Mięso z Niemiec i Dani było sprzedawane jako „polskie”

Kontrole zostały przeprowadzone na terenie całego kraju w 504 podmiotach w różnych miejscach oferujących do sprzedaży asortyment mięsny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inspektorzy sprawdzali oznakowanie mięsa IJHARS
Inspektorzy odwiedzili targowiska, sklepy mięsne, wielobranżowe i wielkopowierzchniowe. W tych lokalizacjach zweryfikowali oznakowanie 1.829 partii mięsa czerwonego.
"Sprawdzali czy podany kraj pochodzenia jest zgodny z dokumentacją oraz czy informacje o pochodzeniu podawane są zgodnie z wymaganiami określonymi w przepisach prawa. Inspektorzy odnotowali nieprawidłowości w 175 podmiotach, co stanowiło 34,7% ogółu skontrolowanych. Najgorzej znakowanie wypadło na targowiskach i w sklepach wielobranżowych – w prawie co drugim miejscu odnotowano nieprawidłowości. Lepiej oznakowane było mięso, które można kupić w sklepach branżowych i wielkopowierzchniowych – tym niemniej prawie 29% budziło zastrzeżenia inspektorów" - podaje Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Wśród skontrolowanych produktów 123 partie mięsa oznakowane były jako „Produkt Polski”. Inspektorzy tylko dwukrotnie kwestionowali te informacje.
Ile partii mięsa zakwestionowali inspektorzy?
Z powodu nieprawidłowego znakowania inspektorzy zakwestionowali w sumie 583 partie mięsa. Stwierdzone nieprawidłowości to m.in.:
- zupełny brak informacji o pochodzeniu i wizerunku flagi państwa pochodzenia;
- brak gatunku zwierzęcia, z którego uzyskano dany element mięsa;
- sprzedaż mięsa przeterminowanego;
- stosowanie niezgodnych z przepisami określeń do opisania pochodzenia, stosowanie niezrozumiałych skrótów.
Mięso z Niemiec i Dani było sprzedawano jako „polskie”
W przypadku 43 partii mięsa oznakowanego jako "polskie" co do miejsca chowu i uboju inspektorzy zidentyfikowali, że informacje przedstawione dla konsumenta były nieprawdziwe. Najwięcej przypadków dotyczyło fałszowania informacji o pochodzeniu mięsa z Niemiec i Hiszpanii. Odnotowano również przypadki sprzedaży jako „polskie” mięsa z Danii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii oraz jeden przypadek z Węgier. Zdarzyło się też, że mięso oznakowane jako belgijskie lub niemieckie co do miejsca chowu i uboju, faktycznie pochodziło z Polski i takie informacje powinny być przedstawione dla kupujących. Wobec nieuczciwych handlowców cały czas prowadzone są postępowania administracyjne w związku z podejrzeniem zafałszowania żywności i wymierzeniem stosownych kar pieniężnych.