Prosięta - wcześniejsze odsadzenie zmniejszy stres
Czterotygodniowe prosię jest zabezpieczone przeciwciałami pochodzącymi z siary. Dzięki temu łatwiej znosi nowe warunki po odsadzeniu.
Prosięta najlepiej odsadzić w 4-5 tygodniu życia. - Przepisy unijne nie zezwalają na skrócenie karmienia zwierząt przez maciorę do 3 tygodni - zaznacza Paweł Wasiak, lekarz weterynarii prywatnej praktyki w Sobótce. Jeżeli odsadzone będą prosięta czterotygodniowe, to one są jeszcze zabezpieczone przeciwciałami pobranymi z siarą. - Starsze zwierzę jest mniej odporne na stres przy odsadzeniu do odchowania czy innego budynku. A to doprowadza do obniżenia odporności i negatywnego wpływu na stabilność przewodu pokarmowego - podkreśla. Należy pamiętać, że 4-tygoniowy prosiak nie do końca ma rozwinięty układ enzymatyczny w przewodzie pokarmowym. Ani wątroba, ani trzustka nie wytwarzają dostatecznej ilości enzymów trawiących białko i inne składniki pokarmowe.
- Ten stan wyrównuje się dopiero po 3-4 tygodniu po odsadzeniu. Dlatego zaraz po urodzeniu należy przyzwyczajać zwierzęta do pasz stałych. Wtedy prosięta przyjmują niewielkie ilości przy matce karmiącej. Organizm po woli uczy się trawić te pasze - wyjaśnia Paweł Wasiak.
Rolnik sam musi wybrać system karmienia.
- Jeżeli sprawdza się pełen automat do podawania paszy, to zostawiamy. Jeżeli się nie sprawdza, to trzeba karmić zwierzęta systemem dawkowym. Wtedy kilka razy dziennie wsypujemy paszę do koryta i sprawdzamy, czy wszystkie prosięta mają do niej dostęp. Dlatego ważna jest długość koryta, czyli około 8-10 cm na sztukę. Prosięta muszą mieć równomierny dostęp do pasz, żeby większe sztuki nie wypierały mniejszych - uczula Paweł Wasiak.
Hodowca przed odsadzeniem musi też wziąć pod uwagę, czy prosięta będą przebywać w mniejszych grupach, czy większych. - Wiadomo, że tam, gdzie jest mniej sztuk, to szybciej można zauważyć problemy związane z okresem odsadzeniowym - zaznacza.
Oczywiście, nie bez znaczenia jest jakość pasz podawanych prosiętom po odsadzeniu. - Nie chodzi o to, aby sztuki nagle ładnie przyrastały, ale o to, żeby gładko, z jak najmniejszymi problemami zdrowotnymi przeszły ten dwutygodniowy okres po odsadzeniu - podkreśla. Na co hodowca musi zwracać uwagę przy doborze pasz?
- Przede wszystkim pierwszorzędnej roli nie gra cena i nie zawsze jest tak, że im wyższa cena, to lepsza jakość. Należy czytać skład danej paszy. Powinno być jak najwięcej produktów pochodzenia zwierzęcego, a jak najmniej pochodzenia roślinnego - zaznacza specjalista.
Duże znaczenie w paszy odgrywają: białko ogólne, energia, tłuszcz surowy czy też włókno surowe. Wprawdzie prosięta pobiorą mniej paszy z zawartością jęczmienia lub otrąb pszennych czy też żytnich, ale te składniki zminimalizują problemy trawienne po odsadzeniu. Jeśli chodzi o białko, to w dawce pokarmowej w jednym kilogramie mieszanki pełnoporcjowej powinno ono być na poziomie 16,5%, poziom energii musi wynosić 6,7-7 MJ, a włókna 2,5-3%.
- Ważna jest jakość białka, czyli w paszy musi być jak najwięcej produktów pochodzenia zwierzęcego, czyli serwatka, mączka rybna, ale dobrej jakości, rozpływało suszona plazma krwi, a jak najmniej pochodzenia roślinnego. (…) W serwatce występuje jako cukier mleczny, czyli laktoza. Wtedy pasza jest lepiej pobierana, bo smakiem przypomina mleko matki. Ale poziom laktozy też nie może być za wysoki, bo dojdzie do biegunek - ostrzega.
W paszy mogą być również: pszenica, jęczmień i przede wszystkim kukurydza, która ma bardzo mało włókna, a duży poziom energii. Wskazane jest też białko ziemniaczane. Natomiast nie powinno być w ogóle żyta, pszenżyta czy owsa. - Te zboża są ciężkostrawne - przypomina Paweł Wasiak.
Ważna jest również struktura pasz. Odsadzone prosięta lubią zróżnicowaną strukturę paszy. - Nie ma znaczenia wielkość granulek, ale to, czy są twarde, czy miękkie. Prosiętom łatwiej będzie pobierać granulki miękkie, bo lepiej będzie się gryzło. Większość firm robi pasze w postaci granulek, które poddawane są obróbce termicznej - tłumaczy lekarz weterynarii. Rolnik powinien zwrócić uwagę na ilość dodatków paszowych, czyli: zakwaszaczy, enzymów czy immunoglobulin.
- Na terenie Unii Europejskiej zabronione jest podawanie antybiotyków w profilaktyce czy stymulatorów wzrostu. Wyjątkiem są pasze lecznicze, które przygotowywane są pod nadzorem lekarza weterynarii. Rolnik nie może tego sam zrobić, to musi być gotowa mieszanka - podkreśla Paweł Wasiak.
Jeżeli chodzi o dodatki paszowe to mogą być: probiotyki, prebiotyki, zakwaszacie, enzymy, kwasy tłuszczowe czy immunoglobuliny. - Jeżeli w paszach na okres odsadzeniowy występuje nadmierna ilość dodatków paszowych to znaczy, że producent paszy nie potrafi dobrać podstawowych komponentów. A to niepotrzebnie podnosi cenę - uważa lekarz weterynarii.
- Tagi:
- odsadzania
- siara
- Paweł Wasiak
- prosięta