Zboże techniczne z Ukrainy trafia do polskich młynów? Rolnicy alarmują!
Niepokojące doniesienia płyną z woj. lubelskiego. Tamtejsi rolnicy alarmują o masowym napływie zboże z Ukrainy. Co gorsza, zboże techniczne, które nie nadaje się do spożycia dla ludzi, ma trafiać do przetwórstwa. Czy rzeczywiście nikt tego nie kontroluje?
W sprawę zaangażowana jest Lubelska Izba Rolnicza, która interweniowała u wojewody lubelskiego Lecha Sprawki, a ten zapowiedział kontrolę ukraińskiego zboża.
Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej powiedział w Radiu Lublin, że posiada dokumenty poświadczające o tym, że pewne firmy sprowadzać zboże techniczne i olej słonecznikowy techniczny bez żadnej kontroli
- Kukurydza i olej słonecznikowy techniczny wprowadzany jest na nasz rynek, jako paszę dla zwierząt, a możliwe, że też jako produkt do spożycia – powiedział na antenie Radia Lublin Gustaw Jędrejek, szef Lubelskiej Izby Rolniczej.
Zboże techniczne, zgodnie z prawem, może być wykorzystywane jako materiał grzewczy. Jak stwierdził na antenie Radia Lublin Gustaw Jędrejek, napływ tego rodzaju surowca do Polski z przeznaczeniem właśnie do celów grzewczych, zwłaszcza przy obecnym kryzysie energetycznym, dla rolników nie stanowiłby problemu. Inaczej jednak w przypadku, gdy wykorzystywane jest do przerobu w młynach bądź zakładach paszowych. Na to sektor rolny nie może się zgodzić. Taki proceder jest przestępstwem.
Dramatycznie niskie ceny rzepaku i kukurydzy
Rolnicy głośno komentują trudną sytuację cenową. Cena kukurydzy już teraz w woj. lubelskim kosztuje tylko 600 zł za tonę. Producenci zbóż obawiają się, że, w związku z ogromnymi transportami towaru z Ukrainy, cena jeszcze poleci w dół. O aktualnych cenach zbóż poczytasz TUTAJ.
- Rządzący mówi do rolników, wrzucajcie swoje płody do magazynów. Są żniwa jest tanio. Taka zasada panowała zawsze. Teraz im dalej w las, im dłużej to zboże przechowujemy, tym więcej tracimy. Na chwilę obecną względem żniw na rzepaku jesteśmy stratni 800 zł na tonie. Rzepak szedł w żniwa za 3200 – 3300 zł/t, a teraz kosztuje 2,5 tys. zł. Każdy liczył, że uda się to sprzedać za godziwe pieniądze. Trzeba było to wszystko sprzedać w żniwa. Wszystko idzie w złą stronę – komentuje na kanale YT obecną sytuację na rynku żniw Michał "Słomek" Słomski.
Słomek zaznacza, że branża rolna na Ukrainie w większości należy do kapitału zagranicznego: krajów starej Unii Europejskiej czy Chin. Dlatego są tak duże naciski na Polskę, by była otwarta na spore dostawy zbóż z okupowanego przez Rosję kraju.
- Zapowiada się, że towaru zza wschodu będzie jeszcze więcej, że towar nas zaleje, że kapitał zagraniczny upłynnia swoje płody. Polska jak zwykle kozłem ofiarnym – dodaje Michał "Słomek" Słomski.
Zobacz film z Michałem Słomskim TUTAJ
Agrounia interweniowała w sprawie napływu zbóż z Ukrainy
W akcję zaangażował się także Michał Kołodziejczak z Agrounii, który twierdzi, że jego organizacja informowała o tych problemach premiera Henryka Kowalczyka. Zdaniem szefa związku sytuacja jest trudna. Dlatego postanowili napisać dokument w imieniu polskich rolników do wojewody lubelskiego i zawieźć go osobiście.
- Co byście zrobili w takiej chwili kiedy zaczynasz tracić wszystko, co wypracowałeś przez ostatnie 20 lat? Przyglądasz się jak twój warsztat pracy upada? Godzisz się z tym? Godzisz się z tym, że władza cię oszukała, a teraz mówią ci, że na ten temat nie wolno się wypowiadać? Każdego dnia odbieram dziesiątki telefonów j słyszę: „Panie Michale nie mam już na życie, a kukurydzy nie ma komu sprzedać. Firmy kupują za granicą, a naszej nie chcą” - twierdzi Michał Kołodziejczak.
Relacja protestu Agrounii w Lublinie w sprawie niskich cen zbóż TUTAJ