Wynajem obory - odpady niebezpieczne zamiast nowego ciągnika
Wynajmujesz magazyn lub oborę firmie, która szybko zapełnia obiekt odpadami. Zamiast
zysku z wynajmu pojawia się ogromny problem – koszty, które musisz ponieść z własnej kieszeni.
Zamiast zysku - odpady, zamiast nowego ciągnika - komornik
Powiedzieli, że będą tu pakować olej do maszyn to się zgodziłem, bo pieniądz się przyda – mówi Pan Andrzej, rolnik z województwa wielkopolskiego, który chce pozostać anonimowy – nazwozili tych pojemników i nawet za miesiąc nie zapłacili tylko znikli.
Zaczyna się bardzo normalnie – szybka decyzja i wynajęcie części starej obory czy magazynu lub umowa wstępna sprzedaży tych obiektów z przeznaczeniem na miejsce do gromadzenia pojemników np. z płynem do myjek samochodowych czy surowców do rzekomej produkcji. Później okazuje się, że przywieziono kilkadziesiąt pojemników, tony odpadów, kontakt z firmą urywa się a umowa wygasa – jest już za późno.
Jest już za późno - zamiast produktów są odpady niebezpieczne
Zamiast płynu w pojemniku znajdują się groźne odpady chemiczne. Na głowie rolnika pozostaje ogromny problem – finansowy i prawny. Najczęstsza perspektywa takiego zdarzenia to kilkadziesiąt tysięcy złotych kosztów i problem z odpowiedzialnością prawną. Jak tego uniknąć? Próbujemy na to pytanie odpowiedzieć w tym artykule.
W gminie powiedzieli, że muszę to usunąć, ale to przecież kosztuje. Jestem załamany – kontynuuje Pan Andrzej, wspomniany wcześniej rolnik – wyliczyli mi w gminie, że będę musiał zapłacić 74 tysiące a skąd to mam wziąć?
Muszę to usuąć czyli rolnik zostaje sam z problemem
Co jeśli zostaliśmy z nielegalnymi odpadami sami? Z gruntu prawa domniemywa się, że władający gruntem jest posiadaczem odpadów znajdujących się na jego gruncie, czyli to na właścicielu nieruchomości spoczywa obowiązek ich unieszkodliwienia.
Sprawa jest zwykle ujawniana przypadkowo, przez skarżących się sąsiadów (odory, skażenie wody w studniach) – mówi Monika Malicka, Prezes Zarządu "MALEX" Zakład Utylizacji Odpadów Sp. z o.o. ze Zgierza – Wtedy "feralni" właściciele terenu, często sami próbują znaleźć pomocnika w postaci działania służb państwowych: straż pożarna, wojewódzki inspektor ochrony środowiska, Sanepid itp.
Skarżący się sąsiad ujawnia problem sprzed lat
Odpady często zalegają latami, bo strach się przyznać. Prowadzi to do pękania opakowań, uwalniania się odpadów i mieszania z ziemią czy posadzką. Odpady nie mają zwykle opisów dotyczących składu, kodów odpadów czy piktogramów ostrzegawczych – nie wiadomo, co tak naprawdę jest w pojemnikach. Kiedy już służby dowiedzą się o takich odpadach, nakażą usunąć je na koszt właściciela obiektu i wtedy dopiero zaczyna się problem. Pojawia się policja, prokurator, inspekcje badające poziom skażenia – zamiast zysku, afera, nerwy i wstyd.
Prokurator, kontrole, decyzja gminy i komornik
W konsekwencji gmina ogłasza przetarg na usunięcie odpadów a ostateczne koszty ponosi rolnik, od którego należność egzekwuje komornik. Wtedy za usunięcie każdej tony odpadów niebezpiecznych można zapłacić nawet 10 tysięcy złotych! Niejednokrotnie, kiedy został również zanieczyszczony grunt w miejscu magazynowania tych feralnych odpadów, koszty te mogą wzrosnąć nawet do 20 tysięcy złotych za każdą tonę. Co jeśli przyjechał do nas cały samochód ciężarowy? Niejednokrotnie to już ponad 200 tysięcy złotych, które będziemy musieli zapłacić z własnej kieszeni!
Setki tysięcy kary albo ustalenie sprawcy
Jeśli zdążymy odpowiednio wcześnie zareagować i uda się ustalić sprawcę nielegalnego magazynowania, oszusta, który wykorzystał dobrą wolę wynajmującego, sprawa może być prostsza. W takim przypadku właściciel terenu może odetchnąć z ulgą, ponieważ zdołano ustalić sprawcę tego przestępstwa.
W postępowaniu, które prowadzimy na terenie naszej gminy zdążyliśmy ustalić posiadacza nielegalnego magazynowania odpadów – mówi Pani Małgorzata Krzak z Urzędu Gminy w Bralinie – i w ramach wykonania zastępczego usunęliśmy część odpadów, a kosztami w wysokości około 200 tysięcy złotych będziemy obciążać sprawcę, sprawa trwa już kilka lat – dodaje.
Kilka lat nerwów, setki spraw w kraju
Nielegalne magazynowanie odpadów nasila się, tylko w 2021 roku ujawniono na terenie kraju 424 miejsca nielegalnego magazynowania odpadów, z czego aż 271 to odpady wyłącznie niebezpieczne. O skali problemu świadczyć może również powołanie przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska specjalnego Departamentu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej.
Wydziały Zwalczania Przestępczości Środowiskowej rozpoczęły swoją pracę we Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku oraz Zielonej Górze. Podejmujemy zdecydowane działania, by walczyć z nielegalnym magazynowaniem odpadów – podkreśla Michał Nurzyński, Radca w Zespole ds. Komunikacji i Promocji Biura Dyrektora Generalnego Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w Warszawie i dodaje – każdy może zgłosić, również anonimowo, podejrzenie nielegalnego gromadzenia odpadów przez nasz portal www.gios.gov.pl/pl/zglos-interwencje-formularz.
Bądź dociekliwy, kontroluj - w interesie twoim i środowiska
Jeśli chcesz wynająć nieużywane pomieszczenia, starą płytę obornikową – bądź bardzo czujny – sprawdź dokładnie firmę, zobacz, od kiedy istnieje na rynku, poszukaj firmy w internecie. Sprawdź dokumenty, wypis z rejestru przedsiębiorców. Jeśli zdecydujesz się wynająć nieruchomość - interesuj się, w jaki sposób firma prowadzi działalność na Twoim terenie. Odpadowi przestępcy są coraz bardziej pomysłowi – bądź świadomy przed szkodą.
Jeśli temat odpadów zainteresował cię, zobacz również inne nasze artykuły. Czy pamiętasz o obowiązku zwracania do sklepu opakowań po środkach ochrony roślin?