Dymka u amatorów i fachowców
Cebula dymka jest bardzo popularna wśród rolników i konsumentów. O efektywnej produkcji tej rośliny opowiada Maciej Jazic z Kuchar (powiat pleszewski), który m.in. produkuje nasiona warzyw.
Skąd wzięło się takie określenie? Tak dziwna nazwa „dymka” wynika z faktu, że kiedyś te drobne cebule były „zadymiane”, ponieważ przypuszczano, że poddanie ich działaniu dymu powoduje zatrzymanie wydawania pędów kwiatostanowych. Okazało się to nieprawdą, jednak nazwa utrzymuje się do dziś.
Uprawa cebuli z dymki jest metodą niezawodną i dlatego rozpowszechnioną na skalę amatorską i wielkotowarową. W wielu rejonach kraju sadzenie dymki jest jedyną możliwością uzyskania plonu cebuli, zarówno z zielonym szczypiorem, jak też całkowicie dojrzałej, przeznaczonej do krótszego lub dłuższego przechowywania po zbiorze. Uprawa ta ma bardzo duże znaczenie, kiedy ważne jest uzyskanie wczesnego plonu na pęczki, albo na zbiór letni. Powinni się nią zajmować się ci rolnicy, którym zależy na bardzo wczesnym plonie. Produkcja z dymki sadzonej wiosną pozwala uzyskać plon wcześniejszy o 4 tygodnie w porównaniu z uprawą z siewu nasion.
- Nie jest to natomiast jedyne wskazanie do zastosowania tej metody uprawy. Efektywna produkcja cebuli z siewu nasion możliwa jest tylko na glebach niezdegradowanych, o dobrej strukturze i odpowiedniej zwięzłości oraz zawartości próchnicy, najlepiej przy zastosowaniu nawadniania i precyzyjnej agrotechniki. Dymka jest pod tym względem znacznie mniej wymagająca i daje możliwość wykorzystania pod cebulę trudniejszych stanowisk np. gleb klasy IVb lub V czy też pól na których warzywo to uprawiane było w monokulturze przez wiele lat i cebula z siewu na nich zawodzi - wyjaśnia Maciej Jazic z Kuchar, który produkuje nasiona warzyw i zajmuje się obrotem materiału wyjściowego warzyw.
Dodaje, że warto pamiętać, że cebula uprawiana z dymki nie nadaje się do bardzo długiego przechowywania, stąd w celu uzyskania towaru o dobrej trwałości przechowalniczej należy decydować się na uprawę z siewu nasion. - Oferujemy 23 odmiany cebuli, wśród których są zarówno dymki do uprawy wiosennej o różnej wczesności i barwie łuski, jak i dymki zimujące - opowiada. W przypadku produkcji na zbiór pęczkowy lub z przeznaczeniem do obierania, plantatorom zależy przede wszystkim na wczesności, mniej na konkretnym odcieniu łuski. Zwykle im wcześniejsza jest odmiana, tym daje mniejszy plon, dlatego producent musi zdecydować, czy bardziej opłaca mu się zebrać bardzo wcześnie mniej towaru, czy też więcej w późniejszym terminie.
- Istnieje jeszcze jedna zależność związana z wczesnością – im większa jest średnica dymki, tym cebula wcześniej osiąga dojrzałość zbiorczą, pozwala to na sterowanie terminem zbioru np. wczesna odmiana uprawiana z dymki drobnej (8–14 mm) może osiągnąć dojrzałość zbiorczą w tym samym czasie co odmiana średnio późna uprawiana z dymki o średnicy 17–21 mm. Najwcześniejsze zbiory uzyskuje się, stosując dymkę odmian wczesnych w największym kalibrażu. Warto wiedzieć, że średnica dymki determinuje również wielkość plonu – uprawiając na jednej części pola cebulę z dymki o małej średnicy, a na drugiej części tę samą odmianę z dymki „grubej”, większy plon zbierze się z drugiej części - zaznacza Maciej Jazic.
W przypadku uprawy na zbiór cebul z suchą łuską poza wczesnością należy też zwrócić uwagę na: kształt, barwę i trwałość łuski, a w przypadku zbioru mechanicznego również twardość cebul.
- Jak wspomniałem, oprócz przeznaczenia cebul przy wyborze odmiany i kalibrażu dymki konieczne jest wzięcie pod uwagę warunków glebowych na planowanych pod obsadzenie polach i sposób prowadzenia uprawy. Na słabsze stanowiska oraz takie, na których często uprawiano warzywa cebulowe, polecamy dymkę o średnicy 14–17 lub 17–21 mm odmian mniej wymagających, gdyż większa dymka jest mniej wrażliwa na trudne warunki uprawy. Podobne zalecenia dajemy plantatorom, którzy nie stosują nawadniania i/lub nawożą uprawy na podstawie ogólnych wytycznych bez uprzedniego badania zasobności gleby w składniki pokarmowe - tłumaczy producent.
Radosław Kobierski, właściciel firmy zajmującej się dystrybucją nasion z Komornik uczula, aby do sadzenia brać sprawdzony materiał. - Najlepiej już zaprawiony przez dostawcę, bo jest taka możliwość. Odmiana też powinna być znana - podkreśla. Warto przy sadzeniu skorzystać również z sadzarek precyzyjnych, które pozwolą uzyskać właściwą obsadę.
- Jeżeli to będziemy mieli, to będzie już połowa sukcesu. (…) Warto, aby przy uprawie odmian wczesnych mieć możliwość ich nawadniania. W ten sposób zwiększamy plon i przyspieszamy ich zbiór. Jeżeli chodzi o odmiany późne, które możemy przechowywać, to nawadnianie jest elementem przydatnym, ale nie priorytetowy - tłumaczy Radosław Kobierski.
Jak wygląda droga dymki od producenta do plantatora? Producenci dymki, z którymi współpracuje Maciej Jazic, działają w większości w krajach Europy Zachodniej. Objęci są oni m.in. kontrolą Naktuinbouw (Holenderska Inspekcja Nasienna).
- Dymka produkowana jest z nasion pochodzących z naszego gospodarstwa nasiennego zlokalizowanego w Kucharach k. Kalisza. Po zbiorach przez okres spoczynku dymka składowana jest w przechowalniach producenta w ściśle kontrolowanych warunkach. Towar transportowany jest do Polski bezpośrednio przed rozpoczęciem sezonu w samochodach chłodniach po uprzedniej kalibracji i pakowaniu (najczęściej w 25-kilogramowych workach ułożonych na paletach). Po dotarciu do kraju jak najszybciej wydajemy go klientom. Każda partia towaru posiada pełną dokumentację i paszporty fitosanitarne, dodatkowo z każdej partii pobieramy próby, które przechowywane są na wypadek wystąpienia reklamacji towaru. Na życzenie klienta za dopłatą dymka może zostać profesjonalnie zaprawiona przeciwko chorobom, co w znaczny sposób wpływa na zdrowotność roślin - tłumaczy.
Dodaje, że zakup dymki z niepewnego źródła, porażonej przez patogeny może oznaczać dla rolnika potrójną stratę.
- Po pierwsze, prowadzi do zainfekowania pola, czego skutki odczuwalne będą przez kilka kolejnych sezonów, powoduje zwiększenie wydatków na ochronę plantacji i ogranicza plonowanie roślin (znacznie mniejszy udział plonu handlowego). Pierwszą rzeczą, która powinna wzbudzić podejrzenia co do źródła pochodzenia i jakości dymki, są uchybienia formalne ze strony sprzedawcy: brak standardowych dokumentów magazynowych, odpisów paszportów fitosanitarnych na workach dymki oraz niechęć do wydawania dowodu transakcji – paragonu fiskalnego lub faktury VAT stanowiących podstawę ewentualnej reklamacji. Kolejna kwestia to cechy samej dymki, która jest materiałem rozmnożeniowym o mniejszej trwałości niż nasiona, dlatego bardzo łatwo ją „zepsuć” przechowując i transportując w nieodpowiednich warunkach - podkreśla.
Przede wszystkim dymka nie powinna być wilgotna i miękka, niedopuszczalna jest również obecność młodych korzeni i szczypioru. Warto wyrywkowo kontrolować masę worków z dymką – ubytek rzędu 1%, czyli do 0,25 kg na 25-kilogramowym worku jest wynikiem naturalnych procesów zachodzących w cebulkach, jednak, gdy ubytek masy jest większy np. worek zamiast 25 kg waży 24,5 lub mniej oznacza to, że towar przez dłuższy czas przechowywany był w niewłaściwych warunkach lub jest stary. Istotną cechą świadczącą o jakości dymki jest również jej zapach – nie powinno się jednak kontrolować pojedynczego worka podanego przez sprzedawcę, gdyż obce zapachy mogły w nim ulec zwietrzeniu. - Najprostszym testem jest przyłożenie dłoni złożonych w „daszek” do worków z dymką ułożonych na palecie – zapach pod „daszkiem” powinien być typowo cebulowy, woń grzybów lub zgnilizny świadczy o porażeniu towaru przez patogeny - radzi Maciej Jazic. Dymkę do czasu sadzenia, należy przechowywać w temperaturze 2 - 6 st. C, możliwie niskiej wilgotności i bez dostępu światła.
- Ważne, aby worki były rozłożone z palety na stojąco, gdzie szczelina między workami wynosić będzie minimum 2 cm. Im wcześniejszy typ dymki, tym bardziej wrażliwy na dłuższe przechowywanie, dlatego też zaleca się regularne wentylowanie worków z dymką na kanałach wentylacyjnych bądź suszarni podłogowej - podkreśla.