Produkcja i sprzedaż serów z gospodarstwa - czy to się opłaca?
Wyposażenie serowarni w odpowiedni sprzęt wymaga od przetwórców dużych nakładów finansowych. Cennym wsparciem była dotacja w wysokości 100 tys. zł z programu Lider - Wsparcie lokalnego rozwoju w ramach Lokalnej Grupy Działania „Gościnna Wielkopolska”.
- Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że wyposażenie serowarni będzie kosztować tyle pieniędzy. Musi być to sprzęt z najwyższej klasy stali nierdzewnej, która nie rdzewieje pod wpływem serwatki i soli, bo tego używa się w serowarstwie. Kotły, stoły nierdzewne, termizator, wyparzarka, formy - wyposażenie jest drogie. Pewnie z tego tytułu, że nie mamy kultury jedzenia i produkcji prawdziwych serów w Polsce. Gdyby była, ceny sprzętu z pewnością spadłyby - mówi pani Jolanta i dodaje, że w Polsce działa tylko kilkadziesiąt podobnych firm do Farmy Seronada.
Czytaj także: Rolniczy handel detaliczny w praktyce [VIDEO]
- Dla porównania powiem, że w trzy razy mniejszej Holandii mamy tysiące serowarni. Prawie w każdej wsi jest serowarnia zagrodowa. Wynika to z tradycji. Po ich sery przyjeżdżają ludzie z całego świata - Japonii, Kanady, dlatego Holendrzy mają trzy razy droższe sery - stwierdza Jolanta Marcinowska. W jej opinii, za kilogram sera owczego zapłacimy tam co najmniej 300 zł, a w Polsce od 120 do 160 zł za kg.
Farma Seronada, mimo iż młoda stażem, może pochwalić się już sukcesami. W październiku na targach sera i produktów rzemieślniczych „Wielkie Serwowanie” we Wrocławiu za Kozi Ser Farmerski zdobyła pierwsze miejsce w kategorii „Sery dojrzewające” i Grand Prix całego wydarzenia jako „Najlepszy z najlepszych”. W listopadzie natomiast Farma Seronada wygrała w konkursie Debiuty Biznesu 2019, organizowanym przez Stowarzyszenie Wspierania Przedsiębiorczości Powiatu Gostyńskiego.