Czy właściciele działek przy jeziorach mogą je grodzić? Przepisy są jasne

Źródło: Adobe Stock

Zgodnie z ustawą Prawo Wodne każdy obywatel ma prawo powszechnego korzystania z wód, tj. pływania, spacerowania, uprawiania turystyki i sportów wodnych. Co jednak w sytuacji, gdy działki przylegające do jeziora znajdują się na terenie prywatnym? To zagadnienie było tematem drugiego odcinka podcastu „Powody do rozmowy”, opublikowanym przez Wody Polskie na platformie Spotify. W tej sprawie wypowiedziała się  Magdalena Żmuda, Zastępczyni Prezesa Wód Polskich ds. Usług Wodnych. Artykuł na ten temat pojawił się również na oficjalnej stronie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Powszechny dostęp do wód a prawo własności. Gdzie przebiega granica?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami w przypadku wód niepodpiętrzonych (czyli naturalnych jezior i rzek) obowiązuje bezwzględny zakaz grodzenia dostępu do brzegu na odcinku minimum 1,5 metra. Właściciel działki nie ma prawa zamknąć dostępu do tej przestrzeni, ponieważ musi ona zapewniać każdej osobie możliwość bezpiecznego wyjścia z wody oraz przejścia wzdłuż brzegu. Te przepisy nie dotyczą jednak wód podpiętrzonych, czyli zbiorników sztucznie uregulowanych.

Czytaj też: Zatrzymaj lato w ogrodzie. Posadź te kwiaty teraz, a będą kwitły do przymrozków

Jak czytamy w artykule opublikowanym na stronie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, pomimo dość jasnych przepisów problematyczna okazuje się być kwestia linii brzegowej. W świetle przepisów jest to granica między gruntem pokrytym wodami a gruntem przyległym, ustalana na podstawie średniego stanu wód z ostatnich 10 lat lub linii stałego porostu traw. Oznacza to, że aby wyznaczyć tę granicę, potrzebna może być nie tylko wiedza hydrologiczna i odpowiednia dokumentacja, ale również wiedza specjalistów. Jest to niezbędne, aby można było określić, czy ogrodzenie, które postawił właściciel gruntu, faktycznie jest nielegalne. 

Jeśli okaże się, że właściciel nie zastosował się do przepisów i zagrodził teren w odległości mniejszej niż 1,5 metra od linii brzegowej, jest duża szansa, że popełnił wykroczenie. W skrajnym przypadku sprawa może zostać skierowana do sądu. W takim przypadku mandat karny może wynieść nawet 7500 zł. Należy wspomnieć również o odpowiedzialności cywilnej. Jeśli okazałoby się, że z powodu nielegalnego ogrodzenia osoba trzecia dozna szkody, właściciel działki będzie musiał wypłacić odszkodowanie.

Czytaj też:
Dodatkowe koszty dla rolników? Chodzi o nową opłatę za fotowoltaikę

Gdzie można zgłosić zagrodzenie jeziora?

Wody Polskie zachęcają, aby w sytuacji, gdy dostęp do brzegu został zagrodzony i istnieje podejrzenie złamania przepisów, skontaktować się z nimi. Po zgłoszeniu zostanie przeprowadzona analiza stanu prawnego danego akwenu. Podobne sprawy są w pierwszej kolejności rozwiązywane polubownie, na drodze rozmowy, edukacji i wyjaśniania przepisów. Jeśli te kroki zawiodą, dopiero wtedy podejmowane są działania prawne. Obywatel ma również prawo zgłosić sprawę na policję jako podejrzenie wykroczenia. 

Ważne, aby w zgłoszeniu zarówno do Wód Polskich, jak i policji podać jak najwięcej informacji, w tym dokładną lokalizację, nazwę zbiornika wodnego lub cieku, nazwę miejscowości i możliwie szczegółowy opis miejsca. Przełoży się to na szybsze działanie.

Czytaj też: Wyjmij z lodówki i przekrój. Sprawdzony trik pozwoli przepędzić osy

Należy dodać, że prawo do korzystania z wód nie oznacza, że dana osoba może swobodnie biwakować i grillować na terenie prywatnym. Wyznaczona wolna przestrzeń służy do przejścia, a nie do przebywania na niej. Jeśli właściciel terenu stwierdzi, że dana osoba nielegalnie korzysta z jego gruntu, hałasuje lub śmieci na tym terenie, ma prawo wezwać policję. Prawo przewiduje, że jeżeli leży to w interesie lokalnej społeczności i służy powszechnemu dostępowi do wód, wójt, burmistrz lub prezydent miasta może ograniczyć prawo własności w drodze decyzji administracyjnej. W takim przypadku właścicielowi gruntu znajdującego się przy jeziorze należy się odszkodowanie.

Czytaj też: Od jej kwiatów ciężko oderwać wzrok. To pnącze będzie największą ozdobą ogrodu