Rozpylacze ważną częścią opryskiwaczy
Polskie rolnictwo rozwija się w bardzo szybkim tempie, a rolnicy coraz większą wagę przywiązują do tego, aby ich zbiory były nie tylko obfite, ale także zdrowe dla konsumentów. Stosowanie zaawansowanych opryskiwaczy odgrywa tutaj bardzo ważną rolę. Niebagatelne znaczenie ma także używanie właściwie dobranych rozpylaczy, które są newralgicznym elementem każdego opryskiwacza.
Firmy produkujące rozpylacze do opryskiwaczy można znaleźć zarówno wśród zagranicznych, jak i krajowych marek. Jedną z naszych rodzimych firm, która specjalizuje się w produkcji rozpylaczy płaskostrumieniowych do opryskiwaczy polowych, jest przedsiębiorstwo MMAT Marian Mikołajczak Agro Technology z Gronówka k/Leszna.
Przedsiębiorstwo produkuje rozpylacze płaskostrumieniowe do ochrony upraw polowych. W ofercie można znaleźć rozpylacze: standardowe, antyznoszeniowe, eżektorowe, eżektorowe kompaktowe jedno- i dwustrumieniowe oraz eżektorowe jedno- i dwustrumieniowe z wkładką ceramiczną. Wszystkie te produkty muszą być wykonane z najwyższą starannością i precyzją, bo tylko ona jest gwarantem poprawnego działania i niezawodności. - Sami na bieżąco kontrolujemy jakość naszej produkcji. Nasze rozpylacze wysyłamy także do wyspecjalizowanych jednostek badawczych - mówi Marian Mikołajczak. - Nasze wyroby badane były między innymi w Instytucie Budownictwa Mechanizacji i Elektryfikacji w Warszawie, przez Przemysłowy Instytut Maszyn Rolniczych w Poznaniu, a także przez niemiecki Julius Kuhn Institute w Braunschweigu - dodaje założyciel firmy.
Dobór rozpylacza użytkownik powinien przede wszystkim uzależnić od aktualnych warunków pogodowych. Podczas mniej korzystnych warunków (prędkości wiatru od 3 do 5 m/s, wilgotności powietrza poniżej 55% i temperaturze powyżej 20 °C) najlepiej sprawdzają się rozpylacze eżektorowe. Użycie ich może zapobiec stratom plonu spowodowanym nieterminowym wykonaniem oprysku. - Szczególną uwagę chciałbym zwrócić na rozpylacze eżektorowe dwustrumieniowe. Cechują się one 50% redukcją znoszenia - potwierdzoną przez JKI, bardzo dobrą penetracją łanu, a także bardzo dobrym bocznym pokryciem roślin - wyjaśnia Marian Mikołajczak. Uzupełnieniem oferty handlowej firmy MMAT są rozpylacze eżektorowe jednoi dwustrumieniowe z wkładką ceramiczną brazylijskiej firmy Magnojet. Jest to uznana światowa marka, dostępna na rynku europejskim, a od ubiegłego se zonu również w firmie MMAT.
Rozpylacze oznacza się kolorami wg międzynarodowych klasyfikacji „visi flow”, które odpowiadają określonemu wydatkowi cieczy. O wydajności świadczy ilość cieczy, jaka jest podawana przez rozpylacz w ciągu jednej minuty, przy średnim ciśnieniu 3 barów. - Dzięki temu użytkownicy na całym świecie, po zobaczeniu rozpylacza mogą stwierdzić, czy taki jest im potrzebny - wyjaśnia Marian Mikołajczak. Jeśli chodzi o producentów zagranicznych, wybór także jest spory. Przedsiębiorstwem z dużymi tradycjami, jeśli chodzi o produkcję rozpylaczy, jest amerykańska firma Pentair. Jej europejska siedziba mieści się w Cambridge i od ponad 60 lat produkuje między innymi rozpylacze do opryskiwaczy. - Początkowo sprzedawaliśmy je pod nazwą Lurmark, dziś jest to marka Hypro - wyjaśnia Leszek Bekisz, przedstawiciel firmy Pentair w Europie Środkowej. - Jesteśmy także czołowym światowym producentem pomp rolniczych marki Hypro, Shurflo i Berkeley - dodaje.
Wszystkie towary produkowane przez Pentair, są wykorzystywane przez największych światowych producentów maszyn opryskowych. - Oferujemy również pełny zakres rozwiązań do obsługi przepływu płynów, ich filtrowania, kontroli temperatury, a także ochrony urządzeń. Nasze propozycje dostosowane są do różnych branż - wyjaśnia Leszek Bekisz.
Wśród najbardziej popularnych i zaawansowanych rozpylaczy marki Hypro wyróżnić można: Guardian Air, Guardian Air Twin, Drift Beta i Fast Cap ESI. Guardian Air - opracowany wspólnie z firmą Syngenta, zapewnia specjalny kształt strumienia, który dobrze pokrywa powierzchnię roślin, dzięki dużej gęstości średniego rozmiaru napowietrzonych kropel. Jest on dodatkowo skierowany nieco do tyłu, dzięki czemu optymalnie kryje w szerokim zakresie ciśnień roboczych. - Pochylenie strumienia pod odpowiednim kątem zapewnia doskonałe osadzanie i przywieranie do roślin oraz doskonałą penetrację łanu. Ten typ rozpylacza bardzo dobrze sprawdza się podczas pracy na dużych powierzchniach, powschodowymi środkami ochrony roślin - zaznacza Leszek Bekisz.
W kategorii końcówek napowietrzających z jednym kształtem strumienia Guardian Air nie ma sobie równych. Bardziej zaawansowaną konstrukcją jest rozpylacz Guardian Air Twin. Jak sama nazwa wskazuje, emituje on podwójny, napowietrzony strumień. To rozpylacz eżektorowy, a jego podwójny oprysk z nachyleniem 30o do przodu i do tyłu, jeszcze lepiej pokrywa pryskaną powierzchnię. Podobnie jak Guardian Air, zastosowanie znajduje podczas pracy na dużych powierzchniach, ale zapewnia lepsze krycie większą ilością kropli na litr, w porównaniu do innych eżektorowych rozpylaczy dwustrumieniowych. Niezaprzeczalną zaletę Guardian Air Twin jest fakt, że wytwarza on najdrobniejsze krople spośród wszystkich dostępnych na rynku rozpylaczy eżektorowych, co zostało potwierdzone niezależnymi badaniami, oferując przy tym także redukcję znoszenia aż do 75%.
Kolejną ciekawą konstrukcją firmy Pentair, jest rozpylacz Drift Beta. Redukuje on znoszenie dzięki podwójnemu napowietrzeniu. - Jest on dobrym wyborem do stosowania doglebowych środków chemicznych - wyjaśnia Leszek Bekisz. Końcówka ta jest tak skonstruowana, że emituje duże krople wypełnione powietrzem. Dlatego są one znacznie bardziej odporne na znoszenie. Kąt oprysku wynosi aż 120o. Dzięki temu belkę opryskiwacza można opuścić niżej i praca jest możliwa nawet przy silniejszych podmuchach wiatru.
Drift Beta bardzo dobrze sprawdza się podczas przedwschodowego oprysku środkami chwastobójczymi. Jeśli chodzi o rozpylacze do rozprowadzania nawozów płynnych, Pentair oferuje urządzenie pod nazwą Fast Cap ESI. Końcówka ta wyposażona jest w 6 otworów, przez które emituje 6 silnych strumieni rozprowadzających nawóz płynny równo i do samych korzeni. - Optymalne umieszczenie belki, redukujące do minimum palenie upraw, wynosi 50 cm nad roślinami. Otwory w Fas Cap ESI są duże, dlatego nie zapychają się, a zwarty strumień rozrzuca mniej szkodliwych kropelek na rośliny - zaznacza Leszek Bekisz. Szybkimi krokami zbliża się czas wiosennych oprysków. Warto przed rozpoczęciem sezonu przejrzeć swoje opryskiwacze i zużyte rozpylacze zastąpić nowymi. Wybór na rynku jest duży i z pewnością każdy użytkownik może dobrać końcówki odpowiednie do własnych potrzeb.