Jest stanowcze stanowisko w sprawie dalszej dzierżawy ziemi z tzw. trzydziestek

- Najważniejsza sprawa to są trzydziestki, żeby ci, którzy nie wyłączyli gruntów, żeby nie było dla nich żadnych ulgowych taryf. Ci, którzy nie wyłączyli gruntów, mają mieć zabraną dzierżawę, apelujemy o to, by rozporządzenie nr 54 było zmienione, by jasno wybrzmiało w tym rozporządzeniu, że nie dotyczy ono tych, którzy nie wyłączyli 30-tek – powiedział na posiedzeniu sejmowej komisji poseł Robert Telus.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Na podstawie czego wysuwam taką tezę? Otóż w 2012 roku jeden z przedsiębiorców rolnych, który był radnym powiatowym PO w powiecie gnieźnieńskim dzierżawił ziemię rolną Skarbu Państwa, nie wyłączył 30% i następnie wystąpił do ówczesnej ANR o to, by mógł zakupić część tej ziemi. Przedstawił analizę prawną pewnego profesora, który specjalizuje się w prawie rolnym. Ten profesor w swojej ekspertyzie przedstawił, że ANR może sprzedać przedsiębiorcy ziemię – mówił poseł Zbigniew Dolata.
- Kiedy ówcześnie w Wielkopolsce ceny wynosiły 70 tys. zł. W roku następnym ANR sprzedała 501 ha za kwotę 40 tys. za ha. Cena wyjątkowa, żadne rolnik nie mógłby za tę cenę kupić ziemi. I jeszcze rzutem na taśmę ten przedsiębiorca, kiedy PO i PSL przegrały wybory w 2015 roku jeszcze chciał wykupić tysiąc ha. Wtedy już się nie udało. Do czego zmierzam? Jest już wytrych do tych drzwi. Ta ekspertyza prawna może również dzisiaj posłużyć do tego, żeby ci wszyscy, którzy nie wyłączyli 30% lege artis mogli mieć przedłużone umowy dzierżawy na ileś lat, bez najmniejszego problemu. Ja o tym mówię, dlatego że w dobrej wierze możemy tutaj przyjąć dezyderat, że to jest niemożliwe. To jest wola polityczna ministerstwa, czy wyrazi zgodę na taką interpretację przepisów, ale mogę przypuszczać, że wyrazi zgodę. I że nasz dezyderat nie będzie miał najmniejszego znaczenia, bo praktyka będzie taka, że wszyscy ci, którzy dzisiaj będą występowali o przedłużenie dzierżaw i gdybyście zmienili ustawę i możliwa byłaby sprzedaż ziemi, to byście sprzedali im tę ziemię mimo że złamali prawo, nie wyłączyli 30%, w stosunku do tych, którzy wyłączyli ziemię, byli beneficjentami. Ci, którzy wyłączyli ziemię okazali się naiwniakami. A ci, którzy nie wyłączyli, nie poniosą z tego tytułu żadnych konsekwencji. Chciałbym usłyszeć od pana ministra solenną deklarację, że taka interpretacja przepisów będzie niemożliwa - powiedział poseł Zbigniew Dolata.
- Jasny jest bowiem przepis artykułu 4 ustawy z 2011 roku, który mówi jednoznacznie, że jeśli ktoś nie wyłączył tych 30%, nie ma możliwości przedłużenia umowy dzierżawy i to jest dla nas oczywista oczywistość. Nie prowadzimy prac nad zmianą ustawy dotyczącej kwestii wyłączenia trzydziestek. Uważamy, że nie można interpretować w żaden sposób tego jasnego przepisu, który mówi, przypomnę jeszcze raz, art. 4 ustawy z 2011 roku, że jeśli ktoś nie wyłączył 30%, nie ma możliwości przedłużenia dzierżawy. Na pewno nie jesteśmy za tym, by wynagradzać tych, którzy nie wyłączyli 30%, a pan dyrektor Tomasz Siodyk potwierdził to w sposób jednoznaczny ze strony KOWR - wyjaśnił wiceminister Jacek Czerniak.