Po rozwodzie musiał podzielić się stadem krów z byłą żoną. Ważny wyrok sądu
Wyrok SN dotyczył sprawy, w której wcześniej orzekał Sąd Okręgowy w Białymstoku. W obu przypadkach uznano, że liczące 47 krów stado należy do majątku wspólnego byłych małżonków, w związku z tym musi być rozliczone przy podziale majątku po rozwodzie. 18 lat wcześniej mąż otrzymał stado od rodziców i stanowiło ono jego majątek osobisty. Przypomnijmy, majątek osobisty w trakcie rozwodu nie podlega podziałowi. Na jakiej podstawie w związku z tym najpierw sąd okręgowy, a potem Sąd Najwyższy uznały, że tego typu własność należy traktować inaczej?
Sąd: Po 18 latach to już nie to samo stado
Jak informuje „Rzeczpospolita”, Sąd Okręgowy w Białymstoku wskazał, że nie można kwestionować, że były mąż posiadał stado krów przed zawarciem związku małżeńskiego, ale nie przedstawił dowodów potwierdzających, aby jakiekolwiek sztuki bydła wchodzące w skład tego stada pozostawały w tym stadzie na datę ustania wspólności majątkowej małżeńskiej.
„W ocenie SO krowy i jałówki, które były zarejestrowane w dacie ustania wspólności majątkowej małżeńskiej, musiały urodzić się już w trakcie trwania tej wspólności, a jeżeli nawet pochodziły od krów, które mężczyzna posiadał przed zawarciem związku małżeńskiego, to jako pożytek (przychówek) z majątku osobistego weszły do majątku wspólnego. Z kolei dochód z tytułu zbycia w czasie trwania małżeństwa sztuk bydła, które pochodziły sprzed powstania wspólności ustawowej (ślubu), to dochód z majątku osobistego, który wszedł do majątku wspólnego małżonków” – czytamy.
Czytaj także: Refundacja za opłacane składki OC i AC dla rolników. Kto może z niej skorzystać?
Głos rolnika: Wszystkie zwierzęta w stadzie pochodziły ze stada pierwotnego
Były mąż złożył w tej sprawie skargę kasacyjną, dlatego sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Jakich argumentów użył? W skardze wskazał, że: stado krów i cieląt istniejące w jego gospodarstwie w dacie uprawomocnienia się wyroku rozwodowego (ustania wspólności majątkowej) było tym samym stadem, które otrzymał w styczniu 2001 r. od swoich rodziców, jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego, wszystkie zwierzęta w stadzie pochodziły ze stada pierwotnego i nie były dokupywane żadne inne sztuki na powiększenie stada, więc należy traktować je jako jego majątek osobisty, wyłączony z podziału majątku dorobkowego.
Czytaj też: Polskie mięso hitem eksportu? Potwierdzono otwarcie nowych rynków zbytu
Sąd Najwyższy: Stado musiało być zastąpione przychówkiem
Sąd Najwyższy nie podzielił tego stanowiska. W wyroku wskazano, że przedmiotem sporu było stado krów mlecznych. To oznacza, że w trakcie małżeństwa z powodu przeciętnego wieku takiego bydła musiało być ono zastąpione w całości przychówkiem. Przychówek w tej sytuacji jest traktowany jako tzw. pożytek naturalny. Wg Kodeksu cywilnego pożytki naturalne są to płody rzeczy i inne oddzielone od nich części składowe, o ile według zasad prawidłowej gospodarki stanowią normalny dochód z rzeczy.
W konkluzji uzasadnienia cytowanego przez „Rz” sędzia Władysław Pawlak wskazał: „Tak więc przychówek z inwentarza żywego, stanowiącego składnik gospodarstwa rolnego małżonka, jako pożytek naturalny tego gospodarstwa, tworzył majątek wspólny obojga małżonków. Tak samo po wejściu przychówku do majątku wspólnego kolejny przychówek stanowił dochód z majątku wspólnego” (sygnatura akt: I CSK 437/24).
Czytaj również: Kto nie musi płacić za śmieci, albo może płacić mniej? Oto zasady
Dlaczego wyrok SN ws. składników majątku osobistego rolnika jest tak ważny?
Orzeczenie Sądu Najwyższego dotyczyło jednej, konkretnej sprawy, ale miejsce SN w polskim systemie sądownictwa sprawia, że jego znaczenie jest zdecydowanie większe niż wyrok „zwykłego” sądu. Sędziowie SN interpretują niejasne przepisy, a przyjęte przez nich interpretacją wpływ na treść wyroków, jakie w podobnych sprawach zapadają w innych sądach. W tym konkretnym przypadku będą to nie tylko sprawy dotycząc stricte stad bydła. „Rzeczpospolita” zwraca uwagę, orzeczenie SN może mieć zastosowanie do stad innych zwierząt oraz rzeczy przynoszących dochody, w szczególności jakieś pożytki.
Różnica między stadem odnawianym biologicznie a poprzez transakcje kupna-sprzedaży
Co by było, gdyby stado bydła będące przedmiotem sądowego sporu na przestrzeni 18 lat, w trakcie których trwało małżeństwo, było odnawiane nie biologicznie, a w ramach transakcji kupna sprzedaży? Na tę kwestię w wypowiedzi dla „Rz” zwraca uwagę prof. Bogudar Kordasiewicz, radca prawny. „Gdyby mąż co kilka lat cyklicznie sprzedawał otrzymane w darowiźnie sztuki bydła i kupował w zamian nowe, to te nowe sztuki stanowiłyby jego majątek osobisty (na mocy art. 33 pkt. 10 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Powstaje zatem pytanie, z jakiej przyczyny miałoby być inaczej w sytuacji, w której zastępowanie „stanu wyjściowego” stada następowało biologicznie, a nie poprzez obrót cywilnoprawny. Niestety w tej ważnej i nieoczywistej kwestii Sąd Najwyższy wypowiedział się raczej nietrafnie” – czytamy w opinii.