach PRL. Nadmierne odprowadzanie wód powoduje straty w uprawach, szczególnie wtedy , gdy coraz częściej trafiają się bezśnieżne zimy i suche lata- mówi Zbigniew Bis.
Gospodarstwo rodzinne państwa Bisów jest dowodem na to, że w rolnictwie mocno liczą się efekty. Sukcesy jednak nie przychodzą same. Trzeba na nie mocno zapracować. To pomysłowość, doświadczenie i wiedza decydują o randze zawodu rolnika.
Czytaj także: