Nowy aktywny rolnik. Co z małymi gospodarstwami i ubezpieczeniem w KRUS?
Temat, który obecnie budzi sporo kontrowersji, to definicja aktywny rolnik. Jakie działania w tej chwili są podejmowane w tym zakresie?
Jesteśmy na etapie konsultacji z organizacjami rolniczymi, izbami rolniczymi, konsultacji wewnątrzresortowych, bo na pozór określenie aktywnego rolnika może wydawać się prosto, ale w przepisach jest to niebywale trudne zagadnienie.
Przede wszystkim kilka głównych założeń mamy. Chcemy wskazać aktywnych rolników bez karania, sankcjonowania, a stosując jakiś system przywilejów i dodatkowych form wsparcia dla aktywnych rolników. To jest też ważne, bo mamy czasem sytuację, że ci, którzy są właścicielami ziemi, mają dużo korzystniejsze warunki niż ci, którzy na tej ziemi pracują, ponoszą koszty i ryzyko tej działalności rolniczej. Po drugie, musimy też zastanowić się nad umiejscowieniem tego w różnych przepisach prawa. To jest też kwestia chociażby ulokowania tych osób, które rozpoczęły ubezpieczenie w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, żeby miały możliwość pewnej ciągłości ubezpieczenia, pewną gwarancję, żeby nie zostały, z punktu widzenia społecznego, na lodzie.
Ustawa o dzierżawie rolniczej
Resort rolnictwa w swej retoryce podkreśla często, że chce z pomocą unijną i krajową trafiać do tych, którzy faktycznie tę działalność rolniczą prowadzą...
To jest ważne z uwagi na racjonalność wydatkowania środków, ma to sprzyjać większemu wsparciu tych, którzy na przykład w wyniku klęsk żywiołowych czy zawirowań rynkowych, faktycznie straty ponieśli. Te osoby gwarantują bezpieczeństwo żywnościowe. Z definicją aktywnego rolnika bardzo blisko wiążą się prowadzone przez nas prace nad ustawą o dzierżawie rolniczej, żeby faktycznie rolnik, który chce rozwijać swoje gospodarstwo, miał gwarancję wieloletniej dzierżawy, miał gwarancję możliwości rozwoju swojego gospodarstwa bez szybkiego z dnia na dzień zrezygnowania z użytkowania z tej ziemi właśnie ze strony właściciela.
Mali rolnicy a definicja aktywnego rolnika
Rolnicy prowadzący małe gospodarstwa są w gronie tych, którzy szczególnie obawiają się zmian w definicji aktywnego rolnika.
Nawet, jeśli ktoś jest małym rolnikiem, może mieć hektar czy pięć hektarów, ale faktycznie tę ziemię uprawia, dba o nią, zbiera płody, sprzedaje płody rolne, powinien też w tym systemie funkcjonować. Myślę, że tutaj nawet duży szacunek trzeba oddać i tym rolnikom aktywnym, którzy żyją tylko i wyłącznie z gospodarstwa, z działalności rolniczej, ale również ważną rolę pełnią osoby, które pracują w różnych innych miejscach pracy, czasem sezonowo, czasem przez cały rok i poza swoimi godzinami pracy, bo są pracowici, wykonują pewne działania w gospodarstwie. To jest też aktywny rolnik.
Ta definicja musi być powiązana z prawodawstwem unijnym. Jak się ma właśnie do regulacji Unii Europejskiej?
Oczywiście, częściowo z prawodawstwem unijnym. Pamiętajmy, że system, który już w Unii funkcjonuje w zakresie płatności obszarowych, mówi wprost, że ten, kto użytkuje tę ziemię, czyli de facto wykonuje te zabiegi rolnicze, jest aktywnym rolnikiem. W Polsce, myślę nie zawsze taką sytuację mamy, nie zawsze taka sytuacja ma miejsce. Też na tym nam zależy, ale też z drugiej strony mówiąc o definicji aktywnego rolnika i ustawie o dzierżawie musimy mieć pełne poszanowanie świętego prawa własności. Chcemy, żeby ziemia rolna służyła zwiększaniu bezpieczeństwa żywnościowego, dawała możliwość korzystania ze środków w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, z innych programów pomocowych, żeby rolnik faktycznie mógł chociażby plany nawozowe przygotowywać, biznesplany w swoim gospodarstwie dla całej użytkowanej powierzchni, a nie jednej trzeciej czy połowy, którą ma na własność lub w ramach formalnych dzierżaw, a pozostałą część w ramach dzierżaw niestabilnych. Czeka nas ważna dyskusja z organizacjami rolniczymi, ze środowiskami wiejskimi, będziemy chcieli szerzej dyskutować na ten temat też przy wsparciu ośrodków doradztwa rolniczego i ARIMR.
Nowy aktywny rolnik niezgodny z prawem Unii? Janusz Wojciechowski komentuje
Kiedy definicja aktywnego rolnika zacznie obowiązywać?
Jak długo jeszcze chcecie dyskutować na temat ostatecznego kształtu definicji? Ile dajecie sobie czasu?
W tej chwili jesteśmy po zakończeniu cyklu spotkań, jak wspomniałem z wojewódzkimi izbami rolniczymi, chcielibyśmy już konkretną propozycję mieć w pierwszym półroczu, żeby ona mogła mieć zastosowanie w kolejnych okresach wnioskowania o płatności, ale również, żeby to była nasza taka podbudowa do dyskusji nad kształtem nowej Wspólnej Polityki Rolnej. W Polsce o dopłaty bezpośrednie ubiega się ponad 1,1 mln gospodarstw rolnych, które posiadają numer.
Zgodnie z szacunkami, ilu rolników, według nowej definicji aktywnego rolnika, zostanie z automatu uznanych za aktywnych?
Z automatu zostaną uznani wszyscy ci, którzy prowadzą chów i hodowlę zwierząt, czyli są w systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt, ci, którzy są rolnikami vatowcami, czyli też prowadzą rachunkowość, ci, którzy mają czynne certyfikaty rolnictwa ekologicznego, również te gospodarstwa rolne, które korzystają z części ekoschematów, które są produkcją powiązane.
Tylko z części ekoschematów?
Jeśli ktoś korzysta tylko z ekoschematu dotyczącego wyłączeń i ugorowań, to trudno, żeby za takie działanie, gdzie nie do końca wiemy, czy on tą działalność prowadzi, był uznawany za rolnika. Przede wszystkim chcę uspokoić i poprosić o głos aktywnych rolników, którzy faktycznie orzą, sieją, zbierają, hodują, chowają zwierzęta. Aby dali nam też pewne sugestie. Nie chcielibyśmy, żeby ktokolwiek, kto jest rolnikiem, kto uprawia ziemię, pracuje w ten sposób nad bezpieczeństwem żywności w naszym kraju, był z tego systemu wyłączony. Właśnie na tym nam zależy, że w obliczu wyzwań globalnych, jakim jest umowa Unia – Mercosur czy z Ukrainą, zastanowili się, jak zwiększyć konkurencyjność polskiego rolnictwa na rynku europejskim i globalnym. Po to ta dyskusja. To nie wynika z jakiejś chęci uprzykrzenia życia rolnikom, utrudnienia czy wyłączania kogokolwiek.
Ekoschematy. Rolnicy nie godzą się na zmiany. Jest szansa na ich wycofanie?
Zmiany w ekoschematach w 2025 roku
15 marca rusza kampania, a w tym roku szykuje się sporo zmian w ekoschematach. Czy te zmiany już na 100% wejdą w tym roku?
Na 100% te zmiany wejdą w życie, jak dostaniemy formalne potwierdzenie z Komisji Europejskiej.
Kiedy?
Trudno powiedzieć, kiedy formalnie komisja rozpatrzy nasz wniosek. Jeśli chodzi o szczebel rządowy, one są już praktycznie zatwierdzone na wszystkich etapach. Mamy sygnały z komisji, że raczej nie powinno być wątpliwości i zablokowania tych zmian w ekoschematach. Chciałbym powiedzieć, że mamy dużo większe zainteresowanie ekoschematami, niż komukolwiek się to wydawało. Rolnicy protestowali, zwracając uwagę na tą szkodliwość ekoschematów, podczas gdy okazało się, że planowaliśmy około 10 milionów hektarów, które będą właśnie dotknięte ekoschematami łącznie. Jest 13,2 mln ha. Budżet na ekoschematy przekroczony o niemal 1/3, o 300 milionów euro. To jest też taka kwestia, która powoduje potrzebę pewnego zastanowienia się, w jakich elementach zredukować już dziś na etapie wnioskowania te stawki, żeby ta redukcja, która po zakończonej kampanii, była mniejsza.
Każda dzierżawa ziemi będzie zgłaszana do ARiMR? Projekt ustawy coraz bliżej
Skoro środki mają iść na produkcję, to dlaczego nie podjęto decyzji o tym, żeby przesunąć ich z pierwszego filara na drugi filar?
To ja mogę to samo pytanie zadać i poprzednikom i autorom Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej. Weszliśmy w plan, w ten etap WPR, gdzie te zmiany możemy tylko bardzo symboliczne dokonywać. Dlatego w czasie prezydencji chcemy powiedzieć: "Jeśli chcemy bezpieczeństwa Europy, bezpieczeństwa żywnościowego Europy, to budżet na wspólną politykę rolną musi być większy". Jeśli ten budżet będzie większy, to nie będzie problemów z redukcjami, tylko będziemy mogli faktycznie te środki kierować tam, gdzie jest duże zapotrzebowanie. Chcę zauważyć, że najwięksi rolnicy, aktywni, w największym stopniu skorzystali z ekoschematów…
Nawet kilkanaście tysięcy złotych do hektara, o czym pan wspomniał na komisji sejmowej…
To był pewien skrót, bo to dotyczyło płatności z ekoschematów i z płatności obszarowych z danego hektara. Takie dostaliśmy informacje z terenu odnośnie rekordzistów.
Dlatego właśnie wprowadzona zmiana dotycząca limitu 300 ha?
Tak. Chcemy też zauważyć jedną rzecz. Ekoschematy są tymi praktykami dodatkowymi, które korzystnie wpływają na klimat i na środowisko, po to zostały wprowadzone. I bardzo dobrze, że rolnicy z nich korzystają, bo to jest dodatkowe źródło dochodów, dodatkowa taka odnoga, jeśli chodzi o te przychody w gospodarstwie. Mogę powiedzieć z pewnym przekąsem i złośliwością, że dopłaty nie zostały wyrównane, jak pan komisarz Wojciechowski czy politycy PiS-u obiecywali, tylko te środki dodatkowe, które były wcześniej w ramach programów rolno-środowiskowych, dziś są realizowane w ramach ekoschematów, pozwoliły wyrównać ten poziom, a same dopłaty faktycznie są niższe.
Pieniądze z KPO na maszyny i produkcję trzody chlewnej
Panie ministrze, zadam jeszcze pytanie dotyczące tego, na jakie przedsięwzięcia rolnicy będą mogli składać wnioski w 2025 roku?
Ja akurat w resorcie rolnictwa odpowiadam za obszar związany z Krajowym Planem Odbudowy i tu takim działaniem, który chcemy wprowadzić dla rolników jest wsparcie producentów prosiąt i macior, czyli hodowców trzody chlewnej.
Jaki to jest zakres finansowy?
W tej chwili jest dyskusja, ile zostanie ewentualnych środków po zwiększeniu kwoty na Rolnictwo 4.0 do 1 135 000 000 złotych. Tam pewne środki zostaną. Mamy jeszcze pewne środki niewykorzystane z innych działań lub takich, na które Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej nie zawsze chce wyrazić zgodę. Będzie to pewnie kilkaset milionów w skali kraju, ile dokładnie? Powiemy w odpowiednim czasie, jak te kwoty podliczymy.
Kiedy szacunkowo będzie ogłoszony nabór wniosków?
Jeszcze w pierwszym kwartale. Być może początek drugiego - w kwietniu. To będzie wsparcie dla rolników. My też staramy się, żeby finanse z Rolnictwo 4.0 poprzez szkoły rolnicze, doradztwo rolnicze trafiały do rolników, żeby mogli te umiejętności, te kompetencje zdobywać. Natomiast równie ważne będą nabory w ramach Planu Strategicznego dla WPR też w zakresie produkcji zwierzęcej.
O jakich programach mowa?
Są te nabory planowane w zakresie odnawialnych źródeł energii, biogazu, programu Energia dla wsi, który będzie w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Myślę, że też w ramach dyskusji nad kształtem nowej WPR po roku 2027 musimy zwrócić uwagę na te potrzeby europejskich rolników i europejskich producentów maszyn, mówię o europejskich, ale chciałbym też zachęcić z tego miejsca rolników, żeby przy tych wyborach kierowali się przede wszystkim markami i firmami polskimi.
Wspólna Polityka Rolna po 2027 roku
To rozumiem, że toczą się rozmowy z rolnikami na temat kształtu nowej WPR po 2027 roku?
Toczą się i w resorcie, chcemy ten temat już na najbliższej naszej radzie ministrów rolnictwa wstępnie zasygnalizować. W marcu w Polsce będzie debata strategiczna na temat bezpieczeństwa żywnościowego Unii, jako oficjalne wydarzenie prezydencyjne. W ramach kolejnych comiesięcznych rad ministrów rolnictwa ten temat oczywiście będzie się przebijał, mówiąc o wspólnej polityce rolnej, ale też o umowach handlowych Unii Europejskiej z wszystkimi krajami trzecimi. Dla nas najważniejsza umowa dotyczy Ukrainy i tego, jak po 5 czerwca, kiedy wygasną obecnie obowiązujące autonomiczne środki handlowe, czyli takie pewne przywileje dla Ukrainy, będzie ten handel z Ukrainą wyglądał.
Jakie jest stanowisko ministerstwa rolnictwa w tym zakresie?
Jeśli popatrzymy na kwestie relacji handlowych z Ukrainą, zależy nam na utrzymaniu ceł kontyngentów na wrażliwe produkty, być może również wdrożenie do tej grupy ceł i kontyngentów zboża, na które dziś utrzymujemy embargo, czyli ten hamulec bezpieczeństwa. Stosowanie takich automatycznych systemów, które po eksporcie dużo większej ilości danego produktu spowodują automatyczną blokadę, żeby nie przekroczyć tych wartości wskazanych w umowach, a więc żeby chronić polski i europejski rynek.