Przymroziło. Sypnęło śniegiem. Co z burakami? Ile jeszcze do zbioru?
Do końca drugiej dekady ubiegłego miesiąca kampania przebiegała dość sprawnie. Nie było większych zakłóceń zarówno ze zbiorem, jak i z dostawą surowca do cukrowni.
- Pod koniec listopada zaczęły się problemy - spadek temperatury i opady śniegu znacznie utrudniły, a w części regionów nawet uniemożliwiły kopanie buraków. Do początku grudnia w ziemi pozostawało jeszcze kilka procent buraków i te dostawy są najbardziej zagrożone - warunki pogodowe mogą negatywnie wpłynąć na jakość surowca - informuje Rafał Strachota, dyrektor biura Krajowego Związku Producentów Buraka Cukrowego.
Ile buraków zbierzemy? Gdzie najwyższe plony?
Średnie plony korzeni, według szacunków KZPBC, powinny się znaleźć na poziomie ok. 63 t/ha, a polaryzacja - na ok. 16,5%. - Należy jednak podkreślić, że plony są bardzo zróżnicowane w zależności od regionu. Najwyższe odnotowywane są w Polsce północnej, południowej i południowo-wschodniej. Najniższe w pasie Polski środkowej od zachodniej do wschodniej granicy kraju - wskazuje Rafał Strachota. Zaznacza jednocześnie, że łącznie powinniśmy zebrać więc ok. 16,5 miliona ton buraków. Przypomina także o tym, że w 2023 r stawka płatności związanej z produkcją buraków wynosi 1391,96 zł/ha buraków kontraktowanych.
Jakie perspektywy uprawy buraka cukrowego w Polsce?
- Mówiąc o perspektywach należy zwrócić uwagę na sytuację na rynku cukru, która obecnie jest dobra, co pozwala wynegocjować lepsze ceny za buraki. Jest bardzo dużo rolników, którzy chcą uprawiać buraki niestety moce przerobowe cukrowni są ograniczone i nie pozwalają na pełne wykorzystanie potencjału na poziomie rolniczym. Burak jest rośliną kosztochłonną i trudną w uprawie - komentuje szef biura KZPBC.
Podkreśla przy tym, że aby uzyskać wysokie plony potrzebne jest doświadczenie, cierpliwość i duże zaangażowania ze strony rolników.
Niestety nie zawsze przyjazne są warunki pogodowe, czego doświadczyła cześć rolników w tym roku - mówi Rafał Strachota.
Zwraca również uwagę na to, że coraz ciężej jest chronić same plantacje. - Utraciliśmy szereg substancji czynnych, coraz trudniej jest zwalczać szkodniki czy zachwaszczenie. To powoduje, że ryzyko związane z uprawą jest coraz większe - zaznacza ekspert.
W ostatnim czasie zapadła decyzja o tym, że z rynku musi zniknąć tak popularna substancja czynna jak triflusulfuron-metylu? Sezon 2024 jest ostatnim, w którym może być ona stosowana.
- Wycofanie substancji triflusulfuron-metylu to bardzo duży cios dla plantatorów buraka cukrowego. Triflusulfuron jest wysoce skuteczny i powszechnie stosowany m.in. do zwalczania samosiewów rzepaku. Niestety możemy go stosować jedynie do 20 sierpnia 2024 r., a największym problemem jest brak zamiennika dla tej substancji. Niestety to już kolejna z kluczowych substancji herbicydowych, której rolnicy nie będą mogli stosować na swoich plantacjach - komentuje Rafał Strachota.
Czytaj także: