Rolnicy inwestują w hale namiotowe
Rolnicy coraz częściej wykorzystują lekkie hale stalowe nie tylko do magazynowania płodów rolnych czy sprzętu, ale także jako obiekty inwentarskie. Dlaczego hale namiotowe cieszą się takim zainteresowaniem?
Piotr Olejniczak z Zamysłowa (okolice Poznania) specjalizuje się w produkcji mleka. W tej chwili posiada 100 krów dojnych, a cała obsada w jego gospodarstwie to 260 sztuk bydła. Rolnik gospodaruje na 100 hektarach. Pan Piotr przyznaje, że o postawieniu nowego obiektu myślał już od 2 lat. Uznał, że na terenie jego gospodarstwa przydałby się magazyn do składowania bel słomy i siana. Od samego początku wykluczał stawianie budynku murowanego. W grę wchodziła tylko hala stalowa. - Generalnie murowanego obiektu w ogóle nie brałem pod uwagę ze względu na długi czas wykonania, koszty i pracochłonność związaną z taka inwestycją. Postawienie tej hali namiotowej trwało 4 dni. Przy budynku murowanym ten okres byłby o wiele dłuższy - zaznacza Piotr Olejniczak. Kwestią do rozważenia było to, z czego ma być wykonany dach - z poszycia PCV czy blachy trapezowej. Ostatecznie zdecydował się na plandekę. Hala o dość pokaźnych wymiarach 24m x 60m x 6m powstała w sierpniu 2021 roku. - Posiadam halę o dachu klasycznym dwuspadowym, wysoką na 6 metrów w słupie. Dach stanowi poszycie PCV, natomiast ściany wykonane są z blachy trapezowej. Takie rozwiązanie było dla mniej najbardziej korzystne ze względu na cenę, jak i praktyczne wykorzystane budynku, w którym mam 6-metrową ścianę boczną, przy której mogę przechowywać ciągnik wraz ze sprzętem rolniczym. Dodatkowo w przypadku prostych ścian nie ma żadnego problemu z usytuowaniem w każdym miejscu i o dowolnych wymiarach bram wjazdowych - komentuje Piotr Olejniczak. Rolnik ma nadzieję, że hala będzie mu służyć przez wiele lat. - Gwarancja na poszycie dachowe wynosi 10 lat, choć producent zapewnił mnie, że nic z nim nie powinno się dziać przez 20 lat. A jeśli chodzi o ściany boczne to jakiekolwiek kłopoty mogą pojawić się tylko, gdy nastąpi uszkodzenie mechaniczne blachy trapezowej. Mam na myśli tutaj jakieś działania z winy użytkownika. Zazwyczaj korozja zachodzi tam, gdzie powłoka lakiernicza zostanie uszkodzona. Najczęściej się to zdarza w miejscach ruchomych - tłumaczy gospodarz. Atutem hali jest to, że poszycie dachowe podzielone jest na segmenty. Dlatego w chwili, gdy doszłoby do uszkodzenia fragmentu plandeki, można go śmiało wymienić na nowy. A co z izolacją? - Przyznam, że w okresie jesiennym obawiałem się tego, że para w środku budynku będzie się skraplać. Póki co nic takiego nie zauważyłem. Ale nawet, gdyby zaistniało takie ryzyko, pod poszycie dachowe można wsunąć włókninę antyskropleniową. Jest to duża zaleta w przypadku magazynowania płodów rolnych czy paszy dla zwierząt, które nie mogą ulec zamoczeniu - stwierdza rolnik z Zamysłowa. Pod jego halą nie ma fundamentów. - Pod słupy zostały wykopane dziury o wielkości metr na metr i zalane betonem. A między tymi betonowymi szklankami powstał murek oporowy. W środku nie zrobiłem jeszcze posadzki. Nie byłem w stanie podołać tak dużej inwestycji, bo wiązałoby się z dodatkowym wysokim kosztem - dodaje Piotr Olejniczak.
Rolnicy inwestują w hale namiotowe - firmy potwierdzają
Rolników, którzy wykorzystują hale namiotowe w naszym kraju, jest coraz więcej. Potwierdzają to firmy specjalizujące się w tego typu rozwiązaniach. Stęszewskie przedsiębiorstwo „Pol-Plan”, które postawiło halę w gospodarstwie pana Piotra, wykonuje hale o konstrukcjach z lekkich i trwałych profili aluminiowych, które tak jak tradycyjnie budowane obiekty mogą być dostosowane do lokalnych obciążeń wiatrowych i śnieżnych. - Hale o maksymalnej rozpiętości do 60 metrów i poszyciu ścian wykonanym z PCV, blachy trapezowej lub płyty warstwowej cieszą się coraz większą popularnością wśród rolników. Nie bez powodu. Trudno jest znaleźć inną konstrukcję, którą tak jak halę namiotową można postawić nawet w jeden dzień bez fundamentów za ułamek kosztów tradycyjnie budowanych hal. W ten sposób powstają garaże dla maszyn rolniczych, magazyny siana i obory. Są to konstrukcje zaprojektowane na dekady użytkowania, które są w stanie przenosić obciążenia śnieżne do 300kg/m2. Takie hale stawiamy w krajach alpejskich i Skandynawii - komentuje Benedykt Bródka, właściciel firmy „Pol-Plan”.
Jak tłumaczy Marek Dzięciołowski z firmy „Hale na bale”, obiekty z poszyciem dachowym z plandeki, która charakteryzuje się mocną wytrzymałością, wykorzystywane są także pod hodowlę bydła i drobiu. Tworzy się z nich cielętniki, wykorzystuje jako obory dla bydła opasowego czy młodzieży oraz kurniki dla kurczaków oraz gęsi. - Za pomocą wygrodzeń halę możemy zaadaptować pod obiekt inwentarski. W innych krajach już od dawna się to praktykuje, u nas takie rozwiązanie dopiero się przyjmuje. W Polsce zmieniło się myślenie. Coraz więcej właścicieli gospodarstw rolnych dochodzi do wniosków, że nie ma sensu stawiać budynków murowanych za ogromne sumy i kredyty, skoro można skorzystać z rozwiązań bardziej przystępnych. Hale namiotowe spełniają takie same warunki, jak murowane. Do tego można je z łatwością przenieść bądź przekształcić pod inny rodzaj użytkowania czy profil produkcji. Zdarza się, że klienci kupują od nas hale pod słomę, a po 3 latach ma w nich miejsce hodowla bydła opasowego - zaznacza Marek Dzięciołowski.
Uznaniem wśród rolników cieszą się nie tylko hale z poszyciem dachowym z plandeki PCV, ale także te w całości wykonane ze stali. Z trwałego materiału, jakim jest alucynk (stal konstrukcyjna powlekana aluminium z cynkiem) samonośne hale łukowe oferuje firma Hupro.- Panele łukowe łączone są ze sobą za pomocą nierdzewnych śrub. W ten sposób pojedyncze panele tworzą kompletny łuk hali. Skręcone w ten sposób łuki są później podnoszone dźwigiem i kotwione do fundamentów za pomocą kotew. Zaletą jest również stosunkowo niska waga konstrukcji stalowej w porównaniu z innymi materiałami budowlanymi. Dzięki lekkiej konstrukcji mamy znacznie niższe wymagania dotyczące fundamentowania budynku, a także mniejsze koszty transportu i montażu - tłumaczy Robert Grzegorczyk z firmy Hupro. W halach tego przedsiębiorstwa wykorzystywana jest wentylacja grawitacyjna, która zapobiega skraplaniu. Na życzenie klienta firma wykonuje wjazdy boczne oraz od frontu.- Ściany mogą być stalowe, murowane, drewniane czy szklane, wszystko zależy od wykorzystania i funduszy inwestora - dodaje Robert Grzegorczyk. Izolację może stanowić wełna mineralna czy pianka poliuretanowa natryskiwana od środka. - Szybkość jest naszą zaletą, halę do tysiąca metrów kwadratowych jesteśmy w stanie postawić w ciągu 14 dni - zaznacza Robert Grzegorczyk z firmy Hupro.
Rolnicy inwestują w hale namiotowe. Potrzebne jest pozwolenie na budowę?
Czy na hale stalowe potrzebne jest pozwolenie na budowę? Przed przystąpieniem do inwestycji, warto o to zapytać w najbliższym starostwie powiatowym. Samorządy mogą odmiennie interpretować przepisy prawa w stosunku do budowy tego rodzaju obiektów.
ZOBACZ TAKŻE: Dlaczego warto zdecydować się na hale?
- Tagi:
- hale stalowe
- hale na bale
- słoma