Halina Grzegorzewska i jej barwny ogród
Pani Halina od pewnego czasu zaczęła zwracać uwagę na prawidłowe sąsiedztwo roślin i uważa, że to przynosi pozytywne efekty. - Mając małe warzywniki, można to śmiało stosować i sadzić rośliny zgodnie ze wskazówkami biodynamicznymi - wyjaśnia. Uważa, że warto więcej uwagi zwracać na piękne ogrody i doceniać ich posiadaczy. Jednak do takiego typu działań potrzebne są osoby, które będą potrafiły społeczność jakość zmobilizować. Wspomina czasy, kiedy agronomem na tym terenie był przebywający już na emeryturze Jan Klim. Miał pomysły i wdrażał je w życie. Organizował konkursy i wyjazdy na różne targi i wystawy.
Ogród w Jaraczewie cechuje się dużą gamą kolorystyczną i o każdej porze roku zachwyca. Rośliny tak dobrano, aby ciągle pojawiały się inne kolory. Pani Halina Grzegorzewska z Jaraczewa lubi swój ogród.
- Tutaj wypoczywam i obserwuje wszystkie zachodzące zmiany. Nie ukrywam, że wszystko wymaga czasu, opieki i zabiegów pielęgnacyjnych. Człowiek do wielu wniosków dochodzi po jakimś czasie i drugi raz na pewno w stosunku do roślin nie popełni podobnych błędów - podsumowuje spotkanie moja rozmówczyni.
Czytaj także: Katarzyna i Marcin Hendrysiakowie - pasjonaci róż