Odchwaszczanie kukurydzy - przed czy po wschodach?
Na poletkach doświadczalnych Opolskiego Ośrodku Doradztwa Rolniczego testowane są różne systemy odchwaszczania kukurydzy.
- Do tej pory wykonywaliśmy zabiegi doglebowe - zaraz po siewie. Wszystko jednak zależy od firmy, z którą współpracujemy, a współpracujemy z różnymi firmami chemicznymi. Dotychczas decydowały się one właśnie na odchwaszczanie doglebowe. W tym roku natomiast, z tego, co się orientuję, będziemy zwalczać chwasty powschodowo. Wszystko przez to, że jest nowy środek, który chcemy przetestować - mówi Łukasz Kowalski, specjalista ds. produkcji roślinnej w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego.
Zdaniem eksperta, mimo wszystko, warto stawiać na pierwsze z wymienionych rozwiązań.
- Ze swojego doświadczenia radziłbym rolnikom odchwaszczanie doglebowe, potem - w razie czego - jesteśmy bowiem jeszcze w stanie wykonać tzw. poprawkę - tłumaczy.
Zwraca przy tym też uwagę na następującą rzecz: - Rolnicy często, jak wynika z moich obserwacji, z tym opryskiem powschodowym czekają zbyt długo. Wykonują go, gdy chwasty są zbyt wyrośnięte. I właśnie z tego tytułu przeważnie rodzą się problemy. Chwasty w takich sytuacjach bardzo konkurują z kukurydzą (m.in. o wodę, światło, składniki pokarmowe - przyp.red.). Poza tym trudniej jest je zwalczyć.
Tomasz Brodowicz, rolnik z miejscowości Boczkowice k. Książa Wielkiego w woj. małopolskim, także jest zwolennikiem powschodowego odchwaszczania kukurydzy. Farmer uprawia tę roślinę na arale blisko 60 ha.
- U mnie co roku, jeśli chodzi o odchwaszczanie, “idzie” Adengo 315 SC (preparat zawierający następujące substancje czynne: cyprosulfamid, izoksaflutol i tienkarbazon metylu - przyp.red.) po siewie - 0,35 l na ha. Do tego jeszcze 50 l RSM-u i 150 l wody. I właśnie to rozwiązanie od lat mi się sprawdza - podkreśla farmer.
- Nie muszę wykonywać żadnych poprawek - dodaje.
Swoimi spostrzeżeniami na temat eliminowania chwastów na plantacjach kukurydzy dzieli się z nami również Krzysztof Kulik z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
- Preferuję “doglebówkę”, choć wielu rolników decyduje się na odchwaszczanie powschodowe. W przypadku odchwaczania doglebowego, jeśli - powiedzmy - jego skuteczność nie będzie zadowalająca - jeśli jeszcze mimo wszystko jakieś chwasty się pojawiają, wówczas możemy dokonać jeszcze korekty po wschodach. Mamy czas na zastosowanie tego drugiego oprysku, tego korygującego - tłumaczy agronom z PODR-u.
Uczula jednocześnie na następującą rzecz: - W przypadku oprysku doglebowego, o czym trzeba pamiętać, żeby był on skuteczny, potrzebna jest wilgoć w glebie. To jest często główny powód, dla którego z tej doglebówki musimy zrezygnować. Dzieje się tak zwłaszcza, jak jest sucha i zimna wiosna. W normalnych - określmy to - sprzyjających warunkach zawsze zachęcam jednak do tego, żeby ta “doglebówka” była, bo później naprawdę - o czym mówiłem wcześniej - mamy jeszcze tzw. “drugą szansę” na to, żeby te trudne chwasty zwalczyć.
Czytaj także:
Preparaty mikrobiologiczne w uprawie zbóż - czy to przyszłość rolnictwa?
- Tagi:
- chwasty
- kukurydza
- zwalczanie