Są nowe terminy na płyty obornikowe. W tle gigantyczne kary z Unii Europejskiej

Przypomnijmy: obowiązek posiadania płyty obornikowej czy szczelnego zbiornika na gnojowicę - od dłuższego czasu budzi ogromne emocje i obawy, zwłaszcza wśród "mniejszych" rolników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O sprawie piszemy od dawna na naszych łamach - rolników przerażają bowiem duże koszty, jakie rodzą wspomniane wymogi.
Obowiązek posiadania płyty obornikowej. Senat zdecydował
Niedawno nad wspomnianymi zmianami w prawie głosowali senatorowie.
Pod koniec lipca przyjęto bowiem w izbie wyższej ustawę, która wydłuża rolnikom terminy na budowę płyt obornikowych i zbiorników na gnojowicę, ale także upraszcza same procedury budowlane.
Płyty obornikowe. Groźba gigantycznych kar z Uni Europejskiej i kontrole u rolników
Mówiąc o zmianach w prawie, warto od razu zaznaczyć, że wynikają one z konieczności dostosowania do wymogów unijnych.
Jak podkreślano bowiem podczas senackiego posiedzenia, Polska od dawna znajduje się pod presją Komisji Europejskiej - w związku z wdrażaniem tzw. dyrektywy azotanowej, której celem jest ochrona wód przed zanieczyszczeniami pochodzenia rolniczego.
Jak podkreślał podczas dyskusji w Senacie wiceminister rolnictwa Adam Nowak, sprawa jest niezwykle poważna. Polsce udało się co prawda - po negocjacjach - poprosić o pewne wydłużenie terminów. Jednak dłużej już czekać nie można.
- W związku z wyrokiem TSUE (...) zmiana zaproponowanych w projekcie terminów mogłaby być podstawą do wszczęcia przez Komisję Europejską kolejnego postępowania naruszeniowego przeciwko Polsce oraz nałożenia dotkliwych kar, czego chcielibyśmy uniknąć. (...) Maksymalna stawka kary możliwa do nałożenia na Polskę to dokładnie 312 tysięcy 900 euro, za każdy dzień, liczone od wyroku – alarmował wiceminister Nowak.
Mówiąc o konsekwencjach finansowych, warto jednocześnie też podkreślić problem rolników, którzy nie zdążyli dostosować swoich gospodarstw do unijnych wymogów. Niektóre osoby już teraz borykają się z postępowaniami wszczętymi przez Inspekcję Ochrony Środowiska.
Ostatecznie - udało się jednak sprawić by "i wilk był syty i owca cała". Jak podkreślał podczas dyskusji w Senacie minister Nowak, nie było to jednak łatwe. Wydłużone terminy były przedmiotem trudnych negocjacji z Komisją Europejską, która „zgadzała się na wydłużenie terminu tylko dla gospodarstw małych”.
Obowiązek płyt obornikowych. Będą dłuższe terminy i uproszczona budowa
Nowe przepisy, przedstawione przez senatora sprawozdawcę Gustawa Brzezina, wprowadzają ostatecznie dwa kluczowe ułatwienia dla rolników.
Po pierwsze - wydłużenie terminów na dostosowanie miejsc do przechowywania nawozów:
Odpowiednio:
- Gospodarstwa posiadające do 20 DJP (dużych jednostek przeliczeniowych, co odpowiada np. 20 krowom) otrzymają czas do końca 2027 roku
- Gospodarstwa posiadające od 20 do 210 DJP będą miały czas do końca 2025 roku.
Po drugie: uproszczenie procedur budowlanych do końca 2027 roku.
Zgodnie z planami budowa płyt do składowania obornika oraz szczelnych zbiorników na gnojówkę i gnojowicę nie będzie wymagała uzyskania decyzji o warunkach zabudowy, pozwolenia na budowę ani zgodności z planem miejscowym. Wystarczające będzie jedynie zgłoszenie zamiaru budowy w odpowiednim urzędzie.
Przechowywanie nawozów naturalnych. Ile gospodarstw w Polsce musi dostosować się do nowego prawa?
Podczas senackiej debaty padły konkretne dane, obrazujące, jak wielu rolników dotyczy problem. Adam Nowak, powołując się na szacunki Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, poinformował, że dostosowania do nowych wymogów potrzebuje:
- Ponad 170 tys. gospodarstw w zakresie budowy płyt obornikowych.
- Ponad 29 tys. gospodarstw w zakresie budowy zbiorników na gnojówkę i gnojowicę.
Zdecydowana większość, bo aż 136 tysięcy gospodarstw wymagających budowy płyt i ponad 15 tysięcy potrzebujących zbiorników, to najmniejsze podmioty, posiadające do 20 DJP.
Dyskusja w Senacie w sprawie płyt obornikowych. Co z finansowaniem?
Podczas senackiej dyskusji poruszono też ważną kwestię dotyczącą finansowania zmian. Senator Jerzy Chróścikowski wprost pytał, czy ministerstwo jest w stanie pomóc realizować te przedsięwzięcia?
Wiceminister Nowak przyznał, że obecnie nie ma dedykowanych programów, jakie funkcjonowały w przeszłości, ale resort poszukuje rozwiązań w ramach Planu Strategicznego dla WPR oraz Krajowego Planu Odbudowy.
Przypomniał jednocześnie, że w ramach PROW 2014-2020 na ten cel zawarto ponad 6 tysięcy umów na kwotę blisko 545 milionów złotych.
Ostatecznie Senat przyjął ustawę w kształcie rekomendowanym przez rząd. Teraz sprawa wróci ponownie do Sejmu.