Paulina rozwozi TIRem nawozy
Rolnicza specyfika
Pani Paulina w ponad 90% przewozi płody rolne, a przede wszystkim zboże. Warunki dojazdu i załadunku są nieraz bardzo trudne: wąskie, zarośnięte dróżki prowadzące na gospodarstwo, ciasnota na podwórzach, niskie dachy. Bywają jednak również problemy z samym towarem, tak jak ostatnio, gdy transportowała nawóz do Danii.
Towar nie chciał się zsunąć z naczepy, a czas gonił. Gdy nie pomogły zabiegi podnoszenia i opuszczania podłogi, ktoś zaproponował zwiezienie go... taczką. Najpierw sama pani Paulina, a potem wszyscy, jak jeden mąż szuflowali nawóz i wozili go do ostatniego kilograma w pocie czoła i z poczuciem solidarności.
Szczególną sympatią pani Paulina darzy Holendrów. U jednego z nich miała ostatnio do załadowania cebulę. Pogoda była jak pod psem: wiało, padało i grzmiało. Możliwość załadunku przesuwała się w czasie i czekanie byłoby na pewno bardziej uciążliwe, gdyby nie gościnność gospodarzy, którzy nakarmili, napoili panią Paulinę i w miłej rozmowie wypytali o uroki jej zawodu.