Jest stanowcze stanowisko w sprawie dalszej dzierżawy ziemi z tzw. trzydziestek
Sprawa dotycząca dzierżawy gruntów z Zasobu Skarbu Państwa trafiła pod obrady Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Posłowie jasno wyrazili swoje negatywne stanowisko w kwestii jakichkolwiek możliwości przedłużania umów dzierżaw dla tych, którzy nie zgodzili się na wyłączenie 30% gruntów z użytkowanej ziemi zgodnie z ustawą z 2011 roku. Zapis ten zawarli w dezyderacie. Dokument ten dotyczy także zmiany zarządzenia nr 54 z 2024 roku Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Wprowadza ono możliwość przedłużania umów dzierżawy na 10-20 lat, a w wyjątkowych przypadkach nawet na okres dłuższy niż 20 lat.
W uzasadnieniu do dezyderatu napisano, że „obecne zapisy budzą wątpliwości i należy je doprecyzować, zaznaczając, że dotyczą one tylko tych dzierżawców, którzy wyłączyli 30 proc. użytków rolnych, zgodnie z ustawą z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa ".
Robert Telus: nie ma żadnych ulg dla tych, którzy nie wyłączyli gruntów
Dlaczego posłowie uznali, iż istnieje potrzeba stworzenia dezyderatu w tej sprawie, skoro przepisy prawa określające skutki niewyłączenia gruntów dla dzierżawców zawarte zostały w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa z 2011 roku?
- Najważniejsza sprawa to są trzydziestki, żeby ci, którzy nie wyłączyli gruntów, żeby nie było dla nich żadnych ulgowych taryf. Ci, którzy nie wyłączyli gruntów, mają mieć zabraną dzierżawę, apelujemy o to, by rozporządzenie nr 54 było zmienione, by jasno wybrzmiało w tym rozporządzeniu, że nie dotyczy ono tych, którzy nie wyłączyli 30-tek – powiedział na posiedzeniu sejmowej komisji poseł Robert Telus.
Dlaczego Top Farms nie zgodził się na wyłączenie 30% gruntów?
ANR sprzedała ziemię przedsiębiorcy rolnemu, mimo iż nie zgodził się na wyłączenie 30%?
W sprawie wypowiedział się także poseł Zbigniew Dolata. Zauważył on, że przyjęcie dezyderatu jest o tyle istotne, iż istnieje niebezpieczeństwo interpretacji przepisów ustawy z 2011 roku, która pozwala dotychczasowych dzierżawcom na podejmowanie dalszych działań na gruntach państwowych.
- Na podstawie czego wysuwam taką tezę? Otóż w 2012 roku jeden z przedsiębiorców rolnych, który był radnym powiatowym PO w powiecie gnieźnieńskim dzierżawił ziemię rolną Skarbu Państwa, nie wyłączył 30% i następnie wystąpił do ówczesnej ANR o to, by mógł zakupić część tej ziemi. Przedstawił analizę prawną pewnego profesora, który specjalizuje się w prawie rolnym. Ten profesor w swojej ekspertyzie przedstawił, że ANR może sprzedać przedsiębiorcy ziemię – mówił poseł Zbigniew Dolata.
Jak dalej relacjonował, ANR sprzedała wspomnianemu przedsiębiorcy rolnego ponad 400 ha za kwotę 20 tys. zł/ ha.
- Kiedy ówcześnie w Wielkopolsce ceny wynosiły 70 tys. zł. W roku następnym ANR sprzedała 501 ha za kwotę 40 tys. za ha. Cena wyjątkowa, żadne rolnik nie mógłby za tę cenę kupić ziemi. I jeszcze rzutem na taśmę ten przedsiębiorca, kiedy PO i PSL przegrały wybory w 2015 roku jeszcze chciał wykupić tysiąc ha. Wtedy już się nie udało. Do czego zmierzam? Jest już wytrych do tych drzwi. Ta ekspertyza prawna może również dzisiaj posłużyć do tego, żeby ci wszyscy, którzy nie wyłączyli 30% lege artis mogli mieć przedłużone umowy dzierżawy na ileś lat, bez najmniejszego problemu. Ja o tym mówię, dlatego że w dobrej wierze możemy tutaj przyjąć dezyderat, że to jest niemożliwe. To jest wola polityczna ministerstwa, czy wyrazi zgodę na taką interpretację przepisów, ale mogę przypuszczać, że wyrazi zgodę. I że nasz dezyderat nie będzie miał najmniejszego znaczenia, bo praktyka będzie taka, że wszyscy ci, którzy dzisiaj będą występowali o przedłużenie dzierżaw i gdybyście zmienili ustawę i możliwa byłaby sprzedaż ziemi, to byście sprzedali im tę ziemię mimo że złamali prawo, nie wyłączyli 30%, w stosunku do tych, którzy wyłączyli ziemię, byli beneficjentami. Ci, którzy wyłączyli ziemię okazali się naiwniakami. A ci, którzy nie wyłączyli, nie poniosą z tego tytułu żadnych konsekwencji. Chciałbym usłyszeć od pana ministra solenną deklarację, że taka interpretacja przepisów będzie niemożliwa - powiedział poseł Zbigniew Dolata.
Walka o państwowe grunty. Kto zyska? Rolnicy czy spółki?
Minister rolnictwa: w kwestii trzydziestek sprawa jest prosta
W odpowiedzi wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak wyjaśnił, że dla resortu „omawiana kwestia jest prosta”.
- Jasny jest bowiem przepis artykułu 4 ustawy z 2011 roku, który mówi jednoznacznie, że jeśli ktoś nie wyłączył tych 30%, nie ma możliwości przedłużenia umowy dzierżawy i to jest dla nas oczywista oczywistość. Nie prowadzimy prac nad zmianą ustawy dotyczącej kwestii wyłączenia trzydziestek. Uważamy, że nie można interpretować w żaden sposób tego jasnego przepisu, który mówi, przypomnę jeszcze raz, art. 4 ustawy z 2011 roku, że jeśli ktoś nie wyłączył 30%, nie ma możliwości przedłużenia dzierżawy. Na pewno nie jesteśmy za tym, by wynagradzać tych, którzy nie wyłączyli 30%, a pan dyrektor Tomasz Siodyk potwierdził to w sposób jednoznaczny ze strony KOWR - wyjaśnił wiceminister Jacek Czerniak.
Dezyderat został skierowany do premiera Donalda Tuska.
Dezyderat to rodzaj aktu prawnego zawierającego oficjalnie wystosowywane postulaty. Nie jest wiążący, ale adresat, w tym przypadku premier, musi zająć wobec niego stanowisko w ciągu 30 dni od dnia otrzymania dokumentu, chyba że Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej ustali inny termin.