Bartosz Banaś - człowiek wielu profesji
Co jest na polach? Aktualna analiza kondycji zbóż i rzepaku
Sytuacja na polach zdaniem Bartosza Banasia nie jest optymistyczna. Według niego w ciągu ostatnich dwóch latach uprawa zbóż była nieopłacalna.
- Pogoda była beznadziejna. W zeszłym roku żniwa skończyliśmy we wrześniu. Rzepak, który powinien być skoszony lipcu, zebraliśmy dopiero we wrześniu. Bardzo często padało i kombajny się topiły. Zebrane zboże było jakości raczej paszowej. Woda na niektórych polach stała do wiosny. Część zbóż ozimych praktycznie wygniła, w innych rejonach nie byliśmy w stanie wysiać materiału - tłumaczy Bartosz Banaś.
Na sytuację cenową, jak mówi rolnik, ma wpływ także import. - Nie oszukujmy się, ceny zbóż są stosunkowo niskie, teraz rzepak także potaniał - komentuje. Sytuację komplikuje niepokojąca susza, która utrzymuje się już od wielu tygodni. - Miejscami pszenica usycha. Dosłownie wygląda, jakby ktoś ja przypalił. Poza tym kłos wykształciła ładny. Czy zdąży zbudować odpowiednie ziarno? To się okaże - mówi rolnik.
W przypadku rzepaku jarego, na który Banasiowie zdecydowali się jako nieliczni, wystartował on dobrze. - Wysialiśmy go, gdy było bardzo mokro. Teraz zaczął zwijać liście ze względu na suszę. Przede wszystkim jest bardzo niski. Jeśli chodzi o gęstość, to jest zadowalająca- zaznacza Bartosz Banaś.