Mleko w skupie coraz droższe. Czy tendencja zwyżkowa utrzyma się do końca roku?
Ile płacą w tej chwili mleczarnie rolnikom?
Ceny mleka - nawet 3 zł/l?
Liczby mówią same za siebie. 60% - o tyle wzrosła średnia cena mleka w skupie we wrześniu 2022 r. w stosunku do 2021 roku. Niektóre mleczarnie płacą rolnikom już ponad 3 zł za litr. A to nie koniec dobrych informacji.
Główny Urząd Statystyczny opublikował ceny ważniejszych produktów rolnych we wrześniu 2022 r. Jak wynika z danych, za jeden hl mleka w tym okresie płacono w skupie 249,66 zł, tj. o 4,5% więcej niż w poprzednim miesiącu i o 60,3% - niż przed rokiem.
Najwyższą cenę mleka we wrześniu odnotowano w województwach:
- warmińsko-mazurskim (260,34 zł/1 hl),
- lubuskim (259,93 zł/1 hl),
- podlaskim (257,45 zł/1 hl).
Najniższe stawki za skupowane mleko wypłacano w województwach:
- małopolskim (231,56 zł/1 hl),
- łódzkim (232,45 zł/1 hl),
- kujawsko-pomorskim (243,90 zł/1 hl).
Tendencja wzrostowa cieszy hodowców bydła mlecznego. Emocje studzi jednak fakt wzrastających kosztów produkcji.
- Nie możemy narzekać na ceny mleka. Traktujemy to, jako rekompensatę za bardzo wysokie koszty pozyskania pasz i utrzymania stad – mówi Leszek Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Czytaj także: Problem niskiej zawartości tłuszczu w mleku. Jak go rozwiązać?
Ceny mleka będą jeszcze rosnąć?
Producenci mleka z miesiąca na miesiąc otrzymują wyższe zapłaty za mleko. Średnio we wrześniu otrzymali 2,49 zł/l. Przewiduje się, że stawka październikowa będzie jeszcze wyższa. Czy kolejne miesiące tego roku będą także sprzyjające dla hodowców bydła mlecznego?
- Jedni prognozują, że tak będzie, inni, że cena mleka w skupie będzie spadać. Mówią tak ci, którzy być może nie chcą rozbudzać nastrojów. Trudno określić, ale raczej mówi się, że w najbliższych miesiącach będzie tendencja wzrostowa - mówi Leszek Hądzlik.
Mimo dobrej koniunktury, branża mleczarska ma obawy, że trudna sytuacja gospodarcza w Polsce i Europie wpłyną negatywnie także na ich sektor.
- Na dziś wydaje się, że rynek jest stabilny. Ale my nie czujemy do końca tej stabilności. Zwłaszcza widząc takie sytuacje, jak wstrzymanie produkcji nawozów i tym samym m.in. suchego lodu, który jest niezbędny w przetwórstwie spożywczym. Zakłady kategorycznie przyznały, że gdyby go zabrakło, musiałyby wstrzymać odbiory mleka, a to skutkowałoby w dalszej konsekwencji likwidacją stad krów. Wiele z nich nie zostałoby już odtworzonych - twierdzi Leszek Hądzlik.
Ceny mleka w sklepach - wzrosty o 28%
Kolejna sprawa, jaka rodzi niepewność to: ile jeszcze jest w stanie wytrzymać konsument?
Wzrosty cen mleka w skupie z pewnością cieszą rolników. Nie do końca jednak są mile widziane podwyższane stawki za mleko na sklepowych półkach.
Rafał Mundry, analityk rynkowy, zauważył, że ceny mleka w sklepach podskoczyły w ciągu roku o 28%, a soków o 4,9% i komentuje:
- Mleko nowym synonimem luksusu? Ceny mleka przebiły ceny soku pomarańczowego – stwierdza na Twitterze.
Więcej zapłacić trzeba także za produkty mleczarskie: sery, jogurty, śmietana czy twaróg.
- Z jednej strony cieszymy się z tego, że ceny mleka w skupie rosną, ale z drugiej - patrzymy z obawą, czy konsumenta będzie na to wszystko stać. W całym ogniwie najważniejszy jest dla nas konsument, jeśli nie ma odpowiedniego zbytu, to odbija się od razu na opłacalności produkcji rolniczej – tłumaczy Leszek Hądzlik.
Mleczarnie mogłyby płacić rolnikom jeszcze więcej?
Jego zdaniem wzrost cen produktów mleczarskich w sklepach to efekt przede wszystkim wyższych kosztów produkcji w samych zakładach przetwórczych.
- Mleczarnie płacą więcej za gaz, energię nawet o 600 – 800%. Myślę, że gdyby nie tak wysokie koszty przetwórstwa, mleczarnie być może płaciliby rolnikom jeszcze więcej za mleko – dodaje Leszek Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Zabraknie pasz dla krów?
Szef PFHBiPM zauważa, że wyprodukowanie mleka w najbliższych miesiącach będzie jeszcze droższe niż dotychczas. A to z uwagi na fakt, iż coraz bardziej wykorzystywane będą pasze z tegorocznych zbiorów.
- Zapasy się kończą. A wiadomo, że w tym roku, z uwagi na gigantyczne wzrosty cen nawozów, pasza będzie droższa. Dodatkowo w wielu gospodarstwach może jej zabraknąć. Tegoroczne zbiory pasz nie są optymistyczne. Są różne regiony oczywiście, w jednych jest lepiej, w innych gorzej. Ale w wielu miejscach trudno było zebrać wystarczające ilości paszy i trzeba będzie ją kupić. Wtedy te koszty dla rolnika rzeczywiście wzrosną – komentuje Leszek Hądzlik.
Czytaj także: Dobrostan zwierząt. Powstanie certyfikat, który zapewni rolnikom wyższe ceny