Zasiedzenie służebności instalacji pod ziemią. Jest ważny wyrok Sądu Najwyższego

Spółka wnioskująca o takie zasiedzenie musi bowiem – zdaniem SN – wykazać, że właściciel działki miał możliwość zaobserwowania w terenie obecności urządzeń przesyłowych. Dopiero taka obserwacja mogłaby skłonić go do zapoznania się z właściwymi mapami. W efekcie mógłby odpowiednio szybko zareagować na biegnący czas zasiedzenia na rzecz firmy przesyłowej, przerwać go i żądać zapłaty za instalację poprowadzoną przez swoją nieruchomość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Służebność niewidocznej instalacji znajdującej się pod ziemią: Czy można wystąpić o zasiedzenie?
Jednak Sąd Okręgowy Warszawa–Praga orzekł, że do zasiedzenia nie doszło. Wspomniana instalacja, z której korzystała spółka, była bowiem niewidoczna. Natomiast, jak wynika z art. 292 kodeksu cywilnego, nabycie służebności gruntowej przez zasiedzenie możliwe jest jedynie wtedy, kiedy zasiedzenie to dotyczy korzystania z trwałego i widocznego urządzenia. W tej sytuacji, jak stwierdził sąd okręgowy, właścicielom działki, przez którą przebiega niewidoczna instalacja, należy się jednorazowe wynagrodzenie w wysokości 20 tys. zł.
Sąd Najwyższy: Nie doszło do zasiedzenia służebności niewidocznej instalacji umieszczonej pod ziemią
Spółka komunalna złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Powołała się w niej na orzeczenia Sądu Najwyższego, z których wynikało, że spełnienie przesłanki widoczności urządzeń przesyłowych ma miejsce wówczas, gdy z łatwo dostępnych danych wynika bez wątpliwości, że urządzenia te istnieją. Za dane takie uznane mogą być nawet mapy rozmieszczenia podziemnych urządzeń, które znane są właścicielowi nieruchomości lub do których dostęp jest powszechny.
Sąd Najwyższy, jak informuje „Rzeczpospolita”, nie uwzględnił jednak skargi kasacyjnej. Swoją decyzję uzasadnił faktem, że w przytoczonych orzeczeniach podkreślana była konieczność oceniania, czy urządzenie widoczne było dla właściciela lub obserwacje w terenie mogłyby skłonić go do zapoznania się z właściwymi mapami.
Czytaj też: Bruksela chce zmniejszyć dopłaty dla rolników. Kto na tym straci?
Tymczasem w przedmiotowej sprawie, jak wskazał Sąd Najwyższy, urządzenie przesyłowe wkopane jest od 1976 roku głęboko w grunt, a o jego obecności nie świadczą żadne znaki. Ponadto zarówno obecni, jak i poprzedni właściciele działki nie mieszkali w jej pobliżu, a w zupełnie innej części kraju. Tym samym jest mało prawdopodobne, aby zobaczyli wkopanie w ich działkę, na której rośnie las i która otoczona jest lasem Skarbu Państwa, przewodu odprowadzającego ścieki. Mimo że inwestycję naniesiono na mapę geodezyjną, to nie oznaczono jej ani na przedmiotowej nieruchomości, ani na sąsiednich działkach. Dodatkowo od instalacji przesyłowej nie są poprowadzone żadne odprowadzenia do zabudowań. Wszystkie te czynniki sprawiły, jak podkreśla „Rzeczpospolita”, że właściciele nie mieli podstaw podejrzewać, że ich działka wykorzystywana jest przez inne osoby do celów gospodarczych.
Zasiedzenie służebności przesyłu: Oceny ekspertów
- Trzeba wreszcie pamiętać, że wykładnia przepisów o nabyciu praw przez zasiedzenie musi uwzględniać konstytucyjne standardy ochrony własności, a te wykluczają wykładnię wątpliwości, jakie mogą pojawić się w związku z pojęciami użytymi w art. 292 k.c. na niekorzyść właściciela – wskazała w konkluzji uzasadnienia sędzia Marta Romańska cytowana przez „Rzeczpospolitą”.
Swoją opinię w powyższej sprawie przedstawił dla „Rzeczpospolitej” prof. Bartosz Rakoczy z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu:
- Na problem uwidocznienia zakopanych w ziemi urządzeń przesyłowych należy spojrzeć przez pryzmat obowiązku należytej staranności właściciela nieruchomości. Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku wystarczyło, że sprawdził on księgę wieczystą. Teraz ze względu na dostęp do szerokiej publicznej dokumentacji m.in. rozlicznych map można oczekiwać, że się z nimi zapozna. Natomiast obowiązkiem właściciela sieci przesyłowej jest jedynie jej ujawnienie w mapach geodezyjnych, a nie ma on obowiązku ujawnienia podziemnych urządzeń przesyłowych w terenie i utrzymywania przez lata ich oznakowania na gruncie wzdłuż sieci (poza szczególnymi instalacjami jak gazociągi).
Czytaj też: Zapłacą za domy i działki. Kolejne nieruchomości już w kolejce do wykupu