Zadłużenie mieszkańców wsi sięga ponad 6 mld zł!
W Krajowowym Rejestrze Długów znajduje się 412 341 dłużników mieszkających na wsi. Mają oni 973 605 nieuregulowanych w terminie zobowiązań na łączną kwotę 6,14 mld złotych.
W ciągu dwóch ostatnich lat, jak wynika z ostatniego raportu KRD, kwota ta znacząco wzrosła (w 2015 r. było to 2,95 mld złotych), podobnie zresztą jak liczba dłużników mieszkających na wsi, bo o 16%. Z drugiej jednak strony dane pokazują, że tylko 18% dłużników wpisanych do KRD to mieszkańcy wsi, choć według danych demograficznych na wsi mieszka 40% naszych rodaków. Poza tym ta grupa zadłuża się rzadziej i na niższe kwoty niż mieszkający w miastach.
- Postrzegamy mieszkańców wsi jako solidnych płatników i ludzi, którzy bardzo sumiennie podchodzą do regulowania swoich zobowiązań. Oczywiście w naszych bazach jest bardzo dużo osób zadłużonych zameldowanych na terenach wiejskich, ale kontakt z nimi w sprawie zwrotu należności spotyka się z ich strony zazwyczaj z dużym zrozumieniem. Często chodzi o zapomniane zaległości, powstałe w wyniku nieopłacenia raty pożyczki czy jednego rachunku telefonicznego. Kiedy uświadamiamy im, że taki dług jest zapisany przy ich nazwisku, podchodzą do tego odpowiedzialnie i starają się uregulować zobowiązanie - mówi Katarzyna Gulbicka z Best S. A.
Zadniem wielu mieszkańców wiosek, zaciąganie kredytów jest niewłaściwe, nie wspominając już nawet o niespłacaniu długów. To jedna z przyczyn niższego niż w miastach zadłużenia. Innym powodem jest też niższy poziom ubankowienia.
– Mieszkańcy wsi, a zwłaszcza rolnicy, bardzo ostrożnie podchodzą do własnych zobowiązań, a nawet niechętnie godzą się na zadłużenie, zwłaszcza takie, z którym mogą mieć problemy. Jest to dość głęboko zakorzenione w chłopskiej mentalności. W pierwszej kolejności wolą oni polegać na oszczędnościach, które posiadają i na nich opierać swoje decyzje inwestycyjne. Niechęć do zadłużania się wynikała m.in. z niestabilności dochodów rolniczych, w dużym stopniu zależnych od czynników klimatyczno-rynkowych. Nieformalne pożyczki ze strony rodziny lub przyjaciół służące sfinansowaniu (przynajmniej częściowemu) inwestycji bądź należnych zobowiązań są na wsi częściej spotykane niż w mieście. Do przystąpienia Polski do Unii Europejskiej tylko niewielka część ludności wsi, a zwłaszcza rolników, korzystała z instytucji bankowych i miała w nich swoje konta. Płatności unijne wymagały założenia tych kont, co widać było w skali masowej od 2004 roku – mówi Jerzy Wilkin z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, redaktor naukowy „Polska wieś 2016. Raport o stanie wsi” Fundacji na Rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa.
Na terenach wiejskich posiadanie długów często nie jest powodem do chluby. I nie tylko to.
- Fakt, że mieszkańcy wsi rzadziej trafiają do rejestru dłużników można tłumaczyć tym, że wiązanie się kredytem i ogólnie zadłużenie się u osób trzecich nie jest wpisane w tradycje rodzin wiejskich. Z jednej strony wynika to z zachowań realizowanych przez mieszkańców wsi, A. Krzyworzeka opisała je jako strategie pracy i przetrwania[1]. W przypadku nagłej potrzeby – pożycza się najpierw od bliskich, rodziny i sąsiadów, w ten sposób unika się odsetek. Wśród realizowanych przez mieszkańców wsi strategii konsumowania,
można wymienić np. wtórne używanie przedmiotów, nie marnowanie produktów, nie kupowanie pewnych produktów ale ich samodzielne wytwarzanie – np. przetworów owocowo-warzywnych. Takie działania sprawiają, że mimo mniejszych dochodów, mieszkańcy wsi rzadziej mają problemy finansowe. Warto też wspomnieć o środkach finansowych, które wraz z wstąpienie do UE , zostały skierowane na polską wieś i znacznie poprawiły sytuacje materialną jej mieszkańców – tłumaczy Barbara Szczepańska z Zakładu Socjologii Miasta i Wsi Uniwersytetu Wrocławskiego.
Czytaj także: Rolnicy coraz bardziej zadłużeni
Grupy dłużników na wsi
Dwóch na trzech dłużników żyjących na wsi to mężczyźni - 276 785. Zazwyczaj średnio mają nieopłacone 2,4 zobowiązania
i dług w wysokości 17,2 tys. złotych. U kobiet jest on niższy o 7 tysięcy złotych i sięga 10,1 tys. zł. Wszyscy dłużnicy z terenów iejskich mają zaległe zobowiązania w wysokości 14,88 tys. złotych na osobę. To o tysiąc mniej niż mieszkańcy miast. Na każdego z nich przypada także statystycznie mniej niezapłaconych faktur, rachunków oraz rat kredytowych.
Wpływ na regulowanie długów przez mieszkańców wiosek – znacznie większy niż w miastach - mają nieregularne dochody, zwłaszcza, gdy pod uwagę bierze się ludność utrzymującą się z rolnictwa.
– Polska wieś jest w dalszym ciągu mocno tradycyjna. Wciąż panuje przekonanie, że mężczyzna jest głową rodziny i głównym żywicielem. To on podpisuje w imieniu rodziny wszelkie umowy, dlatego gdy pojawiają
się zaległości jego dane trafiają do naszej bazy danych – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Należy również zwórcić uwagę na to, że figurujący w statystykach mieszkańcy wsi, to już nie tylko ludzie utrzymujący się z pracy na roli czy też hodowli. W ciągu ostatnich 27 lat wielu z nich zaprzestało takiej działalności i znalazło zatrudnienie z przemyśle, przede wszystkim w usługach. Nie zmienili jednak często miejsca zamieszkania. Kolejną grupą, która żyje na wsi (nie trudniąc się rolnictwem) są ludzie, którzy kupili bądź wybudowali domy na terenach podmiejskich, jednak administracyjnie należących do wsi. Największe miasta w naszym kraju są otoczone wianuszkiem takich aglomeracji. Wydaje się, że to właśnie ta grupa społeczna, chociażby spłacając kredyty zaciągnięte na budowę domu, czy prowadząc typowo miejski model życia, w dużej mierze odpowiada za wzrost długów Polaków.