1200 tuczników to za mało - chce więcej!
Świnie są skarmiane na sucho. Pan Daniel ma świadomość, że jest to droższa opcja, ale nie posiada żadnego dostępu do produkcji, z której mógłby kupować komponenty do tworzenia paszy płynnej.
- Paszę robię sam, ale większość zboża kupuję. Mam magazyny gdzie wszystko przechowuję, oraz swoją mieszalnię z częściową automatyką. Uważam, ze w dzisiejszym rolnictwie trzeba stawiać przede wszystkim na automatyzację. Teraz tylko doglądam kiedy przygotowuję paszę i kontroluję czy nie przybłąkała się jakaś choroba. Ale nie boję się cięższej pracy - mówi rolnik. - Zboże wciągam na górę dmuchawą ssąco-tłoczącą, a inne komponenty dowożę ładowarką teleskopową gdyż magazyn i mieszalnia znajduje się na poddaszu nad całą chlewnią. Po żniwach zwożę tam 600-700 ton zbóż. Obecnie raczej nie buduje się chlewni ze stropem, ale jest to tańsze rozwiązanie niż stawianie osobnego magazynu - podkreśla.