Protesty to polityczna piana - mówią Ukraińcy o protestach polskich rolników
Ukraiński portal "Europejska Prawda" (Європейська правда) opublikował wywiad z ukraińską ekspertką ds. rolnictwa Olgą Trofimcewą, w 2019 r. Minister Polityki Rolnej Ukrainy. Nasi sąsiedzi zastanawiają się, czy protesty polskich rolników mogą mieć konsekwencje polityczne, np. zablokowanie kontynuacji bezkwotowego handlu między Ukrainą a UE? Rozważają, co powinien zrobić Kijów, aby zminimalizować to ryzyko.
W artykule przytaczamy fragmenty materiału "Wnioski z kryzysu zbożowego: jak Ukraina powinna zareagować na protesty rolników z UE", przygotowanego 11 kwietnia 2023 r. przez Jurija Panczenko dla portalu "Europejska Prawda".
Ukraińcy próbują zrozumieć, co kryje się za protestami zbożowymi w Polsce
W wyniku rozpoczętej przez Rosję wojny, Ukraińcy zostali zmuszeni do poszukiwania rozwiązań w zakresie zbytu swoich płodów rolnych.
- Ostatnio przenieśliśmy punkt ciężkości z korytarza zbożowego i operacji portowych na nasze zachodnie granice. Widzimy tam protesty i to nie tylko w Polsce, ale w ostatnich dniach najwięcej słyszeliśmy i widzieliśmy o niezadowoleniu polskich rolników. Same w sobie te protesty nie stanowią dla nas wielkiego zagrożenia, bo jest tam dużo polityki - twierdzi Olga Trofimcewa.
Olga Trofimcewa twierdzi, że protesty polsich rolników mają w głównej mierzy podłoże polityczne.
- Kiedy rozmawia się z polskimi kolegami, szczerze przyznają, że ma to związek z wyborami, które mają się odbyć u sąsiadów w tym roku. W związku z tym wiele rzeczy, które się teraz dzieją, ma bardziej wewnętrzny kierunek polityczny i oczywiście element emocjonalny - podkreśla Trofimcewa.
O jakich polskich kolegach mówi Trofimcewa - tego nie wiemy.
Gdzie dostrzegają Ukraińcy przyczyn kryzysu zbożowego?
Nasi sąsiedzi mają świadomość, że w ciągu ostatniego roku wielkość dostaw ukraińskiego zboża przez zachodnią granicę wzrosła - jaki sami twierdzą - nie o procent, ale po prostu o wielokrotność. Zauważają też, że widać to zarówno w przypadku pszenicy, jak i soi, które są eksportowane do Unii Europejskiej lub do krajów trzecich przez UE. Jednak mają odmienne od naszego zdanie w odniesieniu do cen zbóż.
- Czy ukraińskie dostawy zboża wpłynęły na spadek cen? Nie, nie wpłynęły. Rzecz w tym, że jest to trend ogólnoświatowy. Ale niestety, jak to często bywa tutaj na Ukrainie, europejscy rolnicy nie śledzą szczególnie sytuacji na światowym rynku i nie patrzą, jak bardzo ceny wzrosły lub spadły na wiodących giełdach rolnych - twierdzi Trofimcewa.
Ukraińcy obawiają się blokad na granicy
Olga Trofimcewa zastanawia się nad najgorszym scenariuszem dla Ukrainy, który mógłby wydarzyć się i zablokowac korytarze zbytu dla tamtjeszych zbóż.
- Protesty same w sobie są walką polityczną, są normalnym przejawem działania demokracji. Ale jednocześnie warto uważnie obserwować sytuację na granicy. Ponieważ obecne protesty, które obserwujemy, to w dużej mierze „polityczna piana”. Ale jeśli sytuacja zmieni się w blokowanie przejść celnych, a takie groźby już się pojawiają, to będzie to realny problem - zaznacza Trofimcewa.
Ukraińcy nie zgadzają się z twierdzeniem, że ich zboże jest gorszej jakości.
- Kolejnym wyzwaniem jest zapobieganie pustym stwierdzeniom, takim jak te, które już padły na Węgrzech, dotyczące jakości ukraińskiego zboża. Przecież gdyby problemy z jakością ukraińskiego zboża były realne, po prostu by go nie kupowano. Albo mielibyśmy skargi od kupujących. Jednak takie wypowiedzi mogą prowadzić do „cichego” sabotażu ukraińskiego eksportu. Na przykład do przedłużenia kontroli fitosanitarnych, które zablokują ukraińskie produkty na granicy - uważa Trofimcewa.
Jednocześnie ekspertka zaznacza, że ukraińskie stanowisko powinno być jasne.
- Jesteśmy gotowi do współpracy, nie odmawiamy wspólnego rozwiązania tego problemu, ale nie doprowadzajmy ukraińskich rolników do skrajności - podkreśla Trofimcewa.
Wszystkie strony analizują możliwe konsekwencje polityczne
Nasi sąsiedzi uważają, że rolnicy są bardzo potężną siłą polityczną w Unii Europejskiej. Dlatego też uważają, że wykorzystanie tego kryzysu do dyskusji np. o kolejnym przedłużeniu bezkwotowego handlu dla Ukrainy jest powodem do ich niepokoju.
- Nie sądzę, aby rzeczywiście groziły nam jakiekolwiek negatywne decyzje Komisji Europejskiej, takie jak zwrot ceł czy importowych kontyngentów taryfowych. Choć oczywiście warto mieć tę sytuację pod kontrolą i być w stałym kontakcie zarówno z Komisją Europejską, jak i rządami narodowymi - zastanawia się Trofimcewa.
Strona ukraińska twierdzi, że najprawdopodobniej Komisja Europejska zwiększy wysokość odszkodowań dla rolników.
- Obecnie to właśnie wysokość tych odszkodowań wydaje się być najgłośniejszym tematem rozmów rolników z władzami UE. Lub wsparcie finansowe zostanie zaoferowane wszystkim krajom Europy Wschodniej. Przypomnę, że to narzędzie jest obecnie oferowane tylko kilku krajom, a łączna kwota to około 60 mln euro. Polscy rolnicy odpowiedzieli, że nawet im samym to nie wystarcza - zaznacza Trofimcewa.
Jakie rozwiązania należy wprowadzić?
W wywiadzie Olga Trofimcewa zastanawia się nad użyciem "narzędzia śledzenia" ukraińskiego zboża. Jej zdaniem takie instrumenty mogą zaproponować zarówno Komisja Europejska, jak i rządy krajowe.
- I my też musimy się do tego przyłączyć, też uczestniczyć w tych negocjacjach. Trzeba czuwać, żeby ziarno, które przekroczyło granicę z Unią Europejską, dalej jechało, żeby nie zostało w Polsce. I wtedy będzie pewność, że ukraińskie produkty tak naprawdę nie zostały w Polsce, tylko przeniosą się dalej, do Francji czy Hiszpanii, gdzie czekają na nich ostateczni nabywcy - wyjaśnia Trofimcewa i dodaje - Co ważne, nie jesteśmy do tego formalnie zobowiązani. Ukraińskie zboże bez problemu można sprzedać w Polsce lub innym kraju europejskim.
Jednocześnie Trofimcewa zaznacza, że z punktu widzenia planowania strategicznego państwa zdecydowanie nie powinniśmy teraz podejmować działań, które prowadzą do utraty poparcia naszych sąsiadów, przede wszystkim Polski.
Ukraina liczy na członkowstwo w UE
Ukraińska ekspertka mówi, że Ukraina będzie członkiem Unii Europejskiej i będzie musiała przystąpić do wspólnej europejskiej polityki rolnej.
- Dlatego możesz wykorzystać ten kryzys do pracy do przodu. Na przykład proponując Polsce lub innym krajom wspólne zasiadanie do stołu i wypracowanie już teraz wspólnych propozycji dotyczących reformy polityki rolnej Unii Europejskiej, uwzględniającej członkostwo Ukrainy. Konieczne jest wspólne spojrzenie na mocne i słabe strony każdego z krajów właśnie w dziedzinie rolnictwa - zaznacza Trofimcewa.
Masz pytania lub wątpliwości dotyczące tego artykułu?
Napisz wiadomość: [email protected]
Czekamy na kontakt z Tobą, Twój głos jest dla nas ważny.