1200 tuczników to za mało - chce więcej!
Zimą rodzina z Przybyłowa nie próżnuje. - Dotychczas wszystkie budynki były stawiane systemem gospodarczym. Najczęściej zimą robiliśmy plany, a następnego roku je realizowaliśmy. Nowa chlewnia będzie 2 razy większa niż obecna. Dlatego teraz musimy już wziąć firmę budowlaną - opowiada hodowca. Nowy obiekt jest zaprojektowany na 200 loch. Przy tej ilości będą potrzebne jeszcze 2 dodatkowe komory przeznaczone dla tuczników. Młody rolnik chce zagospodarować te, w których obecnie trzyma zwierzęta jego ojciec.
- Do budowy skusiły mnie dofinansowania unijne. Gdyby ich nie było, nie wiem czy bym się zdecydował wydać 2 miliony złotych. A tak będę miał prawie 50% zwrotu - zaznacza pan Daniel.
Pierwszy raz skorzystał z unijnych środków w 2011 roku, gdy był jeszcze na studiach. Wtedy otrzymał 75 tysięcy złotych z „Młodego Rolnika”. Za te pieniądze kupił ziemię. Następnie z „modernizacji 2007-2013” wziął 300 tysięcy złotych na maszyny rolnicze.
- Teraz korzystamy z nowego rozdania na budowę chlewni - na prosięta. Mamy już podpisana umowę, a za 2 tygodnie wchodzi firma budowlana. Na program na budowę chlewni dla loch czekałem 5 lat. Już wtedy miałem załatwione papiery środowiskowe - mówi Daniel Skonieczny.