Zaliczki dopłat bezpośrednich. Kto nie dostał 70%?
ARiMR wyjaśnia, dlaczego niektórzy rolnicy otrzymali zaliczki w wysokości 10 - 20% całej przyznanej płatności unijnej.
ARiMR oraz ministerstwo rolnictwa informują o tym, że kampania wypłaty zaliczek na dopłat bezpośrednich w październiku i listopadzie zakończyła się kolejny raz sukcesem. Na konferencji prasowej Maria Fajger, prezes ARiMR pochwaliła się, że na konta 1,3 mln rolników trafiło ponad 9,18 mld zł.
Prawie 30 tys. rolnikom nie naliczono zaliczek dopłat bezpośrednich
O dopłaty bezpośrednie w tym roku ubiegało się 1 342 000 rolników. Przyznano im w sumie 14,8 mld zł. ARiMR naliczyła zaliczki na kwotę ponad 9,191 mld zł, z kolei wypłaciła ponad 9,182 mld zł. Różnica, jak tłumaczy Agencja, między naliczoną kwotą, a wypłaconą, wynika przede wszystkim z potrąceń zadłużeń rolników odnotowanych w Księdze Dłużników. - Dla około 28,5 tys. rolników, którzy złożyli wnioski, zaliczki nie zostały natomiast naliczone. Powodem mogły być: śmierć wnioskodawcy, niezakończona kontrola na miejscu lub trwające postępowanie administracyjne w sprawie stwierdzonych nieprawidłowości - poinformowała wiceprezes ARiMR Beata Orzołek.
Niezadowoleni rolnicy
Nie wszyscy rolnicy przyjęli z uznaniem informację ministra Jurgiela i prezes Fajger. Niektórzy z nich rozpisywali się na portalu www.wiescirolnicze.pl i „wieściowym” profilu FB, że otrzymali jedynie nikły odsetek tego, o czym mówią politycy. - Zamiast 70% niektórzy dostali tylko 10% zaliczki. Ile nawozu albo środków ochrony roślin można kupić za 1107 zł i 47 gr? - pytał nasz czytelnik w komentarzu? - Jakie 70%? U mnie na koncie nawet 10% nie ma, więc takie bajki to na dobranoc dzieciom opowiadać możecie - wtórował mu inny rolnik.
Kontrole ARIMR i niższa wysokość zaliczek dopłat bezpośrednich
Zapytaliśmy Agencję, skąd wynikają tak duże rozbieżności w wypłacie zaliczek? Jak podało nam Biuro Prasowe ARiMR w roku 2017 zaliczki można wypłacać dla rolników, dla których zakończone „zostały kontrole administracyjne uwzględniające kontrole na miejscu”. Oznacza to, że rolnicy, którzy mają być jeszcze skontrolowani, teoretycznie w ramach zaliczek, nie powinni otrzymać ani złotówki. Znaleziono jednak rozwiązanie, by wypłacić im choć część kwoty.
- Na podstawie wytycznej Komisji Europejskiej stosowano elastyczne podejście dla rolników skierowanych do kontroli na miejscu. Oznacza to, że jeżeli rolnik był np. wytypowany do kontroli na miejscu tylko w zakresie płatności związanych do zwierząt i kontrole te nie zakończyły się, to zaliczka naliczana była tylko dla płatności związanych z powierzchnią (JPO, zazielenienie, redystrybucja, młody rolnik, płatności związane z powierzchnią upraw) i na odwrót - tłumaczy Biuro Prasowe ARiMR.
Czytaj także: Wnioski o dopłaty unijne tylko przez Internet?
Jeśli, z kolei, rolnik był skierowany do kontroli na miejscu tylko w zakresie zazielenienia, wówczas mogły być naliczone zaliczki do powierzchni z wyłączeniem zaliczki na poczet zazielenienia. - Podejście to pozwoliło wesprzeć znaczną grupę rolników, nie narażając jednocześnie Agencji na naruszanie przepisów wspólnotowych - dodaje Biuro Prasowe Agencji.
Wypłata dopłat w toku
Obecnie trwa wypłata pozostałych środków przyznanych w ramach dopłat unijnych. Zgodnie z prawem może to trwać nawet do połowy czerwca 2018 roku. Z praktyki jednak wynika, że środki trafią wcześniej do rolników.