Sprzedał świnie, ale nie wypoczywa
Rolnicy mu ufają
Pan Andrzej cieszy się dużym zaufaniem rolników. Jest też przewodniczącym Gminnej Spółki Wodnej w Stawiszynie i delegatem do Wielopolskiej Izby Rolniczej. – I jeszcze przez 16 lat byłem sołtysem – mówi. Chwali rolników, ponieważ wywiązują się ze swoich obowiązków i na czas uiszczają składki. Każdego roku spółka na naprawy urządzeń melioracyjnych wydaje około 100.000 zł. Pieniądze pochodzą ze składek, z Urzędu Marszałkowskiego, Urzędu Wojewódzkiego i powiatu kaliskiego oraz gminy. – Rolnicy widzą, że pracujemy. A ja uważam, że dobrze jest, jeśli spółki są przy SKR-ach, np. teraz w sezonie martwym prowadzona jest wycinka zbędnych zakrzewień i zarośli w rowach. I praca jest cały rok. Zatrudniamy też pracownika melioracji . SKR ma zajęcie, a Spółka Wodna wykonaną pracę za mniejsze pieniądze, niżby te pracę miały wykonać firmy specjalistyczne – mówi Andrzej Kwaśniewski.
Już czwartą kadencję pan Andrzej jest delegatem Wielkopolskiej Izby Rolniczej w powiecie kaliskim. Ubolewa, że tak naprawdę izba niewiele może. – Zapraszani są parlamentarzyści, ale nie zawsze są obecni. Prawdą jest że można się czegoś dowiedzieć, od specjalistów np. przedstawicieli weterynarii, KRUS-u czy ODR-u, z którymi omawiane są bieżące sprawy, ogólnie izba jest ciałem doradczym m.in wnioskują do rządzących, przedstawiając problemy rolników.
Czytaj także:
Porodówka na 224 lochy i doktorat z soi (FILM)
- Tagi:
- Andrzej Kwaśniewski
- SKR-y
- rolnik
- prezes