Nie zasieją buraków i zapłacą kary z własnej woli
Sytuacja, w której znaleźli się plantatorzy skupieni wokół Nordzucker jest bardzo napięta.
Rolnicy spotkają sie z prezesem głównym Nordzucker AG
Ceny buraka na tegoroczną kampanię nadal są nieznane. Negocjacje cały czas trwają, a przecież lada dzień trzeba trzeba będzie wyjechać z siewem buraka na pola.
- Dla nas w tej chwili liczy się każdy dzień. Rolnicy są już bardzo zdenerwowani – mówi Kazimierz Kurzyński, prezes Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Mełnie.
W ostatnim czasie związkowcy wysłali do koncernu pisma ze swoimi żądaniami. Strona niemiecka konfliktu odpowiedziała na nie. W ciągu najbliższych dni ma odbyć się posiedzenie komisji mieszanej z udziałem prezesa głównego Nordzucker AG.
- Daliśmy termin tego spotkania w naszych żądaniach do 15 marca, więc oni musieli w jakiś sposób do tego się odnieść – tłumaczy Kazimierz Kurzyński.
O zadowoleniu przebiegu negocjacji jednak prezes związku w Mełnie nie może mówić.
- Zadowoleni byśmy byli, gdybyśmy na początku marca już wiedzieli o cenach ostatecznych. A my tego nie znamy. Dlatego ciśnienie po stronie rolników jest ogromne. Nazwałbym to pojawieniem się światełka w tunelu. Każdy dzień jest dla nas teraz ważny. Reprezentuje pewną grupę rolników i nie ma dnia, żebym nie miał kilku telefonów i nawet spotkań z rolnikami, którzy niecierpliwią się w tej sytuacji – zaznacza Kazimierz Kurzyński, prezes Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Mełnie.
Dotychczasowi plantatorzy buraka cukrowego współpracujący z Nordzucker Polska biorą pod uwagę rezygnację z zasiewów na rzecz innych upraw. Nawet, jeśli mieliby zapłacić cukrowni karę.
- Wiadomo, jak dziś wyglądają ceny zbóż, rzepaku, kukurydzy, więc ludzie już na poważnie wliczają sobie w koszty ewentualne kary, które będą musieli zapłacić koncernowi za niewywiązanie się z umowy dostaw buraka. Są w stanie ograniczyć lub nawet całkowicie zrezygnować z uprawy buraka, mimo że wcześniej się zadeklarowali. Wychodzą z założenia, że zasianie buraków jest po prostu nieopłacalne. I będą woleli zapłacić karę, a zainwestować w inną uprawę – mówi Kazimierz Kurzyński.
Przypomnijmy, że pod koniec stycznia plantatorzy manifestowali przed cukrowniami należącymi do Nordzucker Polska. Protesty nie przyniosły oczekiwanych skutków. Rozmowy z producentem cukru od tego momentu cały czas trwają.
Postulaty plantatorów dostarczających buraki do Nordzucker Polska:
- znaczne podwyższenie cen kontraktowanych i nadwyżkowych buraków cukrowych - do poziomu minimum 35 €/t;
- przejrzysta umowa kontraktacji;
- wyższe premie za wczesne i późne dostawy, które w rzeczywistym stopniu pokrywają straty ponoszone przez plantatorów
Czytaj także: Jak sytuacja wygląda w innych koncernach cukrowych w Polsce?