Czekają, by wiosną zaatakować twój ogród. Musisz działać zdecydowanie
Przełom jesieni i zimy to bardzo dobry moment, aby rozpocząć walkę z larwami i jajami szkodników, ponieważ spokojnie czekają w jednym miejscu i mamy szansę się ich pozbyć. Gdzie najczęściej zimują? Przede wszystkim w pęknięciach kory, pod łuskami pąków, w opadłych liściach, owocach oraz w glebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj też: Rolnik rzucił wyzwanie ogromnej korporacji. To pierwsza taka sprawa w sądzie
Które szkodniki ukrywają się na czas zimy?
W okresie jesieni i zimy aktywność szkodników spada niemal do zera i może się nam wydawać, że wyginęły i nie stanowią już żadnego problemu. Niestety nie jest to prawa. Wiele z nich ukrywa się w tym czasie w spokojnych i ciepłych miejscach, gdzie próbują przetrwać chłodne miesiące. W ten sposób działają nie tylko gryzonie, ale również owady i to we wszystkich stadiach.
Niektóre szkodniki spędzają zimę w ogrodzie pod postacią jaj. W ten sposób postępują m.in. przędziorki, mszyce, miodówki oraz kwieciaki gruszowce. Wszystkie z nich stanowią poważne zagrożenie dla drzew owocowych. Gdzie należy szukać jaj zimujących owadów? Przede wszystkich na pniach, w korze drzew, na pąkach i gałęziach.
Inne owady zimują w formie larwalnej – w kokonach lub pod postacią gąsienic. Mowa m.in. o tarczniku, owocówce jabłkóweczce, bielinku kapustniku, przezierniku malinowcu oraz śliwkóweczce. Larwy spędzają zimę w glebie, na drzewach, w liściach, pod korą, a nawet na płotach.
W niektórych miejscach w ogrodzie można też spotkać dorosłe owady. Turkuć podjadek, chrabąszcz majowy oraz kwieciak jabłkowiec i malinowiec kopią niewielkie norki w ziemi lub trawie.
To nie wszystkie kryjówki. Owady w różnych formach mogą ukrywać się na resztkach roślinnych oraz grządkach, zwłaszcza jeśli pozostawiliśmy na nich warzywa lub resztki bulw. Spotkamy je też na opadłych owocach.
Jak pozbyć się szkodników zimujących w naszym ogrodzie?
Jeśli chcemy w jak największym stopniu pozbyć się szkodników, tak aby wiosną nie były w stanie poważnie zaszkodzić drzewom owocowym, należy działać kompleksowo. Od czego zacząć?
W pierwszej kolejności trzeba ręcznie oczyścić ogród ze wszystkich elementów, które mogą stanowić potencjalne miejsce zimowania szkodników. Należy pozbyć się suchych liści i owoców, które jeszcze znajdują się na drzewach oraz tych, które już spadły na ziemię. Następnie warto oczyścić korę drzew i usunąć martwe fragmenty, które odstają. Do tego celu przyda się nam szczotka z twardym włosiem oraz mydło ogrodnicze i woda. Młode pędy można oczyścić za pomocą delikatnego skrobaka. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest też bielenie drzew. Ponadto ziemię, w której rosną drzewa owocowe warto przekopać i spulchnić. Dzięki temu jest szansa, że znaczna część jaj i larw zamarznie.
Kolejnym elementem walki ze szkodnikami są opryski. Późną jesienią bardzo dobrze sprawdza się siarczan żelaza oraz siarczan miedzi. Tego typu preparaty działają kontaktowo, dlatego, jeśli chcemy całkowicie zniszczyć patogeny, należy spryskać nimi drzewa od góry do dołu. Z bardziej ekologicznych opcji możemy wybrać oprysk preparatami olejowymi, np. na bazie parafiny. Zadziała on zarówno na dorosłe zimujące szkodniki, jak i larwy oraz jaja.
Dobrym rozwiązaniem jest również wycinanie gałązek, na których widzimy skupiska jaj. Ponadto, aby zabezpieczyć korę przed szkodnikami, można owinąć pnie opaskami z tektury lub papieru falistego. Część owadów zdecyduje się na zimowanie właśnie pod taką opaską. Pod koniec zimy wystarczy ściągnąć papier i spalić razem ze szkodnikami.
Pamiętajmy też o regularnej lustracji drzew w poszukiwaniu szkodników. Na jej podstawie będziemy w stanie ustalić stopień zagrożenia, zaplanować metody ochrony drzew oraz wiosenne opryski. Lustrację należy zacząć od ogólnego obejrzenia drzew i poszukiwania złóż jaj lub oprzędów gąsienic. Następnie pobieramy z kilku drzew około 20-centymetrowe odcinki 2 lub 3-letnich przyrostów (z różnych miejsc korony). Warto, aby znajdowały się na nich krótkopędy, bo to właśnie na nich szkodniki najczęściej zimują. Pędy należy dokładnie obejrzeć, np. przy pomocy lupy i policzyć, ile jest jaj, larw, gąsienic oraz dorosłych szkodników. Uzyskane wyniki porównajmy z progami zagrożenia dla poszczególnych gatunków. Dzięki temu będziemy w stanie ocenić, czy owady faktycznie są w stanie spowodować poważne szkody.
Ostatecznie na liczebność szkodników wpływają nie tylko stosowane przez nas metody, ale również warunki pogodowe. W czasie łagodnych zim owady mają dużo większą szansę na przetrwanie w dobrej kondycji aż do wiosny. W takim przypadku mogą poważnie zagrozić naszym uprawom.
Czytaj też: Emerytura z KRUS kontra świadczenie z ZUS. Rolnicy nie mają się z czego cieszyć
- Tagi:
- owady
- szkodniki
- drzewa owocowe
- sad



























