Rolnicy nie otrzymują protokołów. Mogą nie otrzymać wsparcia
Do Wielkopolskiej Izby Rolniczej z różnych części województwa docierają niepokojące sygnały. Są rolnicy, m.in. w powiecie pleszewskim czy konińskim, których gospodarstwa ucierpiały w tym roku w wyniku huraganu czy deszczu nawalnego. Zgodnie z przepisami, mogą zatem ubiegać się o pomoc klęskową. Sęk w tym, że do znacznej grupy gospodarzy nie dotarły jeszcze protokoły z szacowania strat. Jest to o tyle problematyczne, że dokumenty te są ważnymi załącznikami wniosków. A te należy złożyć do 15 listopada. Rolnicy ci nie kryją obawy, że w takiej sytuacji i nie ze swej winy, zostaną zwyczajnie wykluczeni z pomocy.
Przypomnijmy, że chodzi o o rekompensaty z budżetu państwa za szkody w uprawach rolnych spowodowane wystąpieniem klęsk żywiołowych. Wysokość pomocy ustala się jako iloczyn powierzchni uprawy, na której zgodnie z protokołem oszacowania szkód powstały szkody spowodowane wystąpieniem do dnia 10 września 2024 r. gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub huraganu w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, i stawki pomocy.
Stawka wynosi:
3 000 zł na 1 ha powierzchni upraw rolnych, na których wystąpiły szkody w wyniku gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub huraganu w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w wysokości co najmniej 70% plonu;
2 000 zł na 1 ha powierzchni upraw rolnych, na których wystąpiły szkody w wyniku gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub huraganu w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w wysokości co najmniej 50% i mniej niż 70% plonu;
1 000 zł na 1 ha powierzchni upraw rolnych, na których wystąpiły szkody w wyniku gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub huraganu w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w wysokości co najmniej 30% i mniej niż 50% plonu.
Według danych przesłanych nam przez ARIMR, do 28 października o pomoc klęskową złożono 357 wniosków. Liczba chętnych w ostatnim tygodniu znacznie wzrosła, bo według danych na 7 listopada - wniosków jest już ponad 5 tysięcy- najwięcej z woj. świętokrzyskiego (1,4 tys.)
Nie wszyscy jednak, jak się okazuje, mieli taką możliwość. Jak informuje samorząd rolniczy, protokoły z szacowania strat nie wróciły do rolników z Urzędu Wojewódzkiego. A muszą być zatwierdzone przez wojewodę.
- Brak zatwierdzenia przez wojewodę sprawia, że nie stanowią one prawomocnego dokumentu, który należy dołączyć do wniosku o pomoc klęskową – tłumaczy WIR.
Samorząd rolniczy zwrócił się do wojewody wielkopolskiego, by wyjaśnił tę sprawę. To nie wszystko. Do szefa Krajowej Rady Izb Rolniczych dotarło pismo nawołujące do interwencji u ministra rolnictwa o wydłużenie terminu naboru wniosków o pomoc klęskową. Czekamy na rozwój wydarzeń.
Czytaj także: Rolnicy: aplikacja suszowa to jakaś porażka. Błędnie wylicza straty