Rzepak czy soja?
Czy soja w Polsce może zastąpić rzepak? Czy jej uprawa przynosi korzyści? Na te pytania podczas konferencji poświęconej tematyce soi próbował odpowiedzieć Maciej Pawlak, właściciel firmy Akord.
Soja jest rośliną, o której coraz częściej się mówi. Jest dość łatwa w uprawie, poprawia strukturę fitosanitarną gleby, a także (co obecnie jest najważniejsze) jej produkcja, podobnie jak innych bobowatych, jest promowana przez Unię Europejską. Jak każda roślina uprawna, ma wady i zalety. Wszelkie informacje o niej, zarówno jeśli chodzi o opłacalność, technologię uprawy, wykorzystanie w żywieniu czy możliwości sprzedaży, rolnikom zebranym w Pawłowicach (powiat leszczyński) próbowali przybliżyć przedstawiciele firm oraz praktycy. Szkolenie w tym zakresie zorganizowało przedsiębiorstwo Akord Rolnictwo.
Jeden z wykładów dotyczył porównania kosztów uprawy rzepaku i soi. Maciej Pawlak przedstawił różnice i podobieństwa w poszczególnych aspektach, m.in. materiał siewny, nawożenie, ochrona roślin, zabiegi agrotechniczne, zbiór i suszenie oraz ubezpieczenie.
Materiał siewny
SOJA wymaga obsady roślin na 1 ha w granicach 600 do 900 tys. nasion, które w porównaniu do rzepaku są 30-kotnie większe. Na 1 ha wysiewamy 120 - 140 kg materiału. Dostępne odmiany polskie, europejskie (austriackie i ukraińskie). Ilość dostępnych odmian soi jest znacznie mniejsza niż rzepaku. - Nasiona soi wymagają inokulacji, czyli zaprawienia specjalnymi bakteriami brodawkowymi po to, by roślina mogła pobierać wolny azot z powietrza - zaznacza Maciej Pawlak. Koszt soi może wynieść około 700 - 800 zł netto/ha, do tego dochodzi wydatek 50 zł związany z inokulantem. Warto jednak pamiętać, że przysługuje 160 zł/ha do kwalifikowanego materiału siewnego.
RZEPAK wymaga obsady roślin na 1 ha w granicach 500 do 800 tys. nasion. Na 1 ha wysiewamy 3 - 4 kg. Odmian jest o wiele więcej niż w przypadku soi. Jeśli chodzi o ochronę, jest bardziej wymagający, musi być zaprawiony preparatami przeciwko szkodnikom i chorobom. Nie ma dopłaty do materiału kwalifikowanego. Długość wegetacji w przypadku soi jest krótsza. - Wysiewamy ją pod koniec kwietnia, zbieramy pod koniec września. Natomiast rzepak musi przebywać prawie rok na polu - wyjaśnia Maciej Pawlak.
Nawożenie
SOJA jest rośliną wiążącą azot z powietrza, dlatego odpada konieczność nawożenia tym pierwiastkiem. Jeśli chodzi o fosfor i potas, zaleca się bardzo małe ilości (około 70 kg) bądź wcale.
RZEPAK potrzebuje bardzo dużo składników mineralnych, w tym 120 -180 kg azotu, 60 - 100 kg fosforu, 130 - 160 kg potasu, 50 - 75 kg siarki.
Ochrona roślin
SOJA w tej chwili nie ma naturalnych szkodników i chorób. - A więc w przypadku tej rośliny mamy o tyle taniej, że nie musimy stosować specjalnych zabiegów na choroby i na szkodniki. Problemem są chwasty i najlepiej je zwalczyć przedwschodowo - tłumaczy właściciel firmy Akord. W przypadku soi kłopotliwy może być fakt, iż większość proponowanych środków na rynku nie jest zarejestrowanych w Polsce typowo na soję. - Firmom nie opłaciła się rejestracja, ponieważ soi uprawiało się dotychczas bardzo mało - dodaje.
RZEPAK uprawa tej rośliny to borykanie z takimi problemami, jak grzyby (sucha zgnilizna, czerń krzyżowych, szara pleśń, zgnilizna twardzikowa, kiła), chwasty jednoliścienne i dwuliścienne, samosiewy zbóż czy szkodniki (słodyszek rzepakowy, chowacze, pryszczarek, pchełki). Konieczne jest przeprowadzenie wielu zabiegów grzybo- i chwastobójczych. Ochrona rzepaku kosztuje więc znacznie więcej niż soi.
Zbiór i suszenie
RZEPAK I SOJĘ zbiera się kombajnem jednofazowym zbożowym. W przypadku soi warto mieć na uwadze fakt, iż strąki na tej roślinie ułożone są piętrowo. W zależności od odmian jest ich od 6 do 8. Ostatnie ułożone są bardzo nisko. Dlatego, by nie stracić na plonach, warto jest przed wysiewem odpowiednio przygotować pole (by było w miarę równe i bez kamieni) oraz kombajn do zbioru, by mógł uchwycić najniżej położone partie rośliny. Jeśli chodzi o suszenie, konieczność wykonania tego zabiegu częściej dotyczy rzepaku. O ile, w przypadku rzepaku łuszczyny mogą się otwierać, o tyle strąki soi nie pękają i nie gubią nasion.
Zabiegi agrotechniczne
Wszelkie działania w tym zakresie (orkę, uprawę, nawożenie, zbiór nasion i słomy) trzeba przeprowadzić w obydwu przypadkach. Jednak wydatki w tym zakresie są wyższe w przypadku rzepaku.
Ubezpieczenie
RZEPAK na polu przebywa prawie cały rok. - I przez ten okres musimy się martwić, czy przeżyje uprawa. Teraz też myślimy o tym, czy będą przymrozki i czy bez okrywy śnieżnej roślina przetrwa? Ryzyko uprawy rzepaku jest bardzo duże. Dlatego nie wyobrażam sobie, by rzepaku nie ubezpieczyć - stwierdza Maciej Pawlak. Takie obawy raczej nie dotyczą soi. Powód? Krótki okres wegetacji. Ryzyko pojawienia się szkód jest znacznie mniejsze niż przy uprawie rzepaku.
Podsumowanie
Jeśli zliczymy wszelkie koszty związane z uprawą rzepaku ozimego i soi, dojdziemy do wniosku, że więcej wydamy na rzepak. Przy kalkulacjach przedstawionych przez firmę Akord na jeden hektar uprawy tej rośliny będziemy musieli uszczuplić nasz portfel o 3.620 zł. Jeśli chodzi natomiast o soję - wydatek wyniesie 2 880 zł. Gdy jednak weźmiemy pod uwagę plon z hektara uzyskany z obydwu roślin, więcej zarobimy uprawiając rzepak. Trzeba jednak pamiętać, że dopłaty do uprawy bobowatych (do których należy soja) są bardzo wysokie. Dzięki temu uprawa soi w ogólnej kalkulacji wypada bardzo podobnie do rzepaku.
- 2 lata temu zawiązaliśmy współpracę z firmą Saatbau, która sprzedaje nasiona soi. Zacząłem się tym interesować i w międzyczasie okazało się, że władze unijne myślą o wprowadzeniu praktyki zazielenienia i wśród roślin z tym związanych znalazła się soja. W zeszłym roku zrobiliśmy pierwsze przymiarki, pośredniczyliśmy w sprzedaży i ludzie już trochę posiali. Pojawiła się nadwyżka nasion. Okazało się, że największy problem był ze zbytem. Nasiennictwo nie było zainteresowane odbiorem tak dużej ilości, dlatego trzeba było ten materiał zagospodarować. Należy bowiem pamiętać, że nasion soi w czystej formie zebranej z pola nie można podawać zwierzętom. Muszą być odpowiednio przetworzone. W związku z tym, że nasza firma od dawna produkuje pasze, wymyśliłem program, którego głównym celem jest promowanie polskiej soi i pomoc w przetworzeniu nasion, tak aby w odpowiedniej formie trafiły do rolników. I obecnie współpracuję z przedsiębiorstwem, które taką usługę dla nas wykonuje. Pamiętajmy, że 1 900 000 ton białka w postaci śruty poekstrakcyjnej do Polski sprowadzamy z zagranicy. Chodzi o to, by w części tę śrutę zastąpić białkiem wyprodukowanym u nas - mówi Maciej Pawlak z firmy Akord.