Rolnik zniknie. Przetrwa przedsiębiorca rolny
Zdaniem GUS, opinie rolników dotyczące koniunktury w gospodarstwach rolnych były pesymistyczne.
Oceny, które opublikowałGłówny Urząd Statystyczny, różniły się w zależności od formy prawnej gospodarstwa rolnego, powierzchni użytków rolnych, ukierunkowania produkcyjnego gospodarstw rolnych, rodzaju prowadzonych upraw i gatunków/grup użytkowych, utrzymywanych zwierząt gospodarskich, a także od wieku i wykształcenia osoby kierującej gospodarstwem rolnym.
GUS przedstawił badania
Jak informuje GUS, analiza sald odpowiedzi wykazuje, że:
- użytkownicy gospodarstw osób prawnych i niemających osobowości prawnej wyrazili pesymistyczne opinie o zmianach jakie zaszły w I półroczu 2023 r., a także na temat prognoz przyszłej sytuacji w II półroczu 2023 r., natomiast warto zwrócić uwagę, że mniej pesymistyczni w swoich opiniach byli użytkownicy gospodarstw indywidualnych;
- najwięcej negatywnych opinii wyrazili użytkownicy gospodarstw indywidualnych ukierunkowanych na produkcję roślinną oraz użytkownicy gospodarstw wielokierunkowych, natomiast korzystniej ocenili koniunkturę kierujący gospodarstwami specjalizującymi się w produkcji zwierzęcej,
- najbardziej pesymistyczne oceny dotyczące bieżącej sytuacji gospodarstw wyrażali rolnicy w wieku 45-54, osoby z wykształceniem policealnym, a także osoby prowadzące gospodarstwo rolne przez okres 11-20 lat
Polskie gospodarstwa coraz bardziej obciążone
Tymczasem trwa proces nakładania na gospodarstwa rolne coraz większej ilości obowiązków - ekoschematy, warunkowości itd. Obowiązki administracyjne są coraz większe. Czy to celowe obciążenie rolnika dodatkowymi obowiązkami?
W artykule analizujemy recenzję badań przedstawionych w opracowaniu "Rolnictwo bez rolników", którego autorami są francuscy socjologowie, François Purseigle i Bertrand Hervieu. Prof. dr Marie-Claude Maurel, która dokonuje tej recenzji podkreśla, jak francuskie rolnictwo zmieniło się na przestrzeni minionych lat. Czy ten sam los czeka polskich rolników? Czy dostrzegacie podobieństwa do naszego polskiego, rolniczego podwórka? Czy polski rolnik nie jest poddawany podobnej presji, która wywiarana była na rolnika francuskiego?
Cicha rewolucja w rolnictwie - destrukcja małych i średnich gospodarstw
W ostatnich latach można zauważyć, że rolnictwo podlega licznym zmianom. Jedną z tych zmian jest tworzenie coraz większych gospodarstw rolnych. Istnieje wiele powodów, dla których rolnicy decydują się na zwiększenie swojego obszaru upraw - o tym możesz przeczytać w artykule "Cicha rewolucja w rolnictwie - destrukcja małych i średnich gospodarstw" - klknij tutaj, żeby przeczytać.
Zanikają gospodarstwa rodzinne, wchodzą duże gospodarstwa zatrudniające pracowników
Transformacje, które zmieniały francuskie rolnictwo doprowadziły do oddalenia się od modelu rodzinnego gospodarstwa. Zauważalne zjawisko koncentracji i specjalizacji produkcji rolnej skutecznie spowodowało zmianę struktury gospodarstw i sposobów organizacji pracy.
- Istniejąca równowaga między mikro-, małymi, średnimi i wielkimi gospodarstwami zmienia się na korzyść tych ostatnich – zaznacza prof. dr Marie-Claude Maurel.
W gospodarstwach małych i średnich pracowali członkowie rodziny rolnika. Tymczasem w dużych gospodarstwach zatrudnia się na stałe najemną siłę roboczą, są również gospodarstwa korzystające z podwykonawców oraz stowarzyszenia gospodarstw, które wspólnie użytkują nie tylko sprzęt, lecz także ziemię. Czy taki sam los czeka polskie rolnictwo? Polskie minierstwo rolnictwa od pewnego czasu już promuje spółdzielnie rolników, zrzeszenia. Czy zmierzamy w tym samym kierunku, co rolnictwo francuskie?
Rewolucja stowarzyszeniowa zamiast rodzinnego gospodarstwa
Autorzy francuskiej analizy poświęcają wiele uwagi postępującej „rewolucji stowarzyszeniowej” struktur gospodarstwa, która przejawia się w szerokiej gamie formuł stowarzyszeniowych. Małe i średnie gospodarstwa przestały mieć znaczenie - liczy się albo duże gospodarstwo albo stowarzyszenie lub inna forma skupiająca dotychczasowe małe i średnie jednostki.
We Francji zaczął być obserwowany trend, w którym rozdziela się rzeczywiste fizyczne gospodarstwo od struktury zarządzającej – to już nie rolnik zamieszkujący w tym gospodarstwie ale już spółka czy spółdzielnia, których siedziba jest oddalona od gospodarstwa.
- Niezależnie od złożoności struktury stowarzyszeniowej jej forma prawna dąży do oddzielenia kapitału gospodarstwa od dziedzicznej spuścizny (w tym ziemi), czemu towarzyszy nowy sposób zarządzania typu przedsiębiorczego. Wraz z przybyciem nowych inwestorów gospodarstwo zostaje poddane finansjalizacji, co burzy dotychczasowe stosunki między ziemią, kapitałem i pracą – podkreśla prof. dr Marie-Claude Maurel.
Tamtejsze zjawiska, takie jak korzystanie z podwykonawców czy delegowanie prac do wyspecjalizowanych przedsiębiorstw, są jeszcze słabo udokumentowane, ale stanowią znaczące wskaźniki rosnącej eksternalizacji pracy w gospodarstwach, której towarzyszą strategie reorganizacji sposobów uprawy, zadań administracyjnych, doradztwa rolniczego itd.
- Gospodarz może wynająć uprawnioną firmę i powierzyć jej prowadzenie gospodarstwa, tzn. przekazać jej strategiczne decyzje prowadzące do „zupełnego rozdzielenia praw własności od zarządzania przedsiębiorstwem” - zaznacza prof. dr Marie-Claude Maurel.
Ta sytuacja zdaniem autorów dotyczy ok. 7% gospodarstw we Francji, a więcej takich przypadków znajduje się w regionie wielkich upraw oraz winnic. Zarządzanie produkcją rolną przechodzi w ręce nowych zarządców. Czy w naszym kraju obserwujemy juz takie zjawiska, czy taki trend dopiero do nas dotrze?
- Dodatkowo europejskie struktury opanowały rynek uprawnień i zarządzają powierzchnią kilku milionów hektarów, proponując indywidualne doradztwo, idące dalej niż zwyczajowe działania przedsiębiorstw prac rolniczych. I znów przedsiębiorcy, prawdziwi land managers, oferują szeroką gamę usług, wpisując się w rolę reżysera zarządzanego gospodarstwa. Są też spółki, których działalność jest znacznie szersza, włączające w zakres usług funkcje przechowalnicze i negocjację dostaw do przemysłu rolno-spożywczego - zaznacza prof. dr Marie-Claude Maurel.
Presja na rolników - nie tylko we Francji, również w Polsce
Zaobserwowana przez autorów opracowania rosnąca pozycja „przedsiębiorstw rolnych po-dobnych do firm”, zdaniem prof. dr Marie-Claude Maurel, otwiera fundamentalną debatę dotyczącą przyszłości i obrony rolnictwa rodzinnego. Zmiany, które prowadzą do mobilizacji zewnętrznych kapitałów, do powrotu pracy najemnej i delegowania zarządzania wzmacniają złożoność form organizacyjnych. Presja przemysłu rolno-spożywczego i wielkich sieci dystrybucji, wywierana w imię racjonalizacji działalności produkcyjnej, towarzyszy wdrażaniu nowych form regulacji politycznych, takich jak prawo dotyczące rolnictwa i wyżywienia.