Rekompensata za słupy na polach rolników. Ministerstwo odpowiada

Narastający problem dotyczący infrastruktury energetycznej na gruntach rolnych - to sprawa, o której od dawna alarmują rolnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy z odszkodowaniami za słupy energetyczne na polach rolników
Niedawno do ministerstwa wpłynęła w tej sprawie poselska interpelacja. W swoim piśmie do resortu posłanka Magdalena Filipek-Sobczak wprost zwraca uwagę, że obecne przepisy dotyczące odszkodowań za umieszczenie na gruntach rolnych słupów i linii energetycznych - są niewystarczające.
Jak wylicza posłanka, rekompensaty pokrywają jedynie spadek wartości nieruchomości, ignorując całkowicie wieloletnie straty wynikające z niemożności prowadzenia upraw na części gruntów. Tymczasem rolnicy są zmuszeni płacić pełen podatek rolny, mimo że nie czerpią z tej ziemi żadnych korzyści.
Dodatkowo, jak wskazuje posłanka, wspierając się głosem Lubelskiego Stowarzyszenia Rolniczego oraz Krajowej Rady Izb Rolniczych, słupy energetyczne są często planowane bez uwzględnienia potrzeb nowoczesnego rolnictwa. Duże maszyny rolnicze mają problem z omijaniem przeszkód, co prowadzi do spadku efektywności i opłacalności produkcji.
Jak dodaje posłanka, rolnicy postulują więc dziś m.in. o umieszczanie słupów przy granicach działek, a tam gdzie to możliwe – o prowadzenie linii pod ziemią. Domagają się również systemowych ulg w opłatach za prąd, jako formy wynagrodzenia za udostępnianie swoich gruntów.
Rekompensata za słupy na polach rolników. Wiceminister odpowiada
Co na to władze resortu rolnictwa?
Wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak przyznaje, że budowa infrastruktury przesyłowej, choć konieczna, niesie za sobą negatywne skutki dla terenów wiejskich. Sprawa jest jednak złożona - konieczne są działania innego ministerstwa - główne kompetencje w zakresie infrastruktury energetycznej leżą po bowiem stronie Ministra Klimatu i Środowiska.
Stąd wiceminister przekazał właśnie tam interpelację.
- Gospodarstwa, których siedliska oraz pola uprawne znalazły się w pasie inwestycji liniowych bądź w ich bliskim sąsiedztwie, skazane są na dezorganizację dotychczasowo ukształtowanej przez pokolenia struktury gospodarowania - przyznaje w swoim piśmie do MKiŚ wprost wiceminister.
Scalenia infrastrukturalne jako recepta na problem?
Kluczowym rozwiązaniem, na które wskazuje wiceminister Czerniak, są tzw. scalenia infrastrukturalne. Jest to proces reorganizacji układu działek, który ma na celu zminimalizowanie negatywnych skutków inwestycji liniowych.
- Działaniem łagodzącym negatywne skutki oddziaływania nowych inwestycji na obszary wiejskie są głównie tzw. scalenia infrastrukturalne, porządkujące przestrzeń wokół sieci elektroenergetycznych, poprzez reorganizację dotychczasowego układu działek na danym obszarze, zgodnie z oczekiwaniami społecznymi, środowiskowymi i gospodarczymi - wyjaśnia wiceminister.
Co istotne, postępowanie scaleniowe może być przeprowadzone przez starostę z urzędu, na wniosek inwestora (np. firmy energetycznej), a koszty tych prac może ponieść właśnie inwestor.
Jak podkreśla wiceminister, obecne przepisy już teraz dają taką możliwość.
- Mając powyższe na uwadze stwierdzić należy, że obowiązujące przepisy ustawy o scalaniu i wymianie gruntów umożliwiają staroście przeprowadzanie z urzędu postępowań scaleniowych w przypadku, gdy na projektowanym obszarze scalenia ukształtowanie rozłogów gruntów zostało lub zostanie znacznie pogorszone wskutek przebiegu istniejących lub mających powstać sieci elektroenergetycznych - czytamy w odpowiedzi.
Pozostaje pytanie: co dalej? Teraz sprawa wydaje się być po stronie resortu klimatu i środowiska.
Do tematu będziemy wracać.