Opryskiwacze - porównanie
Współcześnie walka z chwastami i szkodnikami jest praktycznie niemożliwa bez stosowania oprysków. Są plantacje takie jak np. rzepak czy buraki cukrowe, które wymagają wielokrotnego „pryskania”. W porównaniu przedstawiamy opryskiwacze trzech firm.
W poprzednich zestawieniach dominowały przedsiębiorstwa zagraniczne. Jeśli chodzi o produkcję tych maszyn, nasze rodzime firmy mają się czym pochwalić, dlatego uwzględniliśmy tylko polskich producentów.
Przy zestawieniu opryskiwaczy wzięliśmy pod uwagę trzy kluczowe kwestie. Pojemność zbiornika - około 600 litrów, szerokość robocza na poziomie 15 metrów i założenie, że maszyna musi być zawieszana. Idealnie w te kryteria wpisuje się Heros 600 firmy Krukowiak. Kujawska Fabryka Maszyn Rolniczych powstała blisko 30 lat temu i obecnie jest jednym z wiodących producentów opryskiwaczy. - Produkujemy także inne maszyny, przede wszystkim dla producentów i przetwórców warzyw i sadowników. Najbardziej jednak znane są nasze opryskiwacze - zaznacza Mariusz Pracki, szef marketingu firmy Krukowiak.
Założonym kryteriom odpowiadają także maszyny serii Optimal, jednak znacznie więcej możliwości oferuje seria Heros. Obejmuje ona urządzenia o pojemności od 400 do 1.900 litrów, szerokość robocza zaczyna się natomiast od 12, a kończy na imponujących 24 metrach. Heros 600/15/H jest opryskiwaczem zawieszanym i przeznaczonym dla rolników, którzy często muszą wykonywać zabieg pryskania.
W odróżnieniu od serii Optimal, zbiorniki urządzeń oznaczonych nazwą Heros zbudowane są z tworzywa polietylenowego. Każdy zbiornik składa się z trzech mniejszych: na ciecz roboczą, na wodę do płukania instalacji, a także na wodę do mycia rąk.
- Wszystkie nasze maszyny tej serii wyposażone są w mechaniczną stabilizację belki (w belkach hydraulicznych stabilizacja wymuszona jest hydraulicznie), a także w zawór cieczowy z kompensacją ciśnienia - zaznacza Mariusz Pracki.
Seria Heros może być wyposażona w aż 6 rodzajów belek polowych. W interesującej nas szerokości mamy do wyboru 4 warianty. Belka typu „H” jest to najbardziej tradycyjna i prosta belka rozkładana ręcznie. Standardowo posiada stabilizację mechaniczną, ale dopłacając można otrzymać hydrauliczną. W szerokości 15 metrów także jest ona podnoszona hydraulicznie i jest to wyposażeniem standardowym. - Mniejsze szerokości także można kupić z podnoszeniem hydraulicznym, ale wtedy konieczna jest dopłata - wyjaśnia Mariusz Pracki.
Drugi typ to „PHX”, jest to belka w pełni sterowana hydraulicznie. Ramiona mogą składać się niezależnie (asymetrycznie) w kształt litery „X”. Wszystkie funkcje (składanie, rozkładanie, podnoszenie, stabilizacja czy blokada stabilizacji) sterowane są hydraulicznie. Wyłącznie dla maszyn o szerokości roboczej 15 metrów zarezerwowana jest belka „PHA”. Jest to bardzo zaawansowana technologicznie część opryskiwacza. Pełne sterowanie w każdej płaszczyźnie odbywa się elektrohydraulicznie. Ramiona składają się sekwencyjnie poziomo za opryskiwaczem. Elektrohydrauliczne sterowanie odbywa się z dedykowanego panelu sterowniczego. - Jeśli składaliśmy ramiona przy zachowaniu odpowiedniej kolejności, możemy je niezależnie rozłożyć - stwierdza Pracki.
Ostatnią belką, w jaką możemy wyposażyć maszynę piętnastometrową, jest typ „PHH”. Jest ona bliźniaczo podobna do typu „PHA” z tą różnicą, że w „PHH” ramiona składają się pionowo za opryskiwaczem. Belki polowe Herosa 600 składają się z 5 sekcji. Odchylają się do przodu i do tyłu po zderzeniu z przeszkodą. - Oczywiście standardowo nasze maszyny wyposażone są w instalację oświetleniową, dzięki której bez problemu dojedziemy na pole nawet po zmroku - mówi Pracki. Sercem maszyny Krukowiak jest trzysekcyjna, włoska pompa firmy Comet. - Zapewnia ona optymalną wydajność, a trójkątny układ głowic i komora powietrznika eliminują pulsacją cieczy - dodaje szef marketingu.
W starszego typu opryskiwaczach wyłączenie jednej lub kilku sekcji powodowało wzrost albo spadek ciśnienia w pozostałych. Inżynierowie firmy Krukowiak zapobiegli temu zjawisku, stosując włoski zawór Arag z kompensacją ciśnienia. Oprócz bardzo bogatego wyposażenia standardowego, Heros 600 może zostać doposażony w kilkanaście opcji. Między innymi: rozwadniacz boczny, myjkę zewnętrzną zbiornika czy płuczkę zbiornika głównego. Z bardziej zaawansowanych opcji mamy do wyboru komputery Arag Bravo.
Najbardziej wszechstronny jest Bravo 400 S. Za jego pomocą mamy możliwość wyłączenia sekcji cieczowych czy nawet poszczególnych dysz, dzięki zastosowaniu przetworzonego sygnału GPS. Ceny opryskiwaczy firmy Krukowiak o pojemności 600 litrów i rozpiętości ramion 15 metrów są mocno zróżnicowane. Heros 600/15/H kosztuje 14.317 zł netto.
Nieco bardziej rozbudowany 600/15/PHX kosztuje 23.483 zł netto, natomiast za 600/15/PHA trzeba zapłacić 28.408 zł netto. Opryskiwacze produkuje także największy polski producent maszyn rolniczych - firma Unia Group. W żądanej przez nas pojemności mamy do wyboru dwa modele: Eko i Lux. Znacznie więcej możliwości oferuje jednak seria Lux, dlatego ją przedstawimy bliżej. Oferowana jest w czterech pojemnościach (400, 600, 800 i 1.000 litrów). Szerokość robocza takich maszyn wynosi 12 albo 15 metrów. - Belki polowe w naszych maszynach w całości wykonaliśmy z giętych profili. Dzięki temu zredukowaliśmy do minimum masę ramion, a także zapewniliśmy im maksymalną sztywność - wyjaśnia Michał Hreczyński, przedstawiciel Unii Group.
Co ciekawe, seria Lux w standardzie oferuje hydrauliczne rozkładanie belek polowych. Odbywa się ono symetrycznie. Także podnoszenie belki dokonuje się za pomocą siłownika hydraulicznego. Seria Lux od Eko różni się przede wszystkim sposobem rozkładania ramion (przy Eko odbywa się to ręcznie). W przypadku Lux 600 ramiona podnieść można do wysokości 1,7 metra.
W celu ułatwienia pracy, inżynierowie Unii Group swoje maszyny wyposażyli w trapezowy układ stabilizacji. Dzięki niemu możliwa jest ręczna korekta pochylenia. - Jeśli ktoś ma pola o mocno zróżnicowanej rzeźbie terenu, o dużej zmienności ukształtowania powierzchni, może swój opryskiwacz doposażyć w siłownik wychylenia - zaznacza Michał Hreczyński.
Podobnie jak w przypadku firmy Krukowiak, Unia Group zbiorniki do serii Lux wykonuje z polietylenu. Standardowe wyposażenie Lux 600 obejmuje, oprócz zbiornika głównego, dwa zbiorniczki dodatkowe. Na czystą wodę do mycia rąk, a także na czystą wodę do płukania układu. Są to wytyczne Unii Europejskiej, jakie muszą spełniać nowoczesne opryskiwacze.
- Nasze zbiorniki odporne są na promieniowanie UV, a także na zmienne warunki atmosferyczne Dzięki temu niestraszne są im nawet najbardziej żrące substancje chemiczne. Baniak (zbiornik) posiada gładkie ściany, co ułatwia dokładne przepłukanie wodą po skończonej pracy - dodaje Michał Hreczyński.
Za dostarczenie odpowiedniego ciśnienia, rozpylaczom umieszczonym co 50 cm na rurkach ze stali nierdzewnej, odpowiada pompa membranowo- tłokowa typu Zeta 100 lub Zeta 140 (800 i 1.000 litrów). Głowice mogą być pojedyncze lub potrójne. Lux 600 standardowo posiada ręczny zawór sterujący ZSF. Dzięki niemu można włączać i wyłączać oprysk, sterować poszczególnymi sekcjami belki, włączać płuczkę czy regulować ciśnienie. - Opcjonalnie nasze maszyny wyposażyć możemy w stałociśnieniowy zawór ZTS. Dzięki niemu możliwe jest utrzymanie ciśnienia roboczego na stałym poziomie, niezależnie ile sekcji jest włączonych. Układ ten, dla wygody obsługi, montowany jest w kabinie ciągnika - wyjaśnia Michał Hreczyński.
Jeśli dla kogoś sterowanie ręczne nie wystarcza, może dokupić zaawan sowany komputer Unia Spray. Dzięki niemu, także w prosty sposób, użytkownik ma możliwość dozować dawkę oprysku, a także zmieniać wszystkie ustawienia belki polowej. - Komputer oczywiście wyposażony jest w wyświetlacz, który prezentuje między innymi wartość ciśnienia roboczego, dawkę oprysku, aktualną prędkość roboczą, opryskaną powierzchnię czy czas pracy urządzenia - tłumaczy Michał Hreczyński. - Nawet jeśli ciągnik zwiększy prędkość, zadana dawka oprysku dostosuje się automatycznie - dodaje. Oprócz tych możliwości klient przy zakupie opryskiwacza Unii Group Lux 600 może doposażyć swoją maszynę m.in. w: płuczkę wirową, boczny rozwadniacz eżektorowy, znacznik pianowy, oświetlenie drogowe czy wałek przegubowo-teleskopowy. Opryskiwacze te przeznaczone są przede wszystkim dla małych i średnich gospodarstw. Dobrze sprawdzają się na polach, gdzie wymagana jest duża zwrotność.
Najmłodszym i najmniejszym przedsiębiorstwem produkującym opryskiwacze z na szego zestawienia, jest firma Agrofart. Istnieje od 2009 roku, a założył ją Marcin Różycki. Przedsiębiorstwo produkuje opryskiwacze, ale w swojej ofercie posiada także rozrzutnik obornika. Maszyną najbardziej zbliżoną do naszych założeń jest model AF 0715. Jest to opryskiwacz zawieszany ze zbiornikiem o pojemności 700 litrów i lancami o długości 15 metrów.
- Nasze zbiorniki wykonujemy z żywicy laminatowej. Takie tworzywo zapewnia łatwość naprawy po potencjalnym, mechanicznym uszkodzeniu - wyjaśnia Anna Różycka, przedstawicielka firmy Agrofart. - Zestawy naprawcze można kupić w naszej firmie, ale także w większości sklepów rolniczych. Naprawa jest bardzo prosta i użytkownik może ją wykonać we własnym zakresie - dodaje.
W skład głównego zbiornika wchodzi mniejszy zbiorniczek (o pojemności 60 litrów), który umożliwia płukanie głównego baniaka. Agrofart ściśle współpracuje z włoskimi producentami pomp czy zestawów sterujących, dlatego swoje urządzenia wyposaża w pompy Comet. Zawory sterujące ręczne, elektrozawory, komputery, filtry, rozpylacze, kolanka i inne elementy niezbędne do budowy opryskiwacza, pochodzą od firmy Tecomec. - W ubiegłym sezonie zmieniliśmy konstrukcję wieży. Teraz jest ona dużo bardziej wytrzymała. Konstrukcja opiera się na dwóch profilach zamkniętych, między którymi umiejscowiono 8 łożysk, odpowiadających za pionowe przesuwanie belki - wyjaśnia Anna Różycka.
Agrofart w standardzie oferuje mechanizm hydraulicznego podnoszenia i opuszczania belki polowej. Także za samopoziomowanie nie jest konieczna dodatkowa dopłata. Oprócz bardzo bogatego wyposażenia standardowego, istnieje także szereg opcji, które klient może dokupić. - Cechuje nas indywidualne podejście do klienta, dlatego nasze maszyny, opuszczając fabrykę, są dokładnie takie, jakich oczekuje użytkownik - zaznacza Anna Różycka. Wyposażenie dodatkowe obejmuje między innymi: znacznik pianowy, elektryczne sterowanie cieczą z kabiny ciągnika, rozwadniacz boczny czy układ do zasysania wody. Opryskiwacz w wersji podstawowej kosztuje 9 tys. zł brutto.