W ich gospodarstwie można poczuć się bezpiecznie [ZDJĘCIA]
- 1/10
- następne zdjęcie
Jolanta i Dariusz Becelowie z miejscowości Łagiewniki pod Krotoszynem (Wielkopolska) to zgrany duet. Wspólnie prowadzą gospodarstwo od ponad 30 lat. Trudnią się produkcją zbóż, trzody chlewnej i bydła opasowego. Mają także pawie - tym jednak zajmują się hobbistycznie. W swojej pracy stawiają przede wszystkim na solidność, precyzję i bezpieczeństwo.
Becelowie są zdobywcami II miejsca w etapie regionalnym (południowa Wielkopolska) XVII Konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne, którego głównym organizatorem jest KRUS. - Nie spodziewaliśmy się tego, że znajdziemy się w gronie nagrodzonych. Trzeba jednak przyznać, że jak się już za coś zabieramy, to robimy to dobrze - mówi pan Dariusz. - Po prostu o prządek dbamy na okrągło i cieszy nas to, że nasza praca została doceniona - dopowiada jego żona. Dbanie o posesję leży głównie w gestii gospodyni, choć pani Jolanta to kobieta, która żadnej pracy się nie boi. - Jak wzięliśmy ślub, a było to w 1986 r., to jeździłam nawet prasą. Potem była przerwa. Na świat przyszły dzieci. Trzeba było się nimi zając. Gdy jednak podrosły, to znów pracowałam na polu, jeździłam m.in. agregatem. Buraki też kopałam - wspomina gospodyni.
Becelowie są rodzicami trojga dorosłych dzieci: Judyty, Mikołaja i Maksymiliana. Synowie również mają znaczny udział w prowadzeniu gospodarstwa. - Mikołaj też jest już gospodarzem. Odpisaliśmy mu część ziemi w dzierżawę. Maksymilian z kolei chodzi do pracy, po niej jednak także nam pomaga - tu, w gospodarstwie - wyjaśnia Dariusz Becela. - Z tego też względu mam więcej czasu na to, co lubię. Mogę dłużej posiedzieć w ogródku, zająć się nim, pielęgnować go - wyjaśnia pani Jolanta. - Mam również czas dla pawi, które są naszym hobby i które przy okazji pięknie zdobią nasze podwórko - dodaje. - Typowa praca przy zwierzętach, prowadzimy bowiem produkcję trzody chlewnej i bydła opasowego, należy już tylko do mężczyzn - zaznacza rolnik. Obowiązków jest niemało. Becelowie mają przeszło 30 macior i ok. 160 sztuk bydła opasowego. - Bywa jednak tak, że panowie potrafią się uwinąć wcześniej ode mnie - śmieje się gospodyni.
Rodzina Becelów gospodaruje na areale 42 ha.
- Własnej ziemi mamy 28 ha. Jest też dzierżawa. (...). W 1987 r. rodzice żony przepisali nam gospodarstwo, a ok. 10 lat później moi. Miejsce, w którym teraz jesteśmy, należało do rodziny żony. To ja tu przyszedłem, jestem przybyszem, choć trzeba przyznać, że w Łagiewnikach żyję znacznie dłużej, niż żyłem w mojej rodzinnej wiosce - tłumaczy rolnik.
Becelowie zajmują się produkcją trzody chlewnej w cyklu zamkniętym. Inseminacją macior zajmuje się pan Dariusz. Materiał genetyczny jest natomiast przywożony z gostyńskiej stacji WICHRZ. Chlewnia wyposażona jest w kojce porodowe. Dzięki nim prosięta mają łatwiejszy dostęp do sutków i tym samym do pożywienia. Poza tym są lepiej zabezpieczone przed przygnieceniem przez maciorę. Gdy prosięta podrosną, trafiają do specjalnych boksów, w których są tuczone. Becelowie mają stałego odbiorcę trzody.
- Cena, jaką nam oferuje, jest dobra, można nawet powiedzieć, że bardzo dobra. Na obecną chwilę grupa producencka jest więc nam niepotrzebna. Kiedyś natomiast do takowej należałem, aktualnie trwa jej rozwiązywanie. To, co dzięki niej było możliwe, zostało już wykorzystane - twierdzi rolnik.
Produkcja roślinna podporządkowana jest produkcji zwierzęcej. - Łąk mamy mało. Jedynie 1,5 ha. Siejemy jednak także lucernę i kukurydzę oczywiście, zawsze odmiany Smolickie - mówi gospodarz. - HR Smolice tu, na naszym terenie, ma swoje pola doświadczalne, wiem więc, które odmiany sprawdzą się również na naszych polach, w końcu gospodarujemy na podobnych glebach, w podobnych warunkach - tłumaczy rolnik. Na jakie odmiany stawiają? - Siejemy Vitrasa (FAO 260), Podlasiaka (FAO 260). Podlasiak jest bardzo wysoką kukurydzą. I o to chodzi. Dzięki temu zyskuje się z niego bardzo dużo masy zielnej, a to przy produkcji bydła opasowego jest bardzo ważne - mówi Dariusz Becela.
- Testujemy też nowe odmiany. Trzeba testować, bo te nowe odmiany są niekiedy lepsze od tych starszych. Wracając jednak do starszych odmian, to muszę zwrócić uwagę na kukurydzę San (FAO 240), u nas jest już uprawiana szereg lat, nie daje może ona mocno wysokiego plonu, jest jednak bardzo stabilna - sprawdza się zarówno w suchych, jak i mokrych latach - twierdzi gospodarz.
Nasi rozmówcy uprawiają też inne zboża, m.in. jęczmień ozimy.
- Siejemy odmianę Sandra. Dała ona w tym roku plon w granicach 7,5-8 t z ha. Jak na ten rok, na te warunki suszowe, jest super. Miała ona trochę zapasów wody z zimy, więc sobie poradziła - uważa gospodarz. - W dobrych latach ta odmiana potrafi jednak dać nawet 10 t z ha. Jest naprawdę rewelacyjna. W przeciwieństwie do jęczmieni ozimych, które wcześniej uprawiałem, jest zimotrwała - mówi gospodarz spod Krotoszyna. Co można powiedzieć o innych oziminach? - Ziarno na pewno nie było tak dobrze wykształcone, jak w zeszłym roku. Winna temu susza, zwłaszcza te upały w czerwcu - uważa rolnik.
Ten rok jest pierwszym od wielu, wielu lat, w którym Becelowie nie mają buraków cukrowych. Dlaczego? - W zeszłym roku bardzo zależało nam na tym, żeby cukrownia wzięła buraki na wczesny zbiór - po pierwsze: mieliśmy bardzo dobą wydajność, a po drugie przez ostatnie 10 lat odbierano nam buraki we wrześniu, a nawet w sierpniu. Zostaliśmy jednak przesunięci na grudzień - okres między świętami a Sylwestrem - opowiada rolnik. - I właśnie wtedy przyszedł śnieg. Był też mróz. Buraki się zbrylowały. Fadroma miała problem z ich ściągnięciem, przez to część zbiorów po prostu została na polu. Kolejny problem pojawił się przy odwozie. Wanna, na których były, przewróciła się i buraki wpadły w pole. Byliśmy stratni - dopowiada pani Jolanta. Z tego względu Becelowie zawiesili produkcję buraka. - Nie oznacza to jednak, że do niej nie wrócimy - zaznacza rolnik.
Rodzina pana Dariusza korzysta z różnych form unijnego wsparcia. W ich ramach gospodarzom udało się zakupić m.in. opryskiwacz, ciągnik, agregat talerzowy, rozrzutnik do obornika i utwardzić posesję.
Czytaj także:
Rolnictwo to jego życie. Celem stado 500 krów [ZDJĘCIA+VIDEO]
- 1/10
- następne zdjęcie